Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Pozytywna pedofilia - czyli polscy pedofile kontratakuja

Grupy

Szukaj w grupach

 

Pozytywna pedofilia - czyli polscy pedofile kontratakuja

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 199


« poprzedni wątek następny wątek »

151. Data: 2006-07-27 14:26:26

Temat: Re: Pozytywna pedofilia - czyli polscy pedofile kontratakuja
Od: "henryk batuta" <s...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Quasi" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:eaa8cu$nga$1@amigo.idg.com.pl...
> > ...przy dzisiejszym stanie wiedzy o złożach i ich wykorzystaniu.
>
> A jak inaczej stawiac tego typu szacunki???

w taki sposób jak ty szacunki stawiał ten koleś od końskiego gówna w
paryżu.

> A Ty co, *zakladasz* ze
> napewno istnieja jakies przeogromne - i w dodatku eksploatowalne -
> zloza, o ktorych dzisiaj nie wiemy??? Toz to zwykle myslenie
zyczeniowe
> przedszkolaka. No comments.

a ty co, zakładasz że odnaleźliśmy choćby 10% opłacalnych ekonomicznie
złóż kopalin? toż to zwykle myślenie życzeniowe przedszkolaka. no
comments.

cały czas przeczesywana jest choćby polska i cały czas znajdowane są np.
nowe złoża gazu. czarymary? nie.

nie chce mi się pisać, bo widzę że gadam ze ścianą. nie masz nawet
najbledszego pojęcia o geologii, więc wypisujesz androny.

> Na Ziemi uranu i toru jest teoretycznie bardzo duzo, jednak w
wiekszosci
> przypadkow wystepuja one w skalach w bardzo malych stezeniach, oraz w
> jeszcze mniejszych w wodzie morskiej.

guzik mnie one obchodzą.

mówię o normalnych, opłacalnych ekonomicznie złożach. ja rozumiem że np.
z perspektywy podziabanej odwiertami europy zachodniej trudno to sobie
wyobrazić, ale naprawdę istnieją na świecie gigantyczne obszary, w które
nikt jeszcze wiertła nie wbił i tak naprawdę nie wiadomo co się tam pod
powierzchnią czai (a choćby statystyka wskazuje że czają się całkiem
ciekawe rzeczy).

uczniowie w szkołach uczą się że np. w dr kongo są złoża ropy naftowej -
fakt. ale dokładność przebadania tamtego kraju jest nieporównywalnie
niższa niż polska! m.in. z powodu sytuacji politycznej i trudnych
warunków naturalnych. wzrosną ceny surowców -> takie obszary zostaną
przebadane wielokrotnie dokładniej.

> ??? A jak tu niby mozesz brac pod uwage "rozwoj nauki"??? Rozwoj
nauki -
> jego kierunek w danych dziedzinach, tepo i efekt - jest na dluzsza
mete
> kompletnie nieprzewidywalny.

...ale mogę sobie przewidzieć że za 20 lat silniki spalinowe będą o te
kilka procent wydajniejsze, right?

> Oczywiscie, rozwiniecie energetyki termonuklearnej

energię termonuklearną aktualnie wsadzam między mrzonki - tak, należy
wpierdalać w nią jak najwięcej kasy bo może się uda, ale jak się nie uda
to też się nie zdziwię, a przy okazji parę innych rzeczy wynajdziemy.
jest to źródło energii na dużo bardziej abstrakcyjnym poziomie niż te, o
których ja piszę.

>
> > wzrost zużycia energii, większe
> > zapotrzebowanie na uran
>
> To, to akurat dziala na niekorzysc Twoich fantastycznych wizji.

tzn. co z tego co ja piszę, nazywasz fantastyczną wizją?

> > - złoża te są praktycznie niewyczerpalne w
> > perspektywie ludzkiej cywilizacji.
>
> Na jakiej podstawie? Masz jakies dane na ten temat czy po prostu
> tryskasz optymizmem?

moi starzy zajmują się tym zawodowo pół życia i trochę się o tym
nasłuchałem.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


152. Data: 2006-07-27 18:08:52

Temat: Re: Pozytywna pedofilia - czyli polscy pedofile kontratakuja
Od: Radek <r...@m...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Hmmm... Rzeczywiscie, wyglada to znacznie bardziej optymistycznie niz mi
> sie wydawalo. Nie wiedzialem, ze moje szacunki (zaczerpniete gl z pewnej
> niemieckij ksiazeczki pop-naukowej o energetyce jadrowej, ktora ze 12
> lat temu czytalem) o 200-300latach (tu nawet bardziej pesymistycznych:
> 50latach) *nie uwzglednialy* zastosowania tzw. predkich reaktorow
> powielajacych "spalajacych" zubozony uran (izotop 238).
>
> Nie mniej jednak to tez tylko gdybanina bez konkretnych danych i
> wyliczonych bilansow.

Z zasady im reaktor jądrowy zostawia bardziej radioaktywne odpady jego
sprawność jest mniejsza. W elektrowniach samopowielających da się spalić
o wiele więcej łącznie z istniejącymi już odpadami. Być może nawet da
się zużyć materiały rozczepialne z arsenałów głowic jądrowych?

W każdym razie energetyka oparta na rozszczepianiu jąder atomów może być
rozwiązaniem na kilkaset lat. Dobre i to tym bardziej, że zredukuje się
przy tym istniejące odpady.

Trzeba jednak najpierw w te nowoczesne szybkie samopowielające reaktory
zainwestować. Jakoś nie widzę aby ktoś to robił a trzeba by zacząć już o
tym myśleć teraz...


Pozdrawiam,

Radek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


153. Data: 2006-07-27 21:03:46

Temat: Re: Pozytywna pedofilia - czyli polscy pedofile kontratakuja
Od: Quasi <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Radek napisał(a):

> W każdym razie energetyka oparta na rozszczepianiu jąder atomów może być
> rozwiązaniem na kilkaset lat. Dobre i to tym bardziej, że zredukuje się
> przy tym istniejące odpady.

Tak. Poza tym ma te ogromna przewage nad energetyka konwencjonalna, ze
jest prawie nieszkodliwa dla srodowiska naturalnego, mniej wrazliwa na
wahania ekonomiczne i zuzywa substraty, ktore praktycznie do niczego
innego sie nie nadaja, w przeciwienstwie do ropy/wegla/gazu bedacych
podstawa przemyslowej syntezy organicznej (synteza oparta na ciaglym
recyclingu i "asymilacji CO2" bylaby o niebo bardzie energozerna)...

> Trzeba jednak najpierw w te nowoczesne szybkie samopowielające reaktory
> zainwestować. Jakoś nie widzę aby ktoś to robił a trzeba by zacząć już o
> tym myśleć teraz...

Bo zdaje sie, ze nie robia :-( Nie chce mi sie wczytywac
[ http://en.wikipedia.org/wiki/Fast_breeder_reactor ] ale zdaje sie, ze
tego typu reaktorow jest na swiece tylko kilka.


pozdrawiam
Quasi

--
"Nothing in Biology Makes Sense Except in the Light of Evolution"
Theodosius Dobzhansky

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


154. Data: 2006-07-27 23:50:43

Temat: Re: Pozytywna pedofilia - czyli polscy pedofile kontratakuja
Od: Quasi <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

henryk batuta napisał(a):

> pewnie zaraz mnie jak zwykle zgromisz, pociachasz mojego posta na
> malutkie kawałeczki,

Daruj sobie to uzalanie sie nad soba...

> po czym totalnie go przekręcisz,

Wskaz choc jeden post w ktorym dowiodles moj przekret.

> ale el guano

hehe :D

> ma
> sporo racji z tym paryżem.

A ja mysle, ze ten Paryz to bardzo naciagana analogia.


> tzn. w ostatnich latach już kilka razy tak było (...)

Tak, ale z tego nie wynika ze kryzys energetyki kopalinowej nie nastapi.
On nastapi, predzej czy pozniej - to jest nieuchronne. A czy nastapi to
za 100 czy za 500 lat to jest malo istotne (no moze poza tym, ze im
dluzej bedzie to funkcjonowalo, tym bardziej zasyfi srodowisko).

> i tak ta apokalipsa będzie się przesuwać w czasie. w międzyczasie
> pojawią się takie opcje jak robienie ropy z węgla (polecam wywiad z j.
> buzkiem z gw sprzed paru dni na ten temat) itd itd...

:-)hehe "Robienie ropy z wegla" [nawiasem mowiac, chyba nic w tym
trudnego nie ma: http://en.wikipedia.org/wiki/Karrick_process
http://en.wikipedia.org/wiki/Coal#Liquefaction i robi sie to od dawna],
czyli przelewanie z pustego w prozne...

Jedynym ratunkiem od apokalipsy jest:
1) wydajna eksploatacja rozcienczonych zloz uranu i toru dla energetyki
jadrowej;
2) energetyka termojadrowa i wydajna eksplatacja jej zloz paliwowych;
3) wydajna energetyka sloneczna (lacznie z jej posrednimi formami:
wiatrowa i wodna), geotermiczna i plywowa.

Jesli uda sie rozwinac ktoras z tych technologii na wystarczajacy poziom
(a w tej chwili to nawet nie wiadomo, czy jest to teoretycznie mozliwe)
*zanim* wyczerpia sie zloza kopalin, to nie bedzie problemu. Ale jesli
sie nie uda - problem bedzie...
A do tego dochodzi jeszcze problem degradacji srodowiska (z globalnym
ociepleniem na czele) do ktorych przyczynia sie wlasnie energtyka
kopalinowa.

> ale patrząc na
> dzisiejsze złoża, definiowane przez kryterium opłacalności, to
> faktycznie wydawać się może że ropa skończy się za ćwierć wieku.

Nie. Za ok 100lat (chyba z uwzglednieniem tych slawetnych piaskow
smolowych).


> z uranem jest podobnie - dzisiaj wydobywa się go wyłącznie metodą
> odkrywkową i tylko takie zasoby się liczy do ogólnej ich puli. jak ceny
> uranu wzrosną do odpowiedniego poziomu, to nagle okaże się że
> wydobywanie w uranu w kopalniach głębinowych też jest technicznie
> możliwe, a może i opłacalne. wtedy zasoby tego surowca wzrosnąć mogą
> nawet setki razy...

Tu nie tyle chodzi o to jaka metode gornicza zastosowac, lecz o to z
jakiego surowca ten uran wyciagac. Wydajnej rudy (bodajze blendy
smolistj) wystarczy ponoc - jak teraz znalazlem - na 50lat. Reszta
zrodel (np. woda morska) jest znacznie gorsza (mniejsze stezenie uranu)
i koszty energetyczne "ekstrahowania" z nich pierwiastak sa odpowiednio
wieksze. Pytanie, czy bilans energetyczny takiej zabawy bedzie
ostatecznie dodatni.

> nie, nie wierzę że w okresie czasu możliwym do przewidzenia skończą się
> zasoby na ziemi.

A co rozumiesz przez ten "czas"? Moze to byc 100lat moze byc i 500 a
moze i wiecej. Ale ich skonczenie jest niuchronne. Jesli w tym czasie
nie rozwinie sie alternatywy (wspomniane punkty 1, 2, 3) - a tego nie
mozna byc pewnym - oznaczac to bedzie zaglade (chociazby w globalnej
wojnie o resztki zasobow), a przynajmniej ostry regres cywilizacyjny.

Ostatni boom gospodarczy w Chinach i Indiach - dwoch najludniejszych
krajach swiata - pokazal, ze zapotrzebowanie na energie bedzie wzrastalo
bardzo gwaltownie. Jesli alternatywne zrodla energii nie beda
wprowadzane odpowiednio szybko - stopniowo wraz z ubywaniem zrodel
konwencjonalnych - i nie beda odpowiednio wydajne/ekonomiczne, moze to
powaznie zaklocic rozwoj cywilizacyjny swiata, sprowokowac kryzysy
ekonomiczne i polityczne, a w ostatecznosci - konflikty zbrojne.
Im mniejsza bedzie populacja ludzka, tym latwiej bedzie ow cywilizacyjny
rozwoj postepowal i mniejsze bedzie ryzyko jego upadku spowodowanego
kryzysem energetycznym.

> zauważ także, iż póki co, penetrujemy dopiero
> najbardziej zewnętrzny 1 km skorupy ziemskiej.

To nie ma znaczenia. Jesli nawet jakies przepastne nieodkryte glebokie
zloza istnieja (a nie wierze w to specjalnie, bo ufam w mozliwosci
wspolczesnej geologii) i sa one eksploatowalne, to moga one co najwyzej
troche odroczyc to co i tak nieuchronne. Rozwiniecie energetyki
alternatywnej jest bezwzglednie konieczne i z powodu nadchodzacego (nie
wazne jak szybko) upadku energetyki konwencjonalnej i z powodu troski o
srodowisko naturalne.

> prędzej wytłucze nas
> jakiś wirus,

W to nie wierze. Wspolczesna biologia molekularna jest juz teraz na
takim poziomie, ze dzieki nowoczesnej diagnostyce, szczepionkom i lekom
dosc latwo moze taka pandemie powstrzymac. Zaawansowana infrastruktura
medyczno-kryzysowa i cywilizacja informatyczna pozwala wprowadzic bardzo
skuteczna prewencje (kwarantanna, powszechna profilaktyka) by rodzaca
sie zaraze stlumic w zarodku (przykladem chocby niedawne zwyciestwa nad
koronawirusem SARS i ptasia grypa). Oczywiscie, to wszystko wydajnie
dziala jedynie w panstwach bogatych. Wystarczy porownac gdzie jakie
zniwo zbiera HIV, malaria, HBV czy zwykle biegunki wirusowe. Ale nawet
totalny pomor afrykanskiej czy azjatyckiej biedoty nie zagrozi naszej
cywilizacji, a prawde mowiac - nawet jej pomoze...

> albo wojny.

Mysle, ze w dzisiejszych realiach geopolitycznych globalny konflit
grozacy samounicestwieniem cywilizacji jest praktycznie niemozliwy.
Zreszta ostatecznym bezpiecznikiem swiatowego pokoju jest
postzimnowojenna strategia nuklearnego zastraszania. Nikt nie odwazy sie
rozpetac symetycznego globalnego konfliktu, wiedzac ze grozi to wzajemna
nuklearna zaglada wszystkich stron konfliktu.

pozdrawiam
Quasi

--
"Nothing in Biology Makes Sense Except in the Light of Evolution"
Theodosius Dobzhansky

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


155. Data: 2006-07-28 00:31:22

Temat: Re: Pozytywna pedofilia - czyli polscy pedofile kontratakuja
Od: Quasi <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

henryk batuta napisał(a):

(...)

>> A Ty co, *zakladasz* ze
>> napewno istnieja jakies przeogromne - i w dodatku eksploatowalne -
>> zloza, o ktorych dzisiaj nie wiemy??? Toz to zwykle myslenie
> zyczeniowe
>> przedszkolaka. No comments.

> a ty co, zakładasz że odnaleźliśmy choćby 10% opłacalnych ekonomicznie
> złóż kopalin? toż to zwykle myślenie życzeniowe przedszkolaka. no
> comments.

Ja sie staram opierac na faktach i racjonalnych, ostroznych prognozach,
a nie na czczych spekulacjachm, naiwnym indukcjonizmie ("kiedys wyszlo
cos podobnego to i dzisiaj wyjdzie") i hurraoptymizmie.

> cały czas przeczesywana jest choćby polska i cały czas znajdowane są np.
> nowe złoża gazu. czarymary? nie.

Ale to co jest znajdowane, to drobnica, kropla w morzu - wystarcza na
50latnie potrzeby gminy czy powiatu. Tak czy siak, 2/3 gazu bierzemy od
ruskich i nikt powazny nie twierdzi, ze to sie zmieni.

> nie chce mi się pisać, bo widzę że gadam ze ścianą. nie masz nawet
> najbledszego pojęcia o geologii, więc wypisujesz androny.

Wiedza geologiczna nie jest tu za bardzo potrzebna. Nie o
gorniczo-poszukiwawczym warsztacie tu rozmawiamy.


>> Na Ziemi uranu i toru jest teoretycznie bardzo duzo, jednak w
> wiekszosci
>> przypadkow wystepuja one w skalach w bardzo malych stezeniach, oraz w
>> jeszcze mniejszych w wodzie morskiej.

> guzik mnie one obchodzą.

Guzik mnie obchodzi co Cie obchodzi a co nie.

> mówię o normalnych, opłacalnych ekonomicznie złożach. ja rozumiem że np.
> z perspektywy podziabanej odwiertami europy zachodniej trudno to sobie
> wyobrazić, ale naprawdę istnieją na świecie gigantyczne obszary, w które
> nikt jeszcze wiertła nie wbił i tak naprawdę nie wiadomo co się tam pod
> powierzchnią czai (a choćby statystyka wskazuje że czają się całkiem
> ciekawe rzeczy).

"Normalne, oplacalne ekonomicznie zloza" i tak sa do dupy, bo predzej
czy pozniej sie skoncza a na domiar zlego robia straszny burdel w
srodowisku. Alternatywa jest koniecznoscia.

Wprawdzie nie znam sie na geologii, ale nie wierze, ze kopalin szuka sie
na chybil-trafil. Ze znajomosci struktury i historii geologicznej terenu
(ktora jest znana dla calego globu) zapewne mozna dosc trafnie
wnioskowac mniej-wiecej gdzie i mniej-wiecej ile mniej-wiecej czego tam
jest. Tym bardzie, ze stoja za tym gigantyczne pieniadze to i
gigantyczne srodki sie na takie oszacowania przeznacza. Nie wierze, ze
jakies ogromne petro-eldorado moglo sie do tej pory skutecznie ukrywac.


(...)


>> ??? A jak tu niby mozesz brac pod uwage "rozwoj nauki"??? Rozwoj
> nauki -
>> jego kierunek w danych dziedzinach, tepo i efekt - jest na dluzsza
> mete
>> kompletnie nieprzewidywalny.

> ...ale mogę sobie przewidzieć że za 20 lat silniki spalinowe będą o te
> kilka procent wydajniejsze, right?

Owszem, efektywnosc pozyskiwania i uzytkowania energii stale wzrasta,
choc moze wzastac tylko do pewnego, wytyczonego 2. Zasada Termodynamiki,
poziomu (a takie rzeczy jak silniki samochodowe zapewne sa juz bardzo
blisko maksymalnego pulapu; chociazby ten naped hybrydowy). Ale to
zmienia niewiele: co z tego, ze silniki beda pare procent wydajniejsze,
skoro bogacace sie spoleczenstwo bedzie uzywalo ich coraz wiecej, coraz
dluzej i bedzie chcialo ich coraz wiekszych (wieksza moc do szybszej
jazdy, klimatyzacja).

>> Oczywiscie, rozwiniecie energetyki termonuklearnej

> energię termonuklearną aktualnie wsadzam między mrzonki - tak, należy
> wpierdalać w nią jak najwięcej kasy bo może się uda, ale jak się nie uda
> to też się nie zdziwię, a przy okazji parę innych rzeczy wynajdziemy.
> jest to źródło energii na dużo bardziej abstrakcyjnym poziomie niż te, o
> których ja piszę.

Od tego, o czym Ty piszesz nalezy czym predzej uciekac. To jedynie
przejsciowe zlo konieczne.

>>> wzrost zużycia energii, większe
>>> zapotrzebowanie na uran
>> To, to akurat dziala na niekorzysc Twoich fantastycznych wizji.

> tzn. co z tego co ja piszę, nazywasz fantastyczną wizją?

"Kryzysem energetycznym i alternatywnymi zrodlami energii nie trzeba sie
przejmowac, bo gdzies tam napewno jest ukryte petro-eldorado (ponad
10razy tyle ile znamy dotychczas), ktore zazegna problem na tysiaclecia,
przy okazji nie rujnujac srodowiska."

>> Na jakiej podstawie? Masz jakies dane na ten temat czy po prostu
>> tryskasz optymizmem?

> moi starzy zajmują się tym zawodowo pół życia i trochę się o tym
> nasłuchałem.

Ja nie pytam czego i od kogo sie nasluchales, tylko jakie masz dane.


pozdrawiam
Quasi

--
"Nothing in Biology Makes Sense Except in the Light of Evolution"
Theodosius Dobzhansky

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


156. Data: 2006-07-28 06:35:43

Temat: Re: Pozytywna pedofilia - czyli polscy pedofile kontratakuja
Od: "el Guapo" <e...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Quasi" <q...@g...pl> wrote in message news:eablsj$gc3
$...@a...idg.com.pl...
> henryk batuta napisał(a):
>
> (...)
>
>>> A Ty co, *zakladasz* ze
>>> napewno istnieja jakies przeogromne - i w dodatku eksploatowalne -
>>> zloza, o ktorych dzisiaj nie wiemy??? Toz to zwykle myslenie
>> zyczeniowe
>>> przedszkolaka. No comments.
>
>> a ty co, zakładasz że odnaleźliśmy choćby 10% opłacalnych ekonomicznie
>> złóż kopalin? toż to zwykle myślenie życzeniowe przedszkolaka. no
>> comments.
>
> Ja sie staram opierac na faktach i racjonalnych, ostroznych prognozach,
> a nie na czczych spekulacjachm, naiwnym indukcjonizmie ("kiedys wyszlo
> cos podobnego to i dzisiaj wyjdzie") i hurraoptymizmie.
>

Założę się, że nie inaczej myśleli prorocy zasrania Paryża.
Racjonalne, ostrożne prognozy zawsze oparte są na stanie wiedzy z momentu ich
snucia i w efekcie ... biorą pod uwagę wzrastającą ilośc powozów konnych (bo
one w momencie snucia 'ostrożnych prognoz' istnieją i ich ilość wzrasta) , a
nie biorą pod uwagę wynalezienia samochodu (bo jego w momencie
snucia 'ostrożnych prognoz' jeszcze nie wynaleziono, bądź i wynaleziono, ale
wie o nim tylko kilku ludzi na świecie, ale nie snujący 'ostrożne prognozy').
To manowce, na które wiedzie Cię Twoja logika. Stosujesz ją wobec rzeczy, wobec
których z natury rzeczy nie da się jej stosować. Aby używać implikacji trzeba
mieć jego poprzednik, a nie masz bladego pojęcia jaki ten poprzednik będzie
jutro, więc z konieczności stosujesz jego dzisiejszy kształt, aby wciąż
poruszać się w orbicie logiki.
To trochę jak błędy proroków w stylu '640 KB RAM wystarczy każdemu!!!', czy 'na
świecie będzie potrzeba tylko kilkudziesięciu komputerów' - bardzo podobne
pozornie logiczne rozumowanie im przyświecało. W ich czasach zastosowanie
komputerów było takie, a nie inne, więc jedynie próbowali oni oszacować jakie
jest zapotrzebowanie światowe na takie, a nie inne usługi. Nie przyszło do
głowy mędrkom, że to nie ilość usług, ale ich poszerzający się zakres
(chociażby o gry komputerowe) zdeterminuje rozwój komputerów.
Twoje szacunki - tak samo, jak szacunki wszelakich innych mędrków są po prostu
o kant tyłka trzasnąć, bo są oparte wyłącznie o stan wiedzy z momentu ich
dokonywania, a próbują coś powiedzieć o momencie, w którym stan może być już
całkowicie inny.
To mniej więcej tak, jakby przedszkolak szacował, że obecnie ma 1 m wzrostu i
bawi się "resorakami" (czy ktoś jeszcze pamięta to słowo?)
pięciocentymetrowymi, to jak już będzie dorosły i będzie miał 2 metry, to
będzie się bawił "resorakami" 10-cio centymetrowymi! Nie bierze pod uwagę tego,
że gdy już będzie dorosły, to "resoraki" przestaną w jego życiu wogóle mieć
znaczenie, bo zwyczajnie nie może sobie tego wyobrazić, skoro w momencie snucia
prognoz mają one znaczenie podstawowe.


Pozdrawiam
EG


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


157. Data: 2006-07-28 09:06:34

Temat: Re: Pozytywna pedofilia - czyli polscy pedofile kontratakuja
Od: "henryk batuta" <s...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Quasi" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:eabjgc$3t6$1@amigo.idg.com.pl...
> henryk batuta napisał(a):
>
> > pewnie zaraz mnie jak zwykle zgromisz, pociachasz mojego posta na
> > malutkie kawałeczki,

a najbardziej wkurwia mnie to, że skupiasz się na pierdołach, a pomijasz
główną myśl. tj. błagam, nie pisz już więcej o energii termonuklearnej.

> Daruj (...)
> moj przekret.

i co? fajnie?

> > tzn. w ostatnich latach już kilka razy tak było (...)
>
> Tak, ale z tego nie wynika ze kryzys energetyki kopalinowej nie
nastapi.
> On nastapi, predzej czy pozniej - to jest nieuchronne. A czy nastapi
to
> za 100 czy za 500 lat to jest malo istotne (no moze poza tym, ze im
> dluzej bedzie to funkcjonowalo, tym bardziej zasyfi srodowisko).

1000 lat to taki bezpieczny czas, którym nie musimy się zbytnio
przejmować. a o 100 latach bredzi tylko banda niedouczonych
pseudoekologów, oraz różni baronowie paliwowi żądni dotacji państwowych.

> :-)hehe "Robienie ropy z wegla" [nawiasem mowiac, chyba nic w tym
> trudnego nie ma: http://en.wikipedia.org/wiki/Karrick_process
> http://en.wikipedia.org/wiki/Coal#Liquefaction i robi sie to od
dawna],
> czyli przelewanie z pustego w prozne...

mógłbym ci wytłumaczyć, dlaczego jest to coś bardzo ważnego i dlaczego
jest to opłacalne, ale przyjmujesz tak autorytatywny ton że wymiękam.

> Jedynym ratunkiem od apokalipsy jest:
> 1) wydajna eksploatacja rozcienczonych zloz uranu i toru dla
energetyki
> jadrowej;
> 2) energetyka termojadrowa i wydajna eksplatacja jej zloz paliwowych;
> 3) wydajna energetyka sloneczna (lacznie z jej posrednimi formami:
> wiatrowa i wodna), geotermiczna i plywowa.

aktualnie wszystkie w/w metody istnieją wyłączne na papierze, więc
poruszanie ich w takich dyskusjach nie ma sensu. a zresztą sam mówiłeś
że uwzględnianie rozwoju nauki w liczeniu zasobów to bredzenie
przedszkolaka? dlatego daruj sobie, a zainteresuj się lepiej rzeczami,
które już są w zasięgu ludzkiej ręki, a zastosowane zostaną wtedy, gdy
staną się opłacalne.

> A do tego dochodzi jeszcze problem degradacji srodowiska (z globalnym
> ociepleniem na czele) do ktorych przyczynia sie wlasnie energtyka
> kopalinowa.

degradację środowiska da się ograniczyć do rozsądnych rozmiarów poprzez
różne filtry i reklutywację terenów po kopalniach, a o ocieplenie
klimatu spytaj jakiegoś np. glacjologa. zdziwisz się, co ci powie. :)
raczej nie wspomni o CO2. spojrzenia na sprawę ocieplenia klimatu i jego
przyczyn są skrajnie różne. to temat na inną, długą dyskusję.

> > ale patrząc na
> > dzisiejsze złoża, definiowane przez kryterium opłacalności, to
> > faktycznie wydawać się może że ropa skończy się za ćwierć wieku.
>
> Nie. Za ok 100lat (chyba z uwzglednieniem tych slawetnych piaskow
> smolowych).

wszystko jedno. grunt że niedouczeni pseudoekolodzy, licząc rozwój
energetyki nie myślą perspektywicznie.

> > z uranem jest podobnie - dzisiaj wydobywa się go wyłącznie metodą
> > odkrywkową i tylko takie zasoby się liczy do ogólnej ich puli. jak
ceny
> > uranu wzrosną do odpowiedniego poziomu, to nagle okaże się że
> > wydobywanie w uranu w kopalniach głębinowych też jest technicznie
> > możliwe, a może i opłacalne. wtedy zasoby tego surowca wzrosnąć mogą
> > nawet setki razy...
>
> Tu nie tyle chodzi o to jaka metode gornicza zastosowac,

gówno prawda! metoda górnicza to absolutna podstawa!

> lecz o to z
> jakiego surowca ten uran wyciagac. Wydajnej rudy (bodajze blendy
> smolistj) wystarczy ponoc - jak teraz znalazlem - na 50lat. Reszta
> zrodel (np. woda morska) jest znacznie gorsza (mniejsze stezenie
uranu)
> i koszty energetyczne "ekstrahowania" z nich pierwiastak sa
odpowiednio
> wieksze. Pytanie, czy bilans energetyczny takiej zabawy bedzie
> ostatecznie dodatni.

mamy uranu możliwego do wydobycia w odkrywce i dzisiejszymi metodami na
50 lat. to co? jak się skończy mamy załamać ręce i zamknąć elektrownie?
no nie. lepiej pokombinować i wykopać głębszą dziurę. tak trudno to
zrozumieć? zejdź na ziemię! podniecasz się mrzonkami typu energia
termonuklearna, a nie potrafisz sobie wyobrazić, że górnictwo też się
rozwija? ręce opadają.

może poddam ci temat do myślenia: słyszałeś o czymś takim jak
eksploatowanie pustych złóż ropy i gazu? prosta sprawa: wpuszczasz tlen
do dolnej części złoża, podpalasz, a prądy konwekcyjne powodują wzrost
ciśnienia ropy w złożu, która przez kolejnych kilka-kilkadziesiąt lat
płynie wartką strugą. da się? no da. są dziesiątki takich tricków,
którymi można wycisnąć coś z niczego, kolejne dziesiątki na papierze, a
setki jeszcze zostaną wymyślone...

...a wiesz, ile węgla na śląsku zostało wykreślone z zasobów bo uznane
zostały za nieopłacalne? sporo. jest taka tendencja że jeżeli pokład
węgla ma mniej niż oidp 70 cm, to nie jest zaliczany do kategorii
'zasoby węgla' bo w dzisiejszych realiach jest nieopłacalny w
eksploatacji. a może za 250 lat jak jeszcze nie będziemy latać star
trekiem, ale roboty będą na tyle samodzielne żeby sobie poradzić, wysłać
tam takiego r2d2 czy c3po żeby sobie podłubali i wyciągnęli nam węgiel
spod ziemi? a może podłączyć do nich reaktor, który automatycznie
przerobi węgiel na ropę? a może takiego samego robota wrzucić do kopalni
uranu? melodia przyszłości? mniej niż energia termonuklearna.

> A co rozumiesz przez ten "czas"? Moze to byc 100lat moze byc i 500 a
> moze i wiecej. Ale ich skonczenie jest niuchronne. Jesli w tym czasie
> nie rozwinie sie alternatywy (wspomniane punkty 1, 2, 3) - a tego nie
> mozna byc pewnym - oznaczac to bedzie zaglade (chociazby w globalnej
> wojnie o resztki zasobow), a przynajmniej ostry regres cywilizacyjny.

...jak skończą się zasoby to my już dawno będziemy latać star trekiem i
napierdalać się mieczami świetlnymi z ufoludkami.

z perspektywy człowieka roku 1500, rok 2000 był kompletnie
nieprzewidywalny i tak samo my, oczywiście możemy bawić się we wróżenie
z fusów (btw. technologie o których piszesz to 50 lat, a nie 500!), ale
lepiej przyjąć pewne zasady działania względem przyszłych pokoleń, nie
rozpierdolić ziemi za bardzo [btw.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/0,74178,34918
96.html - czy mogę
prosić o autograf?], zostawić im trochę lasów, ale raczej nie przejmować
się brakiem zasobów bo i tak sobie poradzą. jak powiercą głębiej w
skorupie ziemskiej to jeszcze dużo sobie sami znajdą i wydłubią.

napiszę bardzo ważną rzecz: otóż nie jest możliwe wyczerpanie wszystkich
zasobów kopalnych ziemi. można je przeczesać, można wyczerpać część
zasobów, o których wiemy*, ale absolutnie nie jest możliwe ich
wyczerpanie. nawet w perspektywie 500, czy 1000 lat. pewnie w
perspektywie 10000 lat też.

* aby zdanie "wiemy o wszystkich zasobach ziemi" było prawdziwe, musimy
podzielić cały obszar lądowy na kawałki 10 km x 10 km, w każdy wbić
wiertło i zbadać rdzeń. najdelikatniej mówiąc - daleko nam do tego i
jeszcze wiele niespodzianek nas czeka (choć zapewne nie w europie).

> Ostatni boom gospodarczy w Chinach i Indiach - dwoch najludniejszych
> krajach swiata - pokazal, ze zapotrzebowanie na energie bedzie
wzrastalo
> bardzo gwaltownie. Jesli alternatywne zrodla energii nie beda
> wprowadzane odpowiednio szybko - stopniowo wraz z ubywaniem zrodel
> konwencjonalnych - i nie beda odpowiednio wydajne/ekonomiczne, moze to
> powaznie zaklocic rozwoj cywilizacyjny swiata, sprowokowac kryzysy
> ekonomiczne i polityczne, a w ostatecznosci - konflikty zbrojne.

twoje skrajnie komunistyczno-lewacko-rewolucyjno-bolszewickie poglądy ;)
nie pozwalają ci dostrzec jednej bardzo ważnej rzeczy: otóż energią
rządzi rynek. nie wiem, gdzie mieszkasz, ale daj mi odpowiednio dużo
kasy, a pod twoim domem znajdę jakiś surowiec energetyczny. :) wbrew
pozorom mam duże szanse.

> Im mniejsza bedzie populacja ludzka, tym latwiej bedzie ow
cywilizacyjny
> rozwoj postepowal i mniejsze bedzie ryzyko jego upadku spowodowanego
> kryzysem energetycznym.

ROTFL! :D coś ci sie chyba totalnie w głowie poprzestawiało.

> > zauważ także, iż póki co, penetrujemy dopiero
> > najbardziej zewnętrzny 1 km skorupy ziemskiej.
>
> To nie ma znaczenia.

uważasz tak, bo twoja wiedza na temat geologii jest bliska zeru.

> Jesli nawet jakies przepastne nieodkryte glebokie
> zloza istnieja (a nie wierze w to specjalnie, bo ufam w mozliwosci
> wspolczesnej geologii) i sa one eksploatowalne, to moga one co
najwyzej
> troche odroczyc to co i tak nieuchronne.

uważasz tak, bo twoja wiedza na temat geologii jest bliska zeru.

żeby się nie rozpisywać: im dokładniej badasz, tym więcej znajdujesz
surowców, ale w mniejszych nagromadzeniach. właściwie to gdzie byś nie
wbił wiertła w ziemię, tam COŚ znajdziesz. ale badania opłaca się robić
dopiero wtedy gdy jest perspektywa zysku. dlatego od lat zdarzają się
takie cuda jak z kryzysem naftowym i powiększeniem się zasobów ropy w
jego wyniku. ale nie dziwię się że tego nie rozumiesz, skoro w swoim
poście podniecasz się co chwilę istniejącym tylko na papierze źródłem
energii, które nie powstałoby bez wielomilardowych dotacji państwowych.

> Rozwiniecie energetyki
> alternatywnej jest bezwzglednie konieczne i z powodu nadchodzacego
(nie
> wazne jak szybko) upadku energetyki konwencjonalnej i z powodu troski
o
> srodowisko naturalne.

jest bezwzględnie konieczne, ale bez żadnego związku z upadkiem
energetyki konwencjonalnej, który w dającej się racjonalnie przewidzieć
przyszłości (powiedzmy że zanim będę co roku latać na marsa, poleżeć na
czerwonej plaży), nie nastąpi. powiem więcej: zanim wymyślone zostaną
'nowe źródła energii', ktoś będzie musiał zasilić te stare - więc
górnictwo i zamienianie jego owoców w energię będzie się wciąż
dynamicznie rozwijać, tak jak dzieje się to właściwie od początku
cywilizacji.

> > prędzej wytłucze nas
> > jakiś wirus,
>
> W to nie wierze.

ok, to będziemy się napierdalać mieczami świetlnymi na star treku. pasi?
:) 500 lat to dużo czasu. albo rozwali nas darth vader gwiazdą śmierdzi.

> > albo wojny.
>
> Mysle, ze w dzisiejszych realiach geopolitycznych globalny konflit
> grozacy samounicestwieniem cywilizacji jest praktycznie niemozliwy.

hello? mamy 500 lat przed sobą. poza tym nie globalny, tylko
galaktyczny. ;)

irytuje mnie ta dyskusja.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


158. Data: 2006-07-28 09:55:46

Temat: Re: Pozytywna pedofilia - czyli polscy pedofile kontratakuja
Od: "el Guapo" <e...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

(...)
> > Im mniejsza bedzie populacja ludzka, tym latwiej bedzie ow
> cywilizacyjny
> > rozwoj postepowal i mniejsze bedzie ryzyko jego upadku spowodowanego
> > kryzysem energetycznym.
>
> ROTFL! :D coś ci sie chyba totalnie w głowie poprzestawiało.
(...)

To rzeczywiście niewąski poślizg myślowy. Przyłączam się do ROTFLowania :D

Pozdrawiam
EG


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


159. Data: 2006-07-28 10:23:21

Temat: Re: Pozytywna pedofilia - czyli polscy pedofile kontratakuja
Od: "henryk batuta" <s...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Quasi" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:eaadko$e3n$1@amigo.idg.com.pl...
> Niesadze. Klasa gleby, nawodnienie, klimat, czas wegetacji - gdy to
> wszystko uwzglednisz, to ile Ci tak wspanialego *wolnego* miejsca na
> swiecie zostanie?

czym się różni afrykańska sawanna od teksańskiego stepu? no niczym. a
jednak teksańczycy produkują od pyty żarcia.
czym się różni środkowoafrykańska dżungla od jakiejś np. tajlandii,
kambodży czy wietnamu? no też mało się różni, a jednak w azji wschodniej
jakoś lepiej im się powodzi.

> No ile? A do tego nalezy doliczyc problem z ustawiczna
> erozja gleb, wyjalawianiem, pustynnieniem no i wskazane opamietanie w
> rabunkowej eksploatacji srodowiska naturalnego (opetancza
deforestacja,
> bezmyslna melioracja...).

kwestia $$ i silnych struktur państwowych, oraz ponadpaństwowych.

> > sama jedna afryka mogłaby spokojnie wyżywić pół świata,
> > tylko są dwa problemy:
>
> > 1. nikt nie kupowałby od afrykańczyków jedzenia po opłacalnych
cenach,
> > bo przecież i europejsy i usa wolą chronić swoje rynki rolne
>
> Z Europa opetana mackami czerownej hydry to problem faktycznie jest,
ale
> z USA?

gdzieś czytałem że jak usa wprowadziły dopłaty dla producentów bawełny
na wzór ue, to eksport w Mali spadł o 20%. oni też chronią swoje rynki,
choć nie w sposób tak radykalny.

> Zreszta problem Afryki nie polega na tym, ze swiat nie chce od
> niej kupowac zywnosci - ona nie jest w stanie naprodukowac jej nawet
na
> swoje wlasne potrzeby!

nie jest w stanie bo nikt nie chce od niej kupować po opłacalnych
cenach. w afryce nie ma klęsk głodu, w których np. wszyscy umierają.
nie. tam umierają biedacy na ulicach, podczas gdy np. rolnicy, którzy w
wyniku klęski suszy zebrali mniejsze zbiory, siedzą sobie w strzeżonych
osiedlach i sprzedają żywność np. 10x drożej niż normalnie.

...i wtedy przychodzi zatroskany europejczyk, widzi leżące dookoła trupy
i zaczyna rozdawać mąkę/ryż/kukurydzę (która w sporej części natychmiast
idzie na rynek, obniżając ceny), rolnikowi przestaje się zwracać cały
interes, w wyniku czego ma mniej kasy, mniej może zainwestować i mniej
sieje - czego skutkiem są jeszcze mniejsze zbiory rok później i jeszcze
większa klęska głodu. nieprawdopodobne? a jednak.

kilkanaście takich cykli i nagle okazuje się że połowa rolników ani nie
widzi sensu w rolnictwie, ani właściwie nie pamięta, którą stroną
wsadzało się to zielone do ziemi.

> Produkcja zywnosci to nie tylko "powierzchnia uprawna". Powierzchnia
to
> dopiero wierzcholek gory lodowej. Produkcja zywanosci kosztuje mnostwo
> srodkow/pracy (a fundamentalniej mowiac: kasy, a jeszcze bardziej
> fundamentalnie: energii)

afrykańczycy mają od pyty energii. tam możesz sobie kupić najtańszą
pracę na świecie.

> ktorych afrykanskie bydlo nie ma i nie zanosi
> sie na to, by moglo miec. To mechanizacja rolnictwa (maszyny rolnicze
i
> paliwo do nich), to chemizacja rolnictwa (pestycydy, herbicydy,
nawozy,
> infrastruktura przemyslowa i energia do ich produkcji), to wreszcie
> ogromna infrastruktura zaangazowana w magazynowanie i dystrybucje
plonow
> (chlodnie, magazyny, transport - i wszystko na tyle wydajne, by zbiory
> nie zdazyly zgnic). A nade wszystko - wyksztalcenie i kompetencje
ludzi,
> ktorzy sie tym zajmuja.

to wszystko jest kwestią zainwestowanej sumy.

a aby ta suma została zainwestowana, muszą powstać albo silne struktury
państwowe, albo muszą być na tyle pewne rynki zbytu że rolnikowi
opłacałoby się wynająć prywatną armię. taki system doskonale
funkcjonował np. w zimbabwe dopóki nie został rozpierdolony dekretem
prezydenta. teraz mają tam najwyższą inflację na świecie.

czytałem w forum wywiad jakimś ekonomistą, który postanowił
przeprowadzić eksperyment - w kilkunastu krajach zlecił jakimś ludziom
otwarcie małego zakładu pracy. np. zakład krawiecki, jakieś drobne
usługi, czy coś takiego. tylko warunek był jeden: ma to być w 100%
legalnie, zgodnie z przepisami i legalnie (bez łapówek) zdobytymi
pozwoleniami). w ue/usa trwało to od kilku godzin do kilkunastu dni, w
krajach mniej rozwiniętych, powiedzmy miesiąc. a ile w 3. świecie? zdaje
się że po 6 latach zakładania legalnej firmy w bangladeszu, koleś
odpuścił, a patrząc na stan zaawansowania, wyszło że operacja potrwa
ponad dekadę. to był przypadek ekstremalny, ale mniej więcej podobne
wyniki wychodziły w całym 3. świecie. to jest dopiero problem!

> Afryka tego wszystkiego nie ma, wiec trudno sie dziwic ze nie ma szans
w
> konkurencji z rolnictwem Zachodu.

dlatego zamiast głupkowatych akcji charytatywnych, należy naciskać
polityków, aby pozwolili afrykańczykom wejść na nasze rynki. problemy
roziwiążą się same.

> >> Dobrym przykładem przeludnienia (które podobno nie istnieje!) są
> > Chiny,
> >> które muszą odgórnie kontrolować przyrost naturalny...
>
> > kwestia czasu i zmiany struktury demograficznej. a z drugiej strony
> > chińczycy są także wielkimi eksporterami jedzenia. to jak jest? mają
co
> > jeść, czy nie?
>
> Jesc co teoretycznie maja, ale szare masy nie maja za co tego jedzenia
> kupic...

to samo mówi moja ciotka - emerytka o polsce.

w praktyce jednak da się w chinach żyć (pomijając łamanie praw człowieka
i barbarzyństwa związane np. z wielkimi budowami), a chińskie duże
miasta bywają bogatsze niż polska. chyba że masz jakieś dane o ilości
osób umierających w chrl z głodu?

> > imo można mówić o przeludnieniu np. w kontekście jakiejś metropolii,
czy
> > regionu, ale nie świata czy kontynentu.
>
> To jakas Twoja prywatna definicja "przeludnienia".

pokaż mi palcem kraj przeludniony. chiny na pewno nim nie są.

> > jest jeszcze duuuuużo
> > niezagospodarowanego, bądź źle zagospodarowanego miejsca.
>
> W przeludnieniu (w sensie ekologicznm) nie tyle o miejsce chodzi, lecz
o
> energie.

nie zmienia to faktu wymienionego linijkę wyżej.

> W zmniejszeniu kosztow (tak finansowych/energetycznych jak i
> ekologicznych) produkcji zywnosci znakomicie moze pomoc GMO. Niestety,
> ludzki irracjonalizm karmiony propaganda generowana przez ideologow,
> czerwonych politykow i cwanych lobbystow, wsciekle rzuca tej bardzo
> obiecujacej metodzie klody pod nogi. Vide stronka naszego watkodawcy:
> [ http://www.ateista.org/?cat=18 ].

my sobie poradzimy tak czy siak, ale najlepszą akcją charytatywną jaką
możemy sprezentować trzeciemu światu jest danie im gmo+dostępu do
naszych rynków.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


160. Data: 2006-07-28 12:03:58

Temat: Re: Pozytywna pedofilia - czyli polscy pedofile kontratakuja
Od: "henryk batuta" <s...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "el Guapo" <e...@v...pl> napisał w wiadomości
news:1be4.0000001e.44c9b03f@newsgate.onet.pl...
> > Ja sie staram opierac na faktach i racjonalnych, ostroznych
prognozach,
> > a nie na czczych spekulacjachm, naiwnym indukcjonizmie ("kiedys
wyszlo
> > cos podobnego to i dzisiaj wyjdzie") i hurraoptymizmie.
> >
>
> Założę się, że nie inaczej myśleli prorocy zasrania Paryża.

daj, spokój, nie przekonasz go...

tylko śmieszy trochę podstawianie mu pod nos technologii dostępnych na
wyciągnięcie ręki, które on nazywa przedszkolnym hurraoptymizmem,
podczas gdy on sam prawi o konieczności ładowania gigantycznej kasy w
technologie, których jeszcze nawet nie przeliczono do końca. to tyle w
temacie pedofilii. :) jak dla mnie eot.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 15 . [ 16 ] . 17 ... 20


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

perfekcjonizm
Histeria medialna: "Straszne blizniaki" przejmuja wladze
Papierosy i seks.
Psychologia w projektowaniu interfejsów użytkownika
Wiekopomne odkrycia nauki: [było: Jak się podniecić przy pornolu z lesbami] :)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »