Data: 2008-03-27 09:38:01
Temat: Re: Powtórka z Mickiewicza [ku pamięci]
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Robakks" <r...@w...pl> napisał w wiadomości
news:fsflll$rvi$1@achot.icm.edu.pl...
> "Sky" <s...@o...pl>
> news:fsfjn1$358$1@news.onet.pl...
> > "Robakks" <R...@g...pl>
> > news:fsfg7s$80p$1@inews.gazeta.pl...
>
> >> ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
> >>> SŁOWO I CIAŁO
> >>> Słowo stało się ciałem, ażeby na nowo
> >>> Ciało twoje, człowieku, powróciło w słowo.
> >> ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
> >>
> >> Wieszcz Adam przewidział 'liczby mianowane'. :-)
>
> > Ja tam bardziej niż matematykę dostrzegam tu myśl eschatologiczną
> > -czyli intuicję że idea zawarta w osobowości każdego pojedynczego
> > człowieka przyjmującego za swój pomysł "Słowa wcielonego" na
> > ocalenie poprzez zgodę na wszystko takim jakim jest, jakoś
> > "tajemniczo" dzięki tej zgodzie, jednak ocaleje po obróceniu się
> > nawet jego ciała w proch i pył...a może chodzi o przetrwanie poprzez
> > przekazanie tej idei dalej
> > -co jest możliwe tylko dzięki osobistemu przyjeciu owej idei i zgodzie
> > na ów proces przemijania?
>
> Wystarczy zrozumieć słowa: "zgoda na wszystko takim jakim jest"
> by uświadomić sobie, że to jakie coś jest zależy od tego, kto to coś
> stworzył np. "zgadzam się na Internet jaki jest", ale żebym mógł
> zgodzić się na Internet, to ktoś przede mną musiał ten Internet stworzyć,
> a więc "zgoda na wszystko takim jakim jest" nie jest nawoływaniem
> do bierności i ignorancji lecz zachętą do kreowania, a im więcej się
> wie i umie - tym więcej pożytecznych rzeczy można stwarzać.
Wszystko pięknie ładnie. Tyle że przeskok od zgody na zastane warunki od razu do
aktywności twórczej wydaje się nieco zbyt huraoptymistyczny...
> Aforyzm Mickiewicza opiera się na kanwie:
> "a Słowo Ciałem się stało i mieszkało między nami" i bez wątpienia
> jest przypomnieniem dla wierzących, że "duch nie umiera".
raczej że Duch [idea] jest ponad materią, że je organizuje
a w tym konkretnym przypadku Uniwersalna Idea zorganizowała
materię tego konkretnego ludzkiego Ciała i umysłu najdoskonalej
z dotychczas znanych przypadków...
> To oczywiste - nie może umrzeć nic nieżywego, a duchy są martwe. :)
> JA na ten przykład mam żywe ciało "ja", ale duch JA zamieszkujący
> ciało "ja" - nie jest żywy.
To zalezy od definicji życia. Jeśli za wciąż żywe przyjmiemy "ponadczasowe"
idee to ich duchy będą okazami zdrowia a ciała tylko tymczasowymi [do-czesnymi,
do-czasu]ich siedzibami.
> Symbioza JA z "ja" tworzy OSOBĘ - mnie.
> Gdy moje ciało "ja" umrze, to duch JA "powróci w słowo".
A jesli przyjmiemy że to duch żyje [idea] to ciało jest żywe póki jest "natchnione"
owym "duchem" -ideą, czyli zasobem informacji niezbędnych
do funkcjonowania organizmu, czyli organizowanej przez in-formację formy materii.
In-formacja="coś" wkładanego w formację, coś tworzącego formację.
> To także matematyka.
Tyle że myślenie iż
> Ludzie gdy rozpoznają matematykę Natury - to będą mogli
> wskrzeszać umarłych;
nadal pobrzmiewa tu zwykły instynkt samozachowawczy
-choć w końcu do tego ma służyc...do zachowania in-formacji
tyle że matematyka to racjonalizacja instynktu, a nie jego
spełnienie. ;)
> a wierzący będą wierzyć, że dzieje się to
> z woli Boga. :)
O ile owi ludzie-matematycy nie zobaczą swojego interesu w takim wychowaniu siebie
by potrafili przekazać swoje idee nieludziom [bo niematematykom] którzy karmią się
wciąż "tylko" wiarą niepopartą żadną wiedzą o Bogu...czyli o Informacyjnej
[ideałowej-duchowej] naturze Rzeczywistości...[jakby wiara mogła istnieć bez jakiejś
nawet małej wiedzy -czyli poznania idei].
Pytanie tylko ile i jaką minimalnie wiedzę musi posiadać jednostka by móc wierzyć w
Ideę Boga, w końcu obowiązuje zasada Ockhama czy nie? [Że prostsze i oszczędniejsze
jest lepsze od skomplikowanego i bardziej energochłonnego?] Czyżbym stawiając cię za
wzór trendu poznawczego obalił zasadę ockhamowską? ;P
|