« poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2006-12-17 20:05:55
Temat: Re: Poznajmy się :-)
"ikselka" <i...@w...pl> wrote in message
news:1166384908.766048.11340@j72g2000cwa.googlegroup
s.com...
znaleźć/zaszczuć/obrazić/zniesławić/narobić_kłopotów
/zapieprzyć_życie_ktore_sobie_składa_do_kupy
To była walka na słowa z cieniem, nie ja zmieniałem numery telefonów,
kłamałem, nasyłałem cieciów niszczących mi wielokrotnie dane na dyskach, do
tego doszło mnóstwo agentów eSBucji, z którymi od lat się użerałem i którzy
parę razy próbowali mnie zabić i zaznaczam, nie mam obsesji, manii
prześladowczych i innych problemów psychicznych. Owszem, często używałem
taktycznych chwytów. Wymazywano ślady tej walki, ale zdołałem zabezpieczyć
dostatecznie dużo, abym mógł się czuć bezpiecznym od fałszywego oskarżenia.
Nie nastaje na cudze zdrowie, życie, a że publicznie sprawa jest znana - nie
ja stworzyłem z internetu poligonu walki. Nie jaużywałem wszelkich objawów
tej walki w serialach telewizyjnych czytelnych nie tylko dla mnie.
To była walka o dziecko - chcę tylko ustalić, czy jest moje.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2006-12-17 20:12:35
Temat: Re: Poznajmy się :-)
"Panslavista" <p...@w...pl> wrote in message
news:em485d$aci$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> "E." <e...@o...pl> wrote in message
> news:em45cj$6pg$1@achot.icm.edu.pl...
>
>> Facet, który zdradza kolejną żonę, z cudzą żoną, robiąc jej dzieciaka a
>> potem próbujący ją
>> znaleźć/zaszczuć/obrazić/zniesławić/narobić_kłopotów
/zapieprzyć_życie_ktore_sobie_składa_do_kupy
>> jest dla Ciebie równorządnym partnerem do rozmowy.
>> Albo masz jakąś schizę albo czegoś nie rozumiem. Wyjaśnisz mi?
>
> Ja Ci wyjaśnię - to wszystko Ona wiedziała, zanim doszło do umówionego
> coitus w celu zapłodnienia.
I nie była pijana, ani czymkolwiek zaprawiona, nie była przymuszana, była w
moim mieszkaniu z własnej woli - kolejny raz i wiele tu wymieniać... Tylko
po co.
Proponowałem załatwienie badania DNA bez sądu - tanio i dyskretnie. Ale nie,
to dziecko postanowiła mi ukraść. Bo dziecko nie było porzucone przeze mnie,
ani odrzucone.
Nie pozwolę ukraść sobie dziecka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2006-12-17 20:25:24
Temat: Re: Poznajmy się :-)
Użytkownik "ikselka" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:1166384908.766048.11340@j72g2000cwa.googlegroup
s.com...
>> Się dziwię, bo jak przeczytalaś, że ktoś się od 13 lat użera z
>> alimentami to byłaś, że zacytuję "przerażona".
>Nie tym byłam przerażona, bo to ludzkie, znane mi z bliskiej rodziny
>sprawy, lecz tym, że na koniec zgadłam, w czym problem. Nie lubię,
>gdy mi matematyczna logika za bardzo się sprawdza w życiu. Tu byłam
>wręcz przerażona, bo matematyka znów okazała się królową... I
>zrozumiałam, że niechcący zrobiłam komuś wiele przykrości.
wiesz co? nie pogrążaj się, bo po prostu robi się niedobrze. Przynajmniej
przyznałabyś się, że mimo matematycznej przeszłości (na szczęście
przeszłości) logika u Ciebie nie funkcjonuje.
To
>nic, że ten ktoś od początku źle się do mnie odnosił.
do Ciebie się nie da inaczej.
>Dla własnego dobra trzeba lubić
>ludzi. Ja próbuję.
Coś Ci nie bardzo wychodzi.
Teli.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2006-12-17 20:33:08
Temat: Re: Poznajmy się :-)
"Panslavista" <p...@w...pl> wrote in message
news:em485f$aci$3@nemesis.news.tpi.pl...
Walka z nią, o nią i dziecko...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2006-12-17 20:47:20
Temat: Re: Poznajmy się :-)
księżniczka Telimena (gsk) napisał(a):
> wiesz co? nie pogrążaj się, bo po prostu robi się niedobrze.
To typowy objaw...
> do Ciebie się nie da inaczej.
Nie próbowałaś.
> >Dla własnego dobra trzeba lubić
> >ludzi. Ja próbuję.
Ty - Jak wyżej.
> Coś Ci nie bardzo wychodzi.
W Twoim przypadku na pewno - masz niestety rację :-(
Wkraczasz w akcję, gdy obawiasz się pozostać sama na placu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2006-12-17 22:26:40
Temat: Re: Poznajmy się :-)ikselka napisał(a):
> Obwód szeregowy to taki, w którym prąd płynie tylko jednym torem -
> mówiąc najprościej.
> Obwód równoległy natomiast - to ten z wieloma hmm... podobwodami.
Jako córka mamy elektronika, wychowana wśród kondensatorów, rezystorów
tudzież innych drobiazgów związanych z elektroniką uprzejmie informuję,
że o obwodach wiem na tyle duzo, byś mi nie musiała łopatologicznie
tłumaczyć. Ale ok, mogłas nie wiedzieć ;)
>> Się dziwię, bo jak przeczytalaś, że ktoś się od 13 lat użera z
>> alimentami to byłaś, że zacytuję "przerażona".
>
> Nie tym byłam przerażona, bo to ludzkie, znane mi z bliskiej rodziny
> sprawy, lecz tym, że na koniec zgadłam, w czym problem. Nie lubię,
> gdy mi matematyczna logika za bardzo się sprawdza w życiu. Tu byłam
> wręcz przerażona, bo matematyka znów okazała się królową... I
> zrozumiałam, że niechcący zrobiłam komuś wiele przykrości. To
> nic, że ten ktoś od początku źle się do mnie odnosił.
Nie przesadzaj, bo nie od poczatku. Od chwili kiedy podsumowałaś "te
pracujące". Lubię byc niezależna, daje mi to poczucie bezpieczeństwa.
Lubie być z mężem/partnerem czy jak go tam zwał z wyboru a nie
konieczności. Pracuję na to by nam wspólnie dobrze się żyło. Mój dom
jest inny niż Twój. I nie powinnaś zakładać, że gorszy. Mam zdrowe,
zdolne, szczęśliwe dzieci, zadowolonego chłopa i otoczenie w ktorym nam
wszystkim dobrze. Nie mam tylko kaflowego pieca (zlikwidowaliśmy) i
drożdżówek (nie lubię piec ciast w tym mistrzem jest mój luby).
> Wiesz, najgorzej, jak się wszystko bierze na serio i dosłownie. Tak
> nie można! On ma swój dziwny świat, który dla jednych jest stekiem
> niezrozumiałych bzdur, dla innych przetworzonym w jego wyobraźni
> filmem z życia z dużą domieszką obaw i tęsknot. Traktuj to
> właśnie tak. Ja nie wierzę, aby był zły. I wcale niekoniecznie
> chce kogoś odnaleźć i dorwać. Dla własnego dobra trzeba lubić
> ludzi. Ja próbuję.
>
Przyjmij dobrą radę - czubków lepiej omijać z daleka. Takich, ktorzy
mają tyle tupetu, by publikować cudze nazwiska w necie, takich którzy
się odgrażają, że komus zrobią krzywdę i tym podobnych.
To co robi jest złe. I możesz na to zamykac oczy i to sobie tłumaczyć na
dobre, ale fakt jest faktem - facet robi rzeczy, których normalnie sie
nie robi.
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2006-12-17 22:28:19
Temat: Re: Poznajmy się :-)Panslavista napisał(a):
>> Facet, który zdradza kolejną żonę, z cudzą żoną, robiąc jej dzieciaka a
>> potem próbujący ją
>> znaleźć/zaszczuć/obrazić/zniesławić/narobić_kłopotów
/zapieprzyć_życie_ktore_sobie_składa_do_kupy
>> jest dla Ciebie równorządnym partnerem do rozmowy.
>> Albo masz jakąś schizę albo czegoś nie rozumiem. Wyjaśnisz mi?
>
> Ja Ci wyjaśnię - to wszystko Ona wiedziała, zanim doszło do umówionego
> coitus w celu zapłodnienia.
>
Ikselka?
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2006-12-17 22:29:17
Temat: Re: Poznajmy się :-)Panslavista napisał(a):
> Nie pozwolę ukraść sobie dziecka.
>
Dziecko nie jest żelazkiem. Powinno byc z rodzicami. Z matką i jej
mężem, jeśli potrafia mu stworzyć godziwe warunki. Jakie warunki Ty
możesz mu stworzyć?
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2006-12-18 01:25:59
Temat: Re: Poznajmy się :-)
E. napisał(a):
> Jako córka mamy elektronika, wychowana wśród kondensatorów, rezystorów
> tudzież innych drobiazgów związanych z elektroniką uprzejmie informuję,
> że o obwodach wiem na tyle duzo, byś mi nie musiała łopatologicznie
> tłumaczyć. Ale ok, mogłas nie wiedzieć ;)
Sorry.
> Nie przesadzaj, bo nie od poczatku. Od chwili kiedy podsumowałaś "te
> pracujące". Lubię byc niezależna, daje mi to poczucie bezpieczeństwa.
> Lubie być z mężem/partnerem czy jak go tam zwał z wyboru a nie
> konieczności.
Jeśli tylko nie zakładasz, że małżeństwo kobiety takiej, jak ja,
to związek z konieczności, to jestem w stanie to zrozumieć. Też
jestem niezależna - choć nie pracuję zawodowo. Mam drugi dom - tylko
mój - i z czego żyć - gdybym chciała, mogłabym odejść.
> Przyjmij dobrą radę - czubków lepiej omijać z daleka. Takich, ktorzy
> mają tyle tupetu, by publikować cudze nazwiska w necie, takich którzy
> się odgrażają, że komus zrobią krzywdę i tym podobnych.
> To co robi jest złe. I możesz na to zamykac oczy i to sobie tłumaczyć na
> dobre, ale fakt jest faktem - facet robi rzeczy, których normalnie sie
> nie robi.
Nie chcę wyrokować o jego stanie psychicznym, bo go nie znam (i
raczej nie poznam)osobiście. Wiem, że coś nim miota. Co jest tego
powodem - wie tylko on sam. To, co robi i okazuje, może być wynikiem
zarówno obłędu, jak i wielkiej rozpaczy. To niejednokrotnie trudno
odróżnić. Ale za radę dziękuję, a równocześnie - przepraszam za
wszystko, co z mojej strony sprawiło Ci przykrość. Fakt, trochę
mnie poniosło.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2006-12-18 01:26:44
Temat: Re: Poznajmy się :-)
"E." <e...@o...pl> wrote in message
news:em4g67$qg3$2@achot.icm.edu.pl...
> Panslavista napisał(a):
>
>> Nie pozwolę ukraść sobie dziecka.
>
> Dziecko nie jest żelazkiem. Powinno byc z rodzicami. Z matką i jej mężem,
> jeśli potrafia mu stworzyć godziwe warunki. Jakie warunki Ty możesz mu
> stworzyć?
>
> E.
Normalne.
Najczęściej kobiety myślą, że jeżeli jej będzie dobrze to i dziecku też.
Ostatnie znane sprawy są przykładami, że tak nie jest. Pół biedy, jeżeli
dzieciak cichy, a ojczym nie nadużywa. W innym przypadku jak lew - zabija
nie swoje młode...
Sam byłem takim ukradzionym dzieckiem, nie będę się tutaj detalicznie
spowiadał, gdybym wiedział, że pryśnie z ciążą nigdy nie miałaby mojego
dziecka...
Mogła zostać z mężem, ale opowiadała, że tylko brak miejsca i nie ma
dokąd pójść trzyma ją przy nim, za co mu płaci ciałem...
Z rodzicami, a nie matką i jej jakimś tam mężem...
To wiele razy tłumaczyłem, niestety publicznie, bo mnie odcięła, że
dziecko nie jest przedmiotem. Sprawa matki jest otwarta - ale dziecko będzie
miało moje nazwisko i kiedy zniknie konieczność karmienia piersią będe brał
je do siebie, lub wezmę na stałe. Nie pracuję więc mam 24 godziny na dobę
dla syna. Wychowałem sporo swojego rodzeństwa - było nas dziewięcioro, a ja
byłem najstarszy, swoich dzieci sześcioro. Ten jest siódmy. Dziecko
szczęścia. Dziecko królewskie. NIe może chować się u byle kogo.
Do jej męża nic nie mam, był na uboczu, nawet go nie znam (chyba). A
ona - zbyt inteligentna, aby nie wiedziała co robi. Tyle, że kłamczucha.
Cosi fan tutte - z tego też się naśmiewała nad moim włoskim... w tv.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |