BTW. Odnośnie adopcji należy zwrócić także uwagę na to, że w polskich
sądach rodzinnych panuje ogromna niechęć do odbierania praw
rodzicielskich rodzicom naturalnym, co stanowi podstawowy warunek do
adopcji.
W wielu wypadkach za wystarczające zainteresowanie uzasadniające
nieodebranie praw rodzicielskich uznaje się np. wysyłanie raz na pół
roku pocztówki dziecku przebywającemu w Domu Dziecka.
I często ulegają temu podejściu ludzie o szlachetnych intencjach -
bodajże w 2001 r. była sprawa "matki" alkoholiczki, która znęcała się
nad 3- czy 4-letnim synkiem; w końcu go tak storturowała, że wylądował
na Intensywnej Terapii.
Nie została aresztowana - dostała tylko dozór policyjny - ale z urzędu
wszczęto sprawę o odebranie praw rodzicielskich. Wtedy zgłosiła się do
ś.p. M. Kotańskiego z prośbą o pomoc - obiecał publicznie, że będzie
walczył, żeby dano jej kolejną szansę. Zrezygnował z tej "walki"
dopiero, gdy ta osoba uciekła z ośrodka Monaru, żeby popijać ze
znajomymi.
--
Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki.
Nazwany już kołtunem, faszystą, homofobem i seksistą.:-)))

Usuń "nie.", "cierpie.", "spamu." i ".qvx" z mego adresu w nagłówku.