« poprzedni wątek | następny wątek » |
131. Data: 2006-07-26 12:08:38
Temat: Re: Pozytywna pedofilia - czyli polscy pedofile kontratakuja
"es_" <es_uomikim@ALA_MA_KOTA.pl> wrote in message news:ea7hdh$bq8
$...@n...onet.pl...
> el Guapo wrote:
> (...)
>>> pfff, a jeśli nie lubię jeździć samochodami - wolę kolej, komunikację
>>> miejską, rower i spacery - i nie mam w planach nawet wyrabiania prawa
>>> jazdy znaczy to, że jestem /amaksofobem/ ?
>>>
>>
>> To Ty zrównałeś każdą niechęć z fobią.
>
> Błąd - to Ty stwierdziłeś, że ludzie czują obrzydzenie itd. do
> wszystkiego co "złe" stawiając na równi homoseksualizm i sytuacje
> pozornie niebezpieczne dla naszego życia.
>
A czemu wogóle moralność w to wciągasz?
Pisałem o podobieństwie mechanizmów, a nie o ich ocenie.
>
>> A jeśli nie lubię oglądać przytulających się facetów - wolę przytulające się
>> parki, to jestem homofobem?
>
> Nie jesteś o ile po prostu "nie lubisz" ("nie lubię szpinaku więc go nie
> jem"), natomiast mam wrażenie, że w tobie homoseksualizm budzi wiele
> negatywnych emocji - a to już co innego... Po prostu to że ktoś z kimś
> coś robi nie powinno budzić w tobie takich emocji bo to Ich sprawa i
> powinieneś uszanować ich prawo do bycia kim są. Znając życie pewnie
> teraz napiszesz, że "mogą robić co chcą ale niech nie wychodzą z tym na
> ulice i niech tego nie propagują" i tu pojawia się brak szacunku: bo
> jeśli w tym, że para homoseksualna całuje się w miejscu publicznym jest
> coś złego to tak samo złe powinno być to, że robią to pary
> heteroseksualne (bo jedni i drudzy robią to samo)...
Wiesz - dżdżownice to też wspaniałe źródło TAKICH SAMYCH*) protein, jak
schabowy,
ale jakoś tak nie skosztuję.
Generalnie nadinterpretacja. Homoseksualizm to tylko przykład.
Poza tym wyczytałes z tego jakiś nieumieszczony przeze mnie kontekst.
Pozdrawiam
EG
*) Załóżmy.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
132. Data: 2006-07-26 12:28:49
Temat: Re: Pozytywna pedofilia - czyli polscy pedofile kontratakujael Guapo napisał(a):
>> Nie ma zadnej kolizji. Odbiorca sam steruje swoim odbiorem i nie
>> potrzebuje do tego sterowania nadawca.
> Jak dziecko stykające się z czymś po raz pierwszy w życiu ma niby sterować
> swoim odbiorem?
??? No przeciez caly czas pisze, ze nie dziecko ma sterowac swoim
odbiorem, tylko Ty masz nim sterowac (za pomoca 5 wymienionych
instrumentow), skoro palasz taka chora obsesja na punkcie tego, co Twoje
dziecko odbiera.
> Toż właśnie o owo zetknięcie się po raz pierwszy chodzi, o czym dobrze wiesz
> (zasada pierwszych połączeń).
Nie, nie wiem. Na katolickich urojeniach [ http://tinyurl.com/jbdaw ]
sie nie znam, i g mnie one obchodza. G jest tez warta moc argumentacyjna
tych urojen.
> Czy dziecko niewiedzące wogóle o istnieniu prądu ma również poznać jego
> działanie wyłącznie empirycznie grzebiąc śrubokrętem w gniazdku?
Patrz pkt. 4 i 5 i oszczedz mi czytania tego typu durnot...
>>> Zaspokoić pragnień obu stron się
>>> nie da, ponieważ wykluczają się one wzajemnie.
>> A skad. Jesli Ci nadawana informacja nie pasuje, to jej nie odbieraj.
>> Proste.
> Abym wiedział, czy mi pasuje, czy nie muszę się z nią wpierw zetknąć.
A skad! Przeciez do pornografi (czy kontaktu dziecka z pornografia) to
Ty jestes uprzedzony z powodow stricte ideologicznych i o jej
"grzesznosci" to Ty wiesz a priori. No wiec owa aprioryczna wiedze
przekaz swojemu dziecku, tak jak przekazales mu ostrzezenie przed
pradem, wrzatkiem, truciznami, ruchem ulicznym, obcymi, pieklem... Czy
Twoj dzieciak jest az takim kretynem, ze "golej baby" nie rozpozna zanim
wnikliwie nie przeskanuje jej stref erogennych co do milimetra kwadratowego?
>> Ale Tobie i Tobie podobnym konserwatywnym pierdolcom nie o "ochrone"
>> siebi i swoich dzieci przed "nieprzyzwoitymi tresciami" przeciez chodzi.
>> Wam chodzi najwyrazniej o prymitywna, fundamentalistyczna satysfakcje
>> czerpana z mozliwosci pokazania za pomoca systemu represyjnego panstwa,
>> co jest waszym zdaniem "dobre" a co "zle". I tyle. Obaj swietnie o tym
>> wiemy. Ale Ty powinienes jeszcze wiedziec, ze tego rodzaju fanaberia
>> jest naprawde marnym argumentem w dyskusji na temat wolnosci slowa.
> A więc mam udowodnić, że nie jestem wielbłądem.
???
> Wciąż powołujesz się na plecenie słomianego luda, podczas gdy to Ty sobie go
> uplotłeś wokół prawicy.
Chyba snisz.
> Prawica liberalna, (ciach)
Juz Ci kiedys pisalem, ze Twoja utopistyczna nowomowa mnie nie
interesuje. Ja posluguje sie jezykiem powszechnie przyjetym, a wg niego
poglady konserwatywne (dotyczace sfery
spoleczno-prawno-ideologiczno-obyczajowej) sa niezalezne od pogladow
ekonomicznych. Ja wiem, ze jak kazdy oszolom, pragnalbys zawlaszczyc
jezyk na potrzeby wlasnej wartosciujacej propagandy, ale te numery to
nie ze mna. Czy to Ci sie podoba czy nie, "konserwatysta" mozna nazwac i
Korwina i populistyczno-rozdawniczego Giertycha.
>> Po pierwsze - jest to calkowicie zbedne wobec faktu, ze sam kontrolujesz
>> swoj odbior. Jesli pornografia Ci nie lezy to na nia nie patrzysz. Proste.
> Cały czas mówimy o pierwszym kontakcie dziecka z czymś, więc pudło.
Zadne pudlo - patrz wyzej.
> Ja wiem co mi leży, a co nie, ale jestem przekonany, iż lepiej,
> aby mój syn dowiedział się o czymś dopiero gdy będzie do tego gotowy.
To jego, nie mnie, nakarm pierdolami o "zasadzie pierwszych polaczen" i
o tym, ze mu wlosy miedzy palcami wyrosna a oczy oslepna, jesli nie
bedzie spal z "rekami na koldrze"...
Jesli bedziesz odpowiednio przekonywujacy, to nastraszysz go tak, ze bez
Twojego pozwolenia na goly cycek nie spojrzy, ani oczu przy kapieli nie
otworzy.
>>> Wszelkie działanie polegające na aktywnym wkroczeniu w nieswoje życie
> powinno
>>> przebiegać możliwie za zgodą osoby, w której życie się wkracza (w przypadku
>>> osoby dorosłej) lub w przypadku prawnego opiekuna (w przypadku dziecka).
>> Do tego nie potrzeba kaleczenia wolnosci slowa. Wystarczy "odwrocenie
>> wzroku".
> A Ty cały czas nie kumasz, że nie mówimy o okaleczeniu Wolności Słowa, tylko o
> ograniczeniach jej realizacji...
Ktora *jest* forma jej okaleczenia. A ze o tym juz dluuugo Ci
tlumaczylem (jak widac bezskutecznie): (ciach)!
>>> i maksymalnie wolną sferą osobistą,
>> Tak nazywasz te swoje smieszne libertarianskie utopie?
> Urodziłeś się i wychowałeś w utopii lewackiej, więc ona jest dla Ciebie jedyną
> rzeczywistością.
Tiaaa... Zieeefff :O
> Na fundamencie tej libertariańskiej utopii posadowiono całe
> USA -
:-) Jaja se robisz? USA ani przez sekunde nie byly panstwem
nie-demokratycznym, za ktorym Ty tak nozkami przebierasz.
> to libertariańska wizja państwa
Liberalna bardziej niz libertarianska, ale tak czy inaczej skrajnie
odlegla od Twoich utopii.
(...)
>>> Ty zaś lewacką
>>> manierą starasz się zacierać różnice pomiędzy tymi sferami.
>> ??? Nie rozumiem.
> Manipulowanie zakresem wolności w sferze publicznej uważasz za tak samo
> naganne, jak manipulowanie zakresem wolności w sferze prywatnej.
Noooo... tak.
> Nie rozumiem,
> czemuż to niby (a już owgóle w warunkach tzw. demokracji) prawa pewnych opcji
> mają cieszyć się większą ochroną, niż prawa innych - dlaczegóż to wszelcy
> propagandziści mają mieć nad sobą rozpostarty parasol ochronny motywowany
> Wolnością Słowa.
??? Alez ja prawo do trabienia swojaj propagandy chce dac *wszystkim*.
Ultrapruderyjnym fanatykom religijnym, wscieklym homofobom i wariatom
modlacym sie do Korwina jak do Zlotego Cielca - tez.
> Sfera publiczna należy do wszystki
I w zwiazku z tym, kazdy moze w niej wywrzeszczec co mu sie tylko
podoba. Hyde Park.
> i gdzie, jak jak gdzie -
> ale to właśnie w sferze wspólnej jest miejsce na decydowanie wspólne,
O nie. Wrzeszczec wolno wszystkim i o wszystkim, ale zakazywac
wrzeszczenia nie wolno nikomu.
> a nie
> dogmatyczne chołubienie pewnych tylko grup.
Zadnej grupy nie chce faworyzowac. Wszyscy moga wrzeszczec tyle samo.
> Jeśli większość zechce zepchnięcia
> dystrybucji pornografii do zafoliowanych, nieprzezroczystych opakowań, czy gett
> takich, jak sex shopy, to demokracja powinna
Nie. Demokracja nie powinna naruszac swoich podstawowych zasad i nadal
nazywac sie demokracja. Oczywiscie, jak juz pisalem, godze sie na
istnienie w demokracji mechanizmu autodestrukcji - jesli demos uzna (np.
poprzez zmiane konstytucji), ze mu sie demokracja przestala podobac, no
to niech dyskryminuje sobie kogo chce i jak chce (ze stawianiem obozow
koncentracyjnych wlacznie). Ale (mniejsza czy wieksza) tyrania
wiekszosci nie jest juz wg mnie czysta demokracja.
pozdrawiam
Quasi
--
"Nothing in Biology Makes Sense Except in the Light of Evolution"
Theodosius Dobzhansky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
133. Data: 2006-07-26 13:06:18
Temat: Re: Pozytywna pedofilia - czyli polscy pedofile kontratakuja
"Quasi" <q...@g...pl> wrote in message
news:ea7n5o$aip$1@amigo.idg.com.pl...
> el Guapo napisał(a):
>
>>> Nie ma zadnej kolizji. Odbiorca sam steruje swoim odbiorem i nie
>>> potrzebuje do tego sterowania nadawca.
>
>> Jak dziecko stykające się z czymś po raz pierwszy w życiu ma niby sterować
>> swoim odbiorem?
>
> ??? No przeciez caly czas pisze, ze nie dziecko ma sterowac swoim
> odbiorem, tylko Ty masz nim sterowac (za pomoca 5 wymienionych
> instrumentow), skoro palasz taka chora obsesja na punkcie tego, co Twoje
> dziecko odbiera.
>
>> Toż właśnie o owo zetknięcie się po raz pierwszy chodzi, o czym dobrze wiesz
>> (zasada pierwszych połączeń).
>
> Nie, nie wiem. Na katolickich urojeniach [ http://tinyurl.com/jbdaw ]
> sie nie znam, i g mnie one obchodza. G jest tez warta moc argumentacyjna
> tych urojen.
>
Tak lepiej?
http://www.google.pl/search?hl=pl&q=%22prawo+pierwsz
ych+po%C5%82%C4%85cze%C5%84%
22&lr=
>> Czy dziecko niewiedzące wogóle o istnieniu prądu ma również poznać jego
>> działanie wyłącznie empirycznie grzebiąc śrubokrętem w gniazdku?
>
> Patrz pkt. 4 i 5 i oszczedz mi czytania tego typu durnot...
>
>>>> Zaspokoić pragnień obu stron się
>>>> nie da, ponieważ wykluczają się one wzajemnie.
>>> A skad. Jesli Ci nadawana informacja nie pasuje, to jej nie odbieraj.
>>> Proste.
>
>> Abym wiedział, czy mi pasuje, czy nie muszę się z nią wpierw zetknąć.
>
> A skad! Przeciez do pornografi (czy kontaktu dziecka z pornografia) to
> Ty jestes uprzedzony z powodow stricte ideologicznych i o jej
> "grzesznosci" to Ty wiesz a priori. No wiec owa aprioryczna wiedze
> przekaz swojemu dziecku, tak jak przekazales mu ostrzezenie przed
> pradem, wrzatkiem, truciznami, ruchem ulicznym, obcymi, pieklem... Czy
> Twoj dzieciak jest az takim kretynem, ze "golej baby" nie rozpozna zanim
> wnikliwie nie przeskanuje jej stref erogennych co do milimetra kwadratowego?
>
Słomiany lud.
Odpowiadasz Twojemu stereotypowi prawicowca, a nie mi.
>
>>> Ale Tobie i Tobie podobnym konserwatywnym pierdolcom nie o "ochrone"
>>> siebi i swoich dzieci przed "nieprzyzwoitymi tresciami" przeciez chodzi.
>>> Wam chodzi najwyrazniej o prymitywna, fundamentalistyczna satysfakcje
>>> czerpana z mozliwosci pokazania za pomoca systemu represyjnego panstwa,
>>> co jest waszym zdaniem "dobre" a co "zle". I tyle. Obaj swietnie o tym
>>> wiemy. Ale Ty powinienes jeszcze wiedziec, ze tego rodzaju fanaberia
>>> jest naprawde marnym argumentem w dyskusji na temat wolnosci slowa.
>
>> A więc mam udowodnić, że nie jestem wielbłądem.
>
> ???
>
>> Wciąż powołujesz się na plecenie słomianego luda, podczas gdy to Ty sobie go
>> uplotłeś wokół prawicy.
>
> Chyba snisz.
>
>> Prawica liberalna, (ciach)
>
> Juz Ci kiedys pisalem, ze Twoja utopistyczna nowomowa mnie nie
> interesuje. Ja posluguje sie jezykiem powszechnie przyjetym, a wg niego
> poglady konserwatywne (dotyczace sfery
> spoleczno-prawno-ideologiczno-obyczajowej) sa niezalezne od pogladow
> ekonomicznych. Ja wiem, ze jak kazdy oszolom, pragnalbys zawlaszczyc
> jezyk na potrzeby wlasnej wartosciujacej propagandy, ale te numery to
> nie ze mna. Czy to Ci sie podoba czy nie, "konserwatysta" mozna nazwac i
> Korwina i populistyczno-rozdawniczego Giertycha.
>
Konserwatyzm w sferze publicznej to co innego, niż totalitaryzm obyczajowy.
Tylko lewactwo to utożsamia.
>
>>> Po pierwsze - jest to calkowicie zbedne wobec faktu, ze sam kontrolujesz
>>> swoj odbior. Jesli pornografia Ci nie lezy to na nia nie patrzysz. Proste.
>
>> Cały czas mówimy o pierwszym kontakcie dziecka z czymś, więc pudło.
>
> Zadne pudlo - patrz wyzej.
>
>> Ja wiem co mi leży, a co nie, ale jestem przekonany, iż lepiej,
>> aby mój syn dowiedział się o czymś dopiero gdy będzie do tego gotowy.
>
> To jego, nie mnie, nakarm pierdolami o "zasadzie pierwszych polaczen" i
> o tym, ze mu wlosy miedzy palcami wyrosna a oczy oslepna, jesli nie
> bedzie spal z "rekami na koldrze"...
> Jesli bedziesz odpowiednio przekonywujacy, to nastraszysz go tak, ze bez
> Twojego pozwolenia na goly cycek nie spojrzy, ani oczu przy kapieli nie
> otworzy.
>
Słomiany lud.
Odpowiadasz Twojemu stereotypowi prawicowca, a nie mi.
>
>>>> Wszelkie działanie polegające na aktywnym wkroczeniu w nieswoje życie
>> powinno
>>>> przebiegać możliwie za zgodą osoby, w której życie się wkracza (w przypadku
>>>> osoby dorosłej) lub w przypadku prawnego opiekuna (w przypadku dziecka).
>>> Do tego nie potrzeba kaleczenia wolnosci slowa. Wystarczy "odwrocenie
>>> wzroku".
>
>> A Ty cały czas nie kumasz, że nie mówimy o okaleczeniu Wolności Słowa, tylko
o
>> ograniczeniach jej realizacji...
>
> Ktora *jest* forma jej okaleczenia. A ze o tym juz dluuugo Ci
> tlumaczylem (jak widac bezskutecznie): (ciach)!
>
Jesli nie chcesz czegoś pojąć, to ja oczywiście 'na siłę' Ci tego nie
wytłumaczę.
>
>>>> i maksymalnie wolną sferą osobistą,
>>> Tak nazywasz te swoje smieszne libertarianskie utopie?
>
>> Urodziłeś się i wychowałeś w utopii lewackiej, więc ona jest dla Ciebie
jedyną
>> rzeczywistością.
>
> Tiaaa... Zieeefff :O
>
>> Na fundamencie tej libertariańskiej utopii posadowiono całe
>> USA -
>
> :-) Jaja se robisz? USA ani przez sekunde nie byly panstwem
> nie-demokratycznym, za ktorym Ty tak nozkami przebierasz.
Ja nie przebieram nóżkami za likwidacją demokracji, tylko za maksymalną
deregulacją instytucji centralnych, które Ty uznajesz za minimum. Konstytucja
USA dość jasno definiuje rząd federalny jako rząd o bardzo ograniczonych
kompetencjach nad obywatelami. Nawet uznaje prawo obywateli do obalenia rządu,
który swoją władzę nad obywatelami będzie poszerzał. Konstytucja amerykańska
jest przede wszytskim wolnościowa, a nie demokratyczna. Demokracja jest
środkiem do strzeżenia wolności, a nie celem samym w sobie, jak ma to miejsce w
europce.
>> to libertariańska wizja państwa
>
> Liberalna bardziej niz libertarianska, ale tak czy inaczej skrajnie
> odlegla od Twoich utopii.
>
> (...)
Ja nie przebieram nóżkami za likwidacją demokracji, tylko za maksymalną
deregulacją instytucji centralnych, które Ty uznajesz za minimum. Konstytucja
USA dość jasno definiuje rząd federalny jako rząd o bardzo ograniczonych
kompetencjach nad obywatelami. Nawet uznaje prawo obywateli do obalenia rządu,
który swoją władzę nad obywatelami będzie poszerzał. Konstytucja amerykańska
jest przede wszytskim wolnościowa, a nie demokratyczna. Demokracja jest
środkiem do strzeżenia wolności, a nie celem samym w sobie, jak ma to miejsce w
>
>>>> Ty zaś lewacką
>>>> manierą starasz się zacierać różnice pomiędzy tymi sferami.
>>> ??? Nie rozumiem.
>
>> Manipulowanie zakresem wolności w sferze publicznej uważasz za tak samo
>> naganne, jak manipulowanie zakresem wolności w sferze prywatnej.
>
> Noooo... tak.
>
Czyli zakaz robienia kupy w miejscu publicznym jest tak samo 'zły', jak zakaz
robienia kupy we własnej łazience???
>> Nie rozumiem,
>> czemuż to niby (a już owgóle w warunkach tzw. demokracji) prawa pewnych
opcji
>> mają cieszyć się większą ochroną, niż prawa innych - dlaczegóż to wszelcy
>> propagandziści mają mieć nad sobą rozpostarty parasol ochronny motywowany
>> Wolnością Słowa.
>
> ??? Alez ja prawo do trabienia swojaj propagandy chce dac *wszystkim*.
> Ultrapruderyjnym fanatykom religijnym, wscieklym homofobom i wariatom
> modlacym sie do Korwina jak do Zlotego Cielca - tez.
>
>> Sfera publiczna należy do wszystki
>
> I w zwiazku z tym, kazdy moze w niej wywrzeszczec co mu sie tylko
> podoba. Hyde Park.
>
>> i gdzie, jak jak gdzie -
>> ale to właśnie w sferze wspólnej jest miejsce na decydowanie wspólne,
>
> O nie. Wrzeszczec wolno wszystkim i o wszystkim, ale zakazywac
> wrzeszczenia nie wolno nikomu.
>
>> a nie
>> dogmatyczne chołubienie pewnych tylko grup.
>
> Zadnej grupy nie chce faworyzowac. Wszyscy moga wrzeszczec tyle samo.
>
Tak, tak - demokracja daje możliwość manifestowania swojego zdania także przez
przeciwników wszelkich manifestacji.
Paragraf 22 się kłania.
Wszyscy w przestrzeni publicznej mają prawa słuchać swojego radia, a co z tymi,
którzy chcą po prostu ciszy?
Z uwagi na wynalazek słuchawek za najrozsądniejsze uważam ciszę na forum
publicznym - kto chce może sobie radia słuchać przez słuchawki.
>> Jeśli większość zechce zepchnięcia
>> dystrybucji pornografii do zafoliowanych, nieprzezroczystych opakowań, czy
gett
>> takich, jak sex shopy, to demokracja powinna
>
> Nie. Demokracja nie powinna naruszac swoich podstawowych zasad i nadal
> nazywac sie demokracja.
Dogmatyzm. Czym ta demokracja jest dla Ciebie - bożkiem jakimś?
> Oczywiscie, jak juz pisalem, godze sie na
> istnienie w demokracji mechanizmu autodestrukcji - jesli demos uzna (np.
> poprzez zmiane konstytucji), ze mu sie demokracja przestala podobac, no
> to niech dyskryminuje sobie kogo chce i jak chce (ze stawianiem obozow
> koncentracyjnych wlacznie). Ale (mniejsza czy wieksza) tyrania
> wiekszosci nie jest juz wg mnie czysta demokracja.
>
Pozdrawiam
EG
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
134. Data: 2006-07-26 13:23:17
Temat: Re: Pozytywna pedofilia - czyli polscy pedofile kontratakujael Guapo napisał(a):
>>> Z utopiami to mamy do czynienia, ale z drugiej - lewackiej - strony.
>> A co mnie to obchodzi??? "A u nich Murzynow bija"... To ze ktos tam
>> rzekomo tworzy jakies utopie nie jest zadna okolicznoscia lagodzaca dla
>> Twoich utopii...
> 'Moje' utopie zrodziły najpotężniejsze państwo na ziemii - USA,
Twoje utopie - przynajmniej te, ktorymi do tej pory epatowales - nie
maja nic wspolnego z USA.
>>> Tzw przeludnienie ziemii to wynik lewackiej paniki antyatomowej.
>> ??? ROTFL! :DDD
>> Nawiasem mowiac, "panika antyatomowa" nie zalezy od
>> lewicowosci/prawicowosci tylko od skrajnego irracjonalizmu. Prawde
>> mowiac jeszcze nigdy nie spotkalem lewaka bojacego sie "atomu", ale
>> prawakow to i owszem.
> Tak, tak...
> Wszyscy tzw. zieloni i tzw. ruchy proekologiczne to powszechnie sojusznicy
> prawicy.
??? Co Ty mi tu szklisz? Irracjonalisci sa i wsrod lewakow i wsrod
prawakow. W ogrooomnej masie. Polskie spoleczenstwo generalnie jest
"atomo-fobiczne" ale nie powiesz mi, ze jest generalnie lewackie.
Ja mialem dotychczas (watpliwe) szczescie spotykac jedynie atomofobow
prawicowych.
>> Po przestawieniu sie calkowicie na energetyke jadrowa,
>> zloza uranu wyczerpalyby sie, o ile pamietam, w ciagu jakichs
>> 200-300(moze 500) lat (przy obecnym stopniu energozernosci cywilizacji).
> To niech się za 500 lat martwią.
Nie beda mieli wyjscia...
"1. You can't win.
2. You can't breakeven.
3. You can't even quit the game.
Three Laws of Thermodynamics"
A martwic to sie beda znacznie wczesniej, bo:
1) energozernosc cywilizacji stale wzrasta i wszelkie wysilki ida w
strone tego by wzrastala jeszcze bardziej i jeszcze szybciej (troska o
upowszechnianie i wzrost dobrobytu);
2) im zloza sa bardziej wyeksploatowane, tym trudniejsza - i
ekonomicznie drozsza - jest ich dalsza eksploatacja;
3) o liczebnosci populacji za 500lat decyduje jej aktualna liczebnosc i
tepo jej przyrostu.
> Postępujesz dokładnie jak prorocy zagłady Paryża...
??? "Postepujesz"??? A gdzie Ty wiszisz jakiekolwiek "pstepowanie"?
Nawiasem mowiac, to sam sobie przeczysz, bo tu deklarujesz ze masz w
dupie co sie stanie z gatunkiem za 500lat, a kawalek dalej - placzesz
nad jego losem...
>>> Ma to
>>> być argument na rzecz zaakceptowania go jako zjawiska normalnego.
>> ??? Co to znaczy "zjawisko normalne"?
>> Chyba miales na mysli "moralnie dopuszczalny", nie?
(...)
> Skoro piszę 'zjawisko normalne', to nie odpowiadaj mi na 'moralnie
> dopuszczalne'.
Pojecie "zjawisko normalne" nie znaczy nic. Myslalem, ze Ty je
utozsamiles z "moralna akceptowalnoscia", ale jesli nie... no coz -
pisales belkot.
> Nie na temat.
> Swoją droga - tak płytka manipulacja odpowiedź na domniemanie
Nie jest to zadna "manipulacja", wszak wyraznie stwierdzilem, ze nie
rozumiem o co Ci chodzi, pytam Cie o co ci chodzi, i otwarcie przyjmuje
hipoteze, o co teoretycznie moglo Ci chodzic. Wszystko odbylo sie jawnie
i transparentnie, wiec o zadnej manipulacji nie moze byc mowy.
(...)
>>> Sens owego obrzydzenia jest prościutko
>>> rozwikływalny: zwykle tego typu obiekty stanowią dla nas zagrożenie
>>> niewspółmierne do rozmiarów.
>> Bezposrednie ewolucyjne uzasadnienie maja tylko niektore fobie.
>> Wiekszosc nie ma.
> Bo - jak słusznie zauważyłeś homofobia to taka niezupełnie fobia.
??? Ze co??? Nie fobia, i co z tego (co to ma do mojego powyzszego zdania?)?
>>> Obrzydzenie do jedzenia ekskrementów na sens
>>> biologiczny - są one zagrożeniem zdrowia i życia.
>> A "obrzydzenie" to jeszce inne zjawisko niz fobie czy uprzedzenia.
> Wikłaczysz. Jak niby się fobia u posiadacza manifestuje, jak nie poczuciem
> obrzydzenia, paniki wobec przedmiotu fobii?
Oczywiscie, ze nie *obrzydzeniem* tylko wlasnie irracjonalnym *lekiem* i
*panika*.
(...)
>>> - poczucie obrzydzenia do homoseksualizmu zwiększa prawdopodobieństwo
>>> przetrwania gatunku.
>> Po pierwsze - twierdzenie calkowicie bezzasadne.
> Populacja 100% homoseksualna ginie.
ROTFL!!! :DDD (zaplulem monitor...)
Populacja 100% ksiezo-zakonnicza ginie. Ergo: antyklerykalizm jest misja
na rzecz przetrwania gatunku.
Populacja nigdy nie stanie sie 100% homoseksualna, bez wzgledu na to czy
homoseksualisci sa znienawidzeni i eliminowani, czy uwielbiani i czczeni.
>> Po drugie - "przetrwanie gatunku" nie ma zadnego sensu ewolucyjnego i
>> zadne organizmy sie o to nie "troszcza".
> Tak, jak i żaden gen nie jest samolubny
*Kazdy* gen jest "samolubny".
> - irytujesz z tym skakaniem po
> semantyce.
To nie jest skakanie po sementyce, to jest gangrena na otwartych ranach
ktorych pelno w Twojej logice...
> Ale widzisz - dla mnie wizja świata bez ludzi jest niemiła,
Czyli w przeciagu paru minut Ci sie odmienilo? Ok.
> więc o to
> przetrwanie gatunku trochę chciałbym się potroszczyć.
I chcesz to robic jak? Przez epatowanie tym, ze brzydzisz sie seksem
odbytniczym gejow? To moze jeszcze odtancz "taniec deszczu", bo w tej
chwili susza pewnej czesci ludzkosci doskwiera. To bedzie rownie dla
ludzkosci pomocne...
> Ergo jestem żadnym organizmem. Dowiodłeś, że mnie nie ma.
Nie troszczysz sie o gatunek, lecz o schlebianie swojej chorej ideologii.
pozdrawiam
Quasi
--
"Nothing in Biology Makes Sense Except in the Light of Evolution"
Theodosius Dobzhansky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
135. Data: 2006-07-26 14:21:50
Temat: Re: Pozytywna pedofilia - czyli polscy pedofile kontratakuja
"Quasi" <q...@g...pl> wrote in message
news:ea7qbs$jir$1@amigo.idg.com.pl...
> el Guapo napisał(a):
>
>>>> Z utopiami to mamy do czynienia, ale z drugiej - lewackiej - strony.
>>> A co mnie to obchodzi??? "A u nich Murzynow bija"... To ze ktos tam
>>> rzekomo tworzy jakies utopie nie jest zadna okolicznoscia lagodzaca dla
>>> Twoich utopii...
>
>> 'Moje' utopie zrodziły najpotężniejsze państwo na ziemii - USA,
>
> Twoje utopie - przynajmniej te, ktorymi do tej pory epatowales - nie
> maja nic wspolnego z USA.
>
No widzisz - jak mało zrozumiałeś.
>
>>>> Tzw przeludnienie ziemii to wynik lewackiej paniki antyatomowej.
>>> ??? ROTFL! :DDD
>
>>> Nawiasem mowiac, "panika antyatomowa" nie zalezy od
>>> lewicowosci/prawicowosci tylko od skrajnego irracjonalizmu. Prawde
>>> mowiac jeszcze nigdy nie spotkalem lewaka bojacego sie "atomu", ale
>>> prawakow to i owszem.
>
>> Tak, tak...
>> Wszyscy tzw. zieloni i tzw. ruchy proekologiczne to powszechnie sojusznicy
>> prawicy.
>
> ??? Co Ty mi tu szklisz? Irracjonalisci sa i wsrod lewakow i wsrod
> prawakow. W ogrooomnej masie. Polskie spoleczenstwo generalnie jest
> "atomo-fobiczne"
A to z rękawa?
> ale nie powiesz mi, ze jest generalnie lewackie.
Oczywiście, że wybiera obiecującą gruchy na wierzbie lewicę - czy to klasyczną,
czy narodowo-katolicką, ergo jest lewicowe.
>
> Ja mialem dotychczas (watpliwe) szczescie spotykac jedynie atomofobow
> prawicowych.
>
>
>>> Po przestawieniu sie calkowicie na energetyke jadrowa,
>>> zloza uranu wyczerpalyby sie, o ile pamietam, w ciagu jakichs
>>> 200-300(moze 500) lat (przy obecnym stopniu energozernosci cywilizacji).
>
>> To niech się za 500 lat martwią.
>
> Nie beda mieli wyjscia...
>
> "1. You can't win.
> 2. You can't breakeven.
> 3. You can't even quit the game.
> Three Laws of Thermodynamics"
>
> A martwic to sie beda znacznie wczesniej, bo:
> 1) energozernosc cywilizacji stale wzrasta i wszelkie wysilki ida w
> strone tego by wzrastala jeszcze bardziej i jeszcze szybciej (troska o
> upowszechnianie i wzrost dobrobytu);
> 2) im zloza sa bardziej wyeksploatowane, tym trudniejsza - i
> ekonomicznie drozsza - jest ich dalsza eksploatacja;
> 3) o liczebnosci populacji za 500lat decyduje jej aktualna liczebnosc i
> tepo jej przyrostu.
>
>> Postępujesz dokładnie jak prorocy zagłady Paryża...
>
> ??? "Postepujesz"??? A gdzie Ty wiszisz jakiekolwiek "pstepowanie"?
>
> Nawiasem mowiac, to sam sobie przeczysz, bo tu deklarujesz ze masz w
> dupie co sie stanie z gatunkiem za 500lat
> , a kawalek dalej - placzesz
> nad jego losem...
>
Nie martwię się, bo jestem po prostui spokojny, że przed upływem 500 lat
ludzkość wymyśli jakiś sposób zaspokajania głodu energetycznego. Nie martwię
się jak ci, którzy nie wierzyli, że Paryż ulegnie zasraniu.
>
>>>> Ma to
>>>> być argument na rzecz zaakceptowania go jako zjawiska normalnego.
>
>>> ??? Co to znaczy "zjawisko normalne"?
>>> Chyba miales na mysli "moralnie dopuszczalny", nie?
>
> (...)
>
>> Skoro piszę 'zjawisko normalne', to nie odpowiadaj mi na 'moralnie
>> dopuszczalne'.
>
> Pojecie "zjawisko normalne" nie znaczy nic. Myslalem, ze Ty je
> utozsamiles z "moralna akceptowalnoscia", ale jesli nie... no coz -
> pisales belkot.
>
>> Nie na temat.
>> Swoją droga - tak płytka manipulacja odpowiedź na domniemanie
>
> Nie jest to zadna "manipulacja", wszak wyraznie stwierdzilem, ze nie
> rozumiem o co Ci chodzi, pytam Cie o co ci chodzi, i otwarcie przyjmuje
> hipoteze, o co teoretycznie moglo Ci chodzic. Wszystko odbylo sie jawnie
> i transparentnie, wiec o zadnej manipulacji nie moze byc mowy.
>
(...)
>
>>>> Obrzydzenie do jedzenia ekskrementów na sens
>>>> biologiczny - są one zagrożeniem zdrowia i życia.
>>> A "obrzydzenie" to jeszce inne zjawisko niz fobie czy uprzedzenia.
>
>> Wikłaczysz. Jak niby się fobia u posiadacza manifestuje, jak nie poczuciem
>> obrzydzenia, paniki wobec przedmiotu fobii?
>
> Oczywiscie, ze nie *obrzydzeniem* tylko wlasnie irracjonalnym *lekiem* i
> *panika*.
>
To zależy od intensywności.
>
>>>> - poczucie obrzydzenia do homoseksualizmu zwiększa prawdopodobieństwo
>>>> przetrwania gatunku.
>>> Po pierwsze - twierdzenie calkowicie bezzasadne.
>
>> Populacja 100% homoseksualna ginie.
>
> ROTFL!!! :DDD (zaplulem monitor...)
>
> Populacja 100% ksiezo-zakonnicza ginie. Ergo: antyklerykalizm jest misja
> na rzecz przetrwania gatunku.
>
> Populacja nigdy nie stanie sie 100% homoseksualna, bez wzgledu na to czy
> homoseksualisci sa znienawidzeni i eliminowani, czy uwielbiani i czczeni.
>
Nie piszę że będzie, podaję tylko tautologię.
(.)
>
> Nie troszczysz sie o gatunek, lecz o schlebianie swojej chorej ideologii.
>
Słomiany lud. Tłumacz jak chłop krowie na rowie, że piszę prawicy liberalnej,
libertarianizmie, w Ty jak papuga będziesz z tego prawicowość narodowo-
katolicko-socjalistyczną wyciągał.
Nie będe więcej udowadniał, że nie jestem wielbłądem.
Pozdrawiam
EG
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
136. Data: 2006-07-26 14:32:36
Temat: Re: Pozytywna pedofilia - czyli polscy pedofile kontratakujael Guapo napisał(a):
>>> Toż właśnie o owo zetknięcie się po raz pierwszy chodzi, o czym dobrze wiesz
>>> (zasada pierwszych połączeń).
>> Nie, nie wiem. Na katolickich urojeniach [ http://tinyurl.com/jbdaw ]
>> sie nie znam, i g mnie one obchodza. G jest tez warta moc argumentacyjna
>> tych urojen.
> Tak lepiej?
Ani odrobinke. Praktycznie same koscielno-propagandowe smieci i troche
pop-naukowych wykwitow (bez zwiazku z pornografia). Tak czy inaczej -
czaje juz o co chodzi poecie i uwazam to za kosmiczna bzdure.
>>> Abym wiedział, czy mi pasuje, czy nie muszę się z nią wpierw zetknąć.
>> A skad! Przeciez do pornografi (czy kontaktu dziecka z pornografia) to
>> Ty jestes uprzedzony z powodow stricte ideologicznych i o jej
>> "grzesznosci" to Ty wiesz a priori. No wiec owa aprioryczna wiedze
>> przekaz swojemu dziecku, tak jak przekazales mu ostrzezenie przed
>> pradem, wrzatkiem, truciznami, ruchem ulicznym, obcymi, pieklem... Czy
>> Twoj dzieciak jest az takim kretynem, ze "golej baby" nie rozpozna zanim
>> wnikliwie nie przeskanuje jej stref erogennych co do milimetra kwadratowego?
> Słomiany lud.
> Odpowiadasz Twojemu stereotypowi prawicowca, a nie mi.
To co pisales ("pornografia jest dla dzieci szkodliwa", "chce swoje
dziecko przed nia chronic") idealnie pasuje do stereotypu prawicowca.
Gdzie tu "sloma"?
Zreszta, bez wzgledu na to jak stereotypowa jest Twoja fobia na punkcie
pornografi, mozesz swoje dziecko przed nia "chronic" bez stosowania
fundamentalistycznych ograniczen wolnosci slowa.
>> Juz Ci kiedys pisalem, ze Twoja utopistyczna nowomowa mnie nie
>> interesuje. Ja posluguje sie jezykiem powszechnie przyjetym, a wg niego
>> poglady konserwatywne (dotyczace sfery
>> spoleczno-prawno-ideologiczno-obyczajowej) sa niezalezne od pogladow
>> ekonomicznych. Ja wiem, ze jak kazdy oszolom, pragnalbys zawlaszczyc
>> jezyk na potrzeby wlasnej wartosciujacej propagandy, ale te numery to
>> nie ze mna. Czy to Ci sie podoba czy nie, "konserwatysta" mozna nazwac i
>> Korwina i populistyczno-rozdawniczego Giertycha.
> Konserwatyzm w sferze publicznej to co innego, niż totalitaryzm obyczajowy.
Totalitaryzm obyczajowy moze byc nie tylko konserwatywny. Nie wszyscy
konserwatysci sa totalitarystami. Ja pisze o tych, ktorzy w mniejszym
badz wiekszym stopniu nimi sa.
(...)
>>> Na fundamencie tej libertariańskiej utopii posadowiono całe
>>> USA -
>> :-) Jaja se robisz? USA ani przez sekunde nie byly panstwem
>> nie-demokratycznym, za ktorym Ty tak nozkami przebierasz.
> Ja nie przebieram nóżkami za likwidacją demokracji,
I to Ci sie odmienilo? To dobrze. Ale i tak nie obchodza mnie Twoje
odmienione poglady na - zupelnie nie zwiazany z tematem watku ani
tematyka grupy - kwestie ekonomiczno-panstwowe. Tak wiec: (ciach)!
>>>>> Ty zaś lewacką
>>>>> manierą starasz się zacierać różnice pomiędzy tymi sferami.
>>>> ??? Nie rozumiem.
>>> Manipulowanie zakresem wolności w sferze publicznej uważasz za tak samo
>>> naganne, jak manipulowanie zakresem wolności w sferze prywatnej.
>> Noooo... tak.
> Czyli zakaz robienia kupy w miejscu publicznym jest tak samo 'zły', jak zakaz
> robienia kupy we własnej łazience???
??? Kupa nie jest informacja, wolnosc slowa jej nie dotyczy. Zreszta o
tym tez juz bylo.
>>> a nie
>>> dogmatyczne chołubienie pewnych tylko grup.
>> Zadnej grupy nie chce faworyzowac. Wszyscy moga wrzeszczec tyle samo.
> Tak, tak - demokracja daje możliwość manifestowania swojego zdania także przez
> przeciwników wszelkich manifestacji.
> Paragraf 22 się kłania.
??? W czym widzisz problem?
> Wszyscy w przestrzeni publicznej mają prawa słuchać swojego radia,
(ciach) Bylo! (halas sam w sobie to nie informacja)
>>> Jeśli większość zechce zepchnięcia
>>> dystrybucji pornografii do zafoliowanych, nieprzezroczystych opakowań, czy
> gett
>>> takich, jak sex shopy, to demokracja powinna
>> Nie. Demokracja nie powinna naruszac swoich podstawowych zasad i nadal
>> nazywac sie demokracja.
> Dogmatyzm.
Nie, zwykla logiczna konsekwentnosc.
pozdrawiam
Quasi
--
"Nothing in Biology Makes Sense Except in the Light of Evolution"
Theodosius Dobzhansky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
137. Data: 2006-07-26 15:05:17
Temat: Re: Pozytywna pedofilia - czyli polscy pedofile kontratakujael Guapo napisał(a):
>> Polskie spoleczenstwo generalnie jest
>> "atomo-fobiczne"
> A to z rękawa?
Ze statystyk: [ http://www.wnp.pl/wiadomosci/11579.html ].
>> ale nie powiesz mi, ze jest generalnie lewackie.
> Oczywiście, (ciach)
Ech, nowomowa.
(...)
>> Nawiasem mowiac, to sam sobie przeczysz, bo tu deklarujesz ze masz w
>> dupie co sie stanie z gatunkiem za 500lat
>> , a kawalek dalej - placzesz
>> nad jego losem...
> Nie martwię się, bo jestem po prostui spokojny, że przed upływem 500 lat
> ludzkość wymyśli jakiś sposób zaspokajania głodu energetycznego.
To wielki optymizm. A z drugiej strony ulegasz omamom, o rzekomej
"genetycznej degeneracji ludzkiego intelektu", szkodliwosci pornografii
dla Twojego dziecka i wmieraniu ludzkosci z powodu "propagowania"
homoseksualizmu...
Jak jakis ociekajacy cholesterolem spaslak, co jedac 150km/h w terenie
zabudowanym, wypalajac wlasnie druga paczke papierosow tego dnia, umiera
ze strachu przed "wsciekla wolowina", wybuchajaca elektrownia jadrowa,
konserwantami, ptasia grypa i pedofilem, ktory gdzies tam moze sie czaic
na jego dziecko...
>>> Wikłaczysz. Jak niby się fobia u posiadacza manifestuje, jak nie poczuciem
>>> obrzydzenia, paniki wobec przedmiotu fobii?
>> Oczywiscie, ze nie *obrzydzeniem* tylko wlasnie irracjonalnym *lekiem* i
>> *panika*.
> To zależy od intensywności.
? Nie.
>>>>> -
>>>> Po pierwsze - twierdzenie calkowicie bezzasadne.
>>> Populacja 100% homoseksualna ginie.
>> ROTFL!!! :DDD (zaplulem monitor...)
>>
>> Populacja 100% ksiezo-zakonnicza ginie. Ergo: antyklerykalizm jest misja
>> na rzecz przetrwania gatunku.
>>
>> Populacja nigdy nie stanie sie 100% homoseksualna, bez wzgledu na to czy
>> homoseksualisci sa znienawidzeni i eliminowani, czy uwielbiani i czczeni.
> Nie piszę że będzie, podaję tylko tautologię.
Akurat. Podajesz ja nie bez kozery: sugerujesz, ze tepienie
homoseksualizmu ratuje ludzkosc przed zaglada. Wprost to napisales
("poczucie obrzydzenia do homoseksualizmu zwiększa prawdopodobieństwo
przetrwania gatunku").
>> Nie troszczysz sie o gatunek, lecz o schlebianie swojej chorej ideologii.
> Słomiany lud. Tłumacz jak chłop krowie na rowie, że piszę prawicy liberalnej,
(ciach) - nieporizumienie
A co to ma do rzeczy, czyli tego ze Twoja "troska o gatunek" ma podloze
czysto ideologiczne (memetyczne), a nie wynika z mechnizmu psychicznego,
ktory Ci ewolucja zaimplementowala???
--
"Nothing in Biology Makes Sense Except in the Light of Evolution"
Theodosius Dobzhansky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
138. Data: 2006-07-26 18:03:44
Temat: Re: Pozytywna pedofilia - czyli polscy pedofile kontratakuja
Użytkownik "Quasi" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ea7udr$u84$1@amigo.idg.com.pl...
> el Guapo napisał(a):
>
> >>> Toż właśnie o owo zetknięcie się po raz pierwszy chodzi, o czym dobrze
wiesz
> >>> (zasada pierwszych połączeń).
> >> Nie, nie wiem. Na katolickich urojeniach [ http://tinyurl.com/jbdaw ]
> >> sie nie znam, i g mnie one obchodza. G jest tez warta moc
argumentacyjna
> >> tych urojen.
>
> > Tak lepiej?
>
> Ani odrobinke. Praktycznie same koscielno-propagandowe smieci i troche
> pop-naukowych wykwitow (bez zwiazku z pornografia). Tak czy inaczej -
> czaje juz o co chodzi poecie i uwazam to za kosmiczna bzdure.
>
>
> >>> Abym wiedział, czy mi pasuje, czy nie muszę się z nią wpierw zetknąć.
> >> A skad! Przeciez do pornografi (czy kontaktu dziecka z pornografia) to
> >> Ty jestes uprzedzony z powodow stricte ideologicznych i o jej
> >> "grzesznosci" to Ty wiesz a priori. No wiec owa aprioryczna wiedze
> >> przekaz swojemu dziecku, tak jak przekazales mu ostrzezenie przed
> >> pradem, wrzatkiem, truciznami, ruchem ulicznym, obcymi, pieklem... Czy
> >> Twoj dzieciak jest az takim kretynem, ze "golej baby" nie rozpozna
zanim
> >> wnikliwie nie przeskanuje jej stref erogennych co do milimetra
kwadratowego?
>
> > Słomiany lud.
> > Odpowiadasz Twojemu stereotypowi prawicowca, a nie mi.
>
> To co pisales ("pornografia jest dla dzieci szkodliwa", "chce swoje
> dziecko przed nia chronic") idealnie pasuje do stereotypu prawicowca.
> Gdzie tu "sloma"?
w pierwszym Twoim poście.
> Zreszta, bez wzgledu na to jak stereotypowa jest Twoja fobia na punkcie
> pornografi, mozesz swoje dziecko przed nia "chronic" bez stosowania
> fundamentalistycznych ograniczen wolnosci slowa.
>
>
> >> Juz Ci kiedys pisalem, ze Twoja utopistyczna nowomowa mnie nie
> >> interesuje. Ja posluguje sie jezykiem powszechnie przyjetym, a wg niego
> >> poglady konserwatywne (dotyczace sfery
> >> spoleczno-prawno-ideologiczno-obyczajowej) sa niezalezne od pogladow
> >> ekonomicznych. Ja wiem, ze jak kazdy oszolom, pragnalbys zawlaszczyc
> >> jezyk na potrzeby wlasnej wartosciujacej propagandy, ale te numery to
> >> nie ze mna. Czy to Ci sie podoba czy nie, "konserwatysta" mozna nazwac
i
> >> Korwina i populistyczno-rozdawniczego Giertycha.
>
> > Konserwatyzm w sferze publicznej to co innego, niż totalitaryzm
obyczajowy.
>
> Totalitaryzm obyczajowy moze byc nie tylko konserwatywny. Nie wszyscy
> konserwatysci sa totalitarystami. Ja pisze o tych, ktorzy w mniejszym
> badz wiekszym stopniu nimi sa.
>
>
> (...)
>
>
> >>> Na fundamencie tej libertariańskiej utopii posadowiono całe
> >>> USA -
> >> :-) Jaja se robisz? USA ani przez sekunde nie byly panstwem
> >> nie-demokratycznym, za ktorym Ty tak nozkami przebierasz.
>
> > Ja nie przebieram nóżkami za likwidacją demokracji,
>
> I to Ci sie odmienilo? To dobrze. Ale i tak nie obchodza mnie Twoje
> odmienione poglady na - zupelnie nie zwiazany z tematem watku ani
> tematyka grupy - kwestie ekonomiczno-panstwowe. Tak wiec: (ciach)!
>
>
> >>>>> Ty zaś lewacką
> >>>>> manierą starasz się zacierać różnice pomiędzy tymi sferami.
> >>>> ??? Nie rozumiem.
> >>> Manipulowanie zakresem wolności w sferze publicznej uważasz za tak
samo
> >>> naganne, jak manipulowanie zakresem wolności w sferze prywatnej.
> >> Noooo... tak.
>
> > Czyli zakaz robienia kupy w miejscu publicznym jest tak samo 'zły', jak
zakaz
> > robienia kupy we własnej łazience???
>
> ??? Kupa nie jest informacja, wolnosc slowa jej nie dotyczy. Zreszta o
> tym tez juz bylo.
>
>
> >>> a nie
> >>> dogmatyczne chołubienie pewnych tylko grup.
> >> Zadnej grupy nie chce faworyzowac. Wszyscy moga wrzeszczec tyle samo.
>
> > Tak, tak - demokracja daje możliwość manifestowania swojego zdania także
przez
> > przeciwników wszelkich manifestacji.
> > Paragraf 22 się kłania.
>
> ??? W czym widzisz problem?
>
> > Wszyscy w przestrzeni publicznej mają prawa słuchać swojego radia,
>
> (ciach) Bylo! (halas sam w sobie to nie informacja)
>
>
> >>> Jeśli większość zechce zepchnięcia
> >>> dystrybucji pornografii do zafoliowanych, nieprzezroczystych opakowań,
czy
> > gett
> >>> takich, jak sex shopy, to demokracja powinna
> >> Nie. Demokracja nie powinna naruszac swoich podstawowych zasad i nadal
> >> nazywac sie demokracja.
>
> > Dogmatyzm.
>
> Nie, zwykla logiczna konsekwentnosc.
>
>
> pozdrawiam
> Quasi
>
>
> --
> "Nothing in Biology Makes Sense Except in the Light of Evolution"
> Theodosius Dobzhansky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
139. Data: 2006-07-27 08:10:56
Temat: Re: Pozytywna pedofilia - czyli polscy pedofile kontratakuja
"Quasi" <q...@g...pl> wrote in message news:ea7udr$u84
$...@a...idg.com.pl...
> el Guapo napisał(a):
>
>>>> Toż właśnie o owo zetknięcie się po raz pierwszy chodzi, o czym dobrze
wiesz
>>>> (zasada pierwszych połączeń).
>>> Nie, nie wiem. Na katolickich urojeniach [ http://tinyurl.com/jbdaw ]
>>> sie nie znam, i g mnie one obchodza. G jest tez warta moc argumentacyjna
>>> tych urojen.
>
>> Tak lepiej?
>
> Ani odrobinke. Praktycznie same koscielno-propagandowe smieci i troche
> pop-naukowych wykwitow (bez zwiazku z pornografia). Tak czy inaczej -
> czaje juz o co chodzi poecie i uwazam to za kosmiczna bzdure.
>
Znaczy Prawo Pierewszych Połączeń nie istnieje w psychologicznym mainstreamie?
>
>>>> Abym wiedział, czy mi pasuje, czy nie muszę się z nią wpierw zetknąć.
>>> A skad! Przeciez do pornografi (czy kontaktu dziecka z pornografia) to
>>> Ty jestes uprzedzony z powodow stricte ideologicznych i o jej
>>> "grzesznosci" to Ty wiesz a priori. No wiec owa aprioryczna wiedze
>>> przekaz swojemu dziecku, tak jak przekazales mu ostrzezenie przed
>>> pradem, wrzatkiem, truciznami, ruchem ulicznym, obcymi, pieklem... Czy
>>> Twoj dzieciak jest az takim kretynem, ze "golej baby" nie rozpozna zanim
>>> wnikliwie nie przeskanuje jej stref erogennych co do milimetra kwadratowego?
>
>> Słomiany lud.
>> Odpowiadasz Twojemu stereotypowi prawicowca, a nie mi.
>
> To co pisales ("pornografia jest dla dzieci szkodliwa", "chce swoje
> dziecko przed nia chronic") idealnie pasuje do stereotypu prawicowca.
> Gdzie tu "sloma"?
>
Pomiędzy pornogrfia jest zła, a pornografia jest dobra jest pozycja pornografia
może być OK, ale trzeba być na nią przygotowanym. Pomiędzy abstynencją a
alkoholizmem jest 'alkoholowa normalność' - w którym to stanie można się z
alkoholu cieszyć i korzystać nie pozwalając mu nad sobą rządzić. Osobiście
opowiadam się nie za abstynencją pornograficzną, tylko pozostawieniem rodzicom
kwestii (i momentu) wprowadzenia swoich dzieci w sprawy seksu. Ci, którzy chcą
mogą sobie zabierać dzieci na plaże naturystów, ci którzy chcą - mogą kupować
zafoliowaną pornografie i oglądać ją z dziećmi, ci którzy chcą mogą przy
dzieciach uprawiać seks, albo nawet i z nimi, ale ci którzy chcą niech także
mają możliwość opowiadać dziecku o bocianie i pszczółkach. 'Słoma' polega na
tym, iż domniemujesz, że ja (i cała Prawica) jestem z tej kategorii co to by o
pszczółkach i bocianie, podczas gdy sam osobiście raczej jestem za ....
alkoholową normalnością.
Bynajmniej nie mam zamiaru opowiadać synowi, że seks to straszny grzech, że od
onanizmu powyrastają mu włosy na dłoniach, albo straci wzrok (jak mi to
imputowałeś). Chciałbym tylko nauczyć syna, aby to on panował nad sexem, a nie
sex nad nim. Ani mi w głowie krzywdzić go wychowując na seksualnego abstynenta,
czy też 'sex tak, ale tylko poślubny, po ciemku i bez satysfakcji!', bądź też
anstysexualistę ('sex to wymysł Szatana służący deprawowaniu ludzkości!'). Jest
czas, w którym młody człowiek się seksem zachłystuje i nie mam bynajmniej
zamiaru dolewać synowi w tym czasie bromu do herbaty, tylko raczej wpoić mu,
żeby pamiętał używać prezerwatywy. Chciałbym też, aby po etapie zachłyśnięcia
(który uważam za naturalny krok w rozwoju) przeszedł do następnego naturalnego
(IMHO) kroku w rozwoju, którym jest pewne znudzenie zwykłym seksem dla sportu i
dojrzenie (chyba to to właściwa odmiana słowa dojrzałość) do zrozumienia
wartości seksu połączonego z miłością.
>
> Zreszta, bez wzgledu na to jak stereotypowa jest Twoja fobia na punkcie
> pornografi, mozesz swoje dziecko przed nia "chronic" bez stosowania
> fundamentalistycznych ograniczen wolnosci slowa.
>
>
>>> Juz Ci kiedys pisalem, ze Twoja utopistyczna nowomowa mnie nie
>>> interesuje. Ja posluguje sie jezykiem powszechnie przyjetym, a wg niego
>>> poglady konserwatywne (dotyczace sfery
>>> spoleczno-prawno-ideologiczno-obyczajowej) sa niezalezne od pogladow
>>> ekonomicznych. Ja wiem, ze jak kazdy oszolom, pragnalbys zawlaszczyc
>>> jezyk na potrzeby wlasnej wartosciujacej propagandy, ale te numery to
>>> nie ze mna. Czy to Ci sie podoba czy nie, "konserwatysta" mozna nazwac i
>>> Korwina i populistyczno-rozdawniczego Giertycha.
>
>> Konserwatyzm w sferze publicznej to co innego, niż totalitaryzm obyczajowy.
>
> Totalitaryzm obyczajowy moze byc nie tylko konserwatywny. Nie wszyscy
> konserwatysci sa totalitarystami. Ja pisze o tych, ktorzy w mniejszym
> badz wiekszym stopniu nimi sa.
>
>
> (...)
>
>
>>>> Na fundamencie tej libertariańskiej utopii posadowiono całe
>>>> USA -
>>> :-) Jaja se robisz? USA ani przez sekunde nie byly panstwem
>>> nie-demokratycznym, za ktorym Ty tak nozkami przebierasz.
>
>> Ja nie przebieram nóżkami za likwidacją demokracji,
>
> I to Ci sie odmienilo? To dobrze. Ale i tak nie obchodza mnie Twoje
> odmienione poglady na - zupelnie nie zwiazany z tematem watku ani
> tematyka grupy - kwestie ekonomiczno-panstwowe. Tak wiec: (ciach)!
>
Nic mi się nie odmieniło. Problemem nie jest demokracja jako sposób sprawowania
władzy, tylko zakres władzy, które uzyskała nad obywatelem, które wychowani w
lewackiej utopii zwykli przyjmować za coś naturalnego.
Sam nazywałeś to minimum, podczas gdy owo minimum to już skromnie szacując 40%
(http://tinyurl.com/qwybf), a nieskormnie to i 80% (STOP - Stowarzyszenie
Obrony Podatnika). Oznacza to, iż tylko w połowie jesteśmy wolni!
W państwie minimum zarządzanie częścią wspólną może się jak najbardziej odbywać
demokratycznie.
Przyznaję, iż mówiąc o demokracji czasem dość niezręcznie przeskakuję od
demokracji teoretycznej do konkretnych jej implementacji nam współczesnych.
Implementacje współczesne nam skażone są rozbuchanym etatyzmem - i to jest w
nich złe. Rzeczywista demokracja, czyli realizowanie woli większości, jest w
nich tłamszona przez aparat biurokratyczny i nie tylko. Przykładem jest
chociażby problem przywrócenia Kary Śmierci dość powszechnie ignorowany przez
polityków, a cieszący się szerokim poparciem społecznym.
>
>>>>>> Ty zaś lewacką
>>>>>> manierą starasz się zacierać różnice pomiędzy tymi sferami.
>>>>> ??? Nie rozumiem.
>>>> Manipulowanie zakresem wolności w sferze publicznej uważasz za tak samo
>>>> naganne, jak manipulowanie zakresem wolności w sferze prywatnej.
>>> Noooo... tak.
>
>> Czyli zakaz robienia kupy w miejscu publicznym jest tak samo 'zły', jak
zakaz
>> robienia kupy we własnej łazience???
>
> ??? Kupa nie jest informacja, wolnosc slowa jej nie dotyczy. Zreszta o
> tym tez juz bylo.
>
Pisałem o manipulowaniu wolnością wogóle, a nie o manipulowaniu wolnością
wypowiedzi.
Zastanawiam się, czy Ty zwyczajnie strugasz wariata, czy na prawdę jesteś już
jakimś 'nowym człowiekiem' nie rozróżniającym sytuacji, gdy 'władza' mówi Ci co
masz robić we własnym domu, od sytuacji, gdy 'władza' mówi Ci jak się masz
zachowywać na forum publicznym. Rozróżnienie to jest istotne dla libertarian.
>
>>>> a nie
>>>> dogmatyczne chołubienie pewnych tylko grup.
>>> Zadnej grupy nie chce faworyzowac. Wszyscy moga wrzeszczec tyle samo.
>
>> Tak, tak - demokracja daje możliwość manifestowania swojego zdania także
przez
>> przeciwników wszelkich manifestacji.
>> Paragraf 22 się kłania.
>
> ??? W czym widzisz problem?
>
>> Wszyscy w przestrzeni publicznej mają prawa słuchać swojego radia,
>
> (ciach) Bylo! (halas sam w sobie to nie informacja)
>
Jak już pisałem nie zauważyłeś, iż z rozważań o wolności wypowiedzi przeszedłem
na wolność wogóle?
>
>>>> Jeśli większość zechce zepchnięcia
>>>> dystrybucji pornografii do zafoliowanych, nieprzezroczystych opakowań, czy
>> gett
>>>> takich, jak sex shopy, to demokracja powinna
>>> Nie. Demokracja nie powinna naruszac swoich podstawowych zasad i nadal
>>> nazywac sie demokracja.
>
>> Dogmatyzm.
>
> Nie, zwykla logiczna konsekwentnosc.
>
Z jednej strony szanuję przejrzystość pojęć, ale z drugiej ... język to twór
żywy - ewoluujący. Słowa z tych, czy innych przyczyn zmieniają swój sens, bądź
poszerzają go. Przypominam, że 'konserwatywnymi' nazywano także najbardziej
tzw. twardogłowych komunistów jeszcze ze 20 lat temu.
W którymś miejscu pytałeś, czy społeczeństwo polskie jest prawicowe, czy
lewackie. IMHO klasyczne pojęcie Lewicy jest już przeżytkiem. Oczywiście bardzo
malutka część Lewicy postuluje obecnie pełną nacjonalizację środków produkcji,
dyktaturę proletariatu itd - obecny główny nurt Lewicy to raczej klasyczna
socjaldemokracja z wyksponowanymi paroma krzykliwymi 'nowinkami' jak
antyglobalizm, anty-antysemityzm, antyrasizm, antyhomofobia, ekologiczność itp
modne akurat pojęcia. Mimo to nie oponujesz, gdy używam znaczenia lewactwo w
dość szerokim kontekście (od Lewicy klasycznej do Lewicy współczesnej)
i 'nadążasz' z rozumieniem które lewactwo mam akurat na myśli. Dlaczegóż więc
tak dogmatycznie obstajesz przy używaniu terminu Prawica wyłącznie wobec (tu
nawet nie użyję przymiotnika 'klasycznej', bo klasyczna Prawica to prędzej
właśnie kosmopolityczna Prawica liberalna, niż narodowa) Prawicy narodowej, niż
liberalnej?
Oglądałem kiedyś wywiad z prof Szewachem Weissem - podówczas ambasadorem
Izraela w Polsce. Akurat na topie była jakieś przepraszanie Żydów przez Polaków
i o nim toczyła się rozmowa. Prof. bardzo zachwalał uderzenie się Polaków w
pierś (prezydencką) za własne winy, bo zbrodnie pojedynczych Polaków są
zbrodniami narodu Polskiego. Oczywiście zaś na sugestię, iż w takim razie czy
Żydzi nie powinni przeprosić Polaków za zbrodnie wyjątkowo zażydzonego
komunistycznego aparatu bezpieczeństwa, profesor się oburzył, bo w tym
przypadku zbrodnie pojedynczych Żydów pozostawały zbrodniami pojedynczych
Żydów, a nie stawały się zbrodniami narodu Żydowskiego. Podobnego typu dwój-
myślenie zdaje się bić z Twojego podejścia do terminów Prawica i Lewica. Gdy
mówimy o Prawicy - to automatycznie musimy mówić o calusieńskiej Prawicy, nawet
gdy kontekst wyraźnie wskazuje tylko jej wycinek, gdy używamy terminu
Konserwatyzm - to również automatycznie mówimy o całym spektrum opcji, które
choćby śladowo pod Konserwatyzm podpadają, ale gdy mówimy o Lewicy - wtedy
elastyczność jest jak najbardziej wskazana i w zależności od kontekstu możemy
mówić bądź o Lewicy klasycznej, bądź ekologicznej, bądź antyhomofobicznej etc.
Skąd ta dychotomia?
Pozdrawiam
EG
PS. Nowomową (lewacką, o przejrzystym celu) jest nazywanie narodowego
socjalizmu skrajną prawicą, a nie nazywanie Prawicą ruchów dążących do
ograniczenia zakresu władzy aparatu państwa nad obywatelem.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
140. Data: 2006-07-27 09:19:19
Temat: Re: Pozytywna pedofilia - czyli polscy pedofile kontratakujaUżytkownik "Quasi" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ea53hj$pap$1@amigo.idg.com.pl...
> el Guapo napisał(a):
>
> > Czemu pomijasz energię atomową?
>
> Bo ekonomiczne zloza uranu (i toru) wyczerpia sie w przeciagu,
bodajze,
> 200-300 lat.
...przy dzisiejszym stanie wiedzy o złożach i ich wykorzystaniu.
biorąc pod uwagę rozwój nauki, wzrost zużycia energii, większe
zapotrzebowanie na uran - złoża te są praktycznie niewyczerpalne w
perspektywie ludzkiej cywilizacji.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |