« poprzedni wątek | następny wątek » |
71. Data: 2006-06-01 14:22:01
Temat: Re: Prezent czy zadra?Użytkownik Agnieszka napisał:
> Gdybyś się nie unosiła, to byś nie używała argumentu "na twoim miejscu".
> To jedna z oznak niepanowania nad emocjami :-D
Najwyraźniej ;-)
Ale fajnie mi poszło, nie?
TRollozs
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
72. Data: 2006-06-01 14:24:29
Temat: Re: Prezent czy zadra?"Rozs" <r...@g...SKASUJ-TO.pl> wrote in message
news:e5msn6$e5n$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> Wiesz co, wybacz, ale w życiu nie słyszałam bzdurniejszych argumentów.
>
> Dzięki! Czyjeś oduczucia (odmienne od naszych) to bzdura po prostu...
no jesli ktos mowi, ze Ziemia jest plaska, to chyba mozna sie nieco
zdziwic ;)
>
>> Ktoś, kto tak się zarzeka, że sam sobie umie planować czas, że stać go
>> itd. IMO musi mieć z tym rzeczywiście jakiś problem.
>
> Jasne. Bo przecież nie może po prostu zwyczajnie nie lubić, jak ktoś nim
> rozporządza. Inaczej - nie lubię truskawek, więc za deserek dziękuję. A na
> to reakcja: No wiesz! Ty to chyba masz jakiś problem z jedzeniem - pewnie
> anoreksja. A może bulimia? Dziwadło!
co innego zwyczajnie nie lubic zeby ktos planowal swoj czas ale nie
jest to rownoznaczne z "stac mnie na to, uwazasz mnie za biedaka!".
to tak jakbys dostala ksiazke, a Ty czytac po porstu nie lubisz, ale Twoim
argumentem bylo- uwazasz mnie za glupka ze musze czytac, czy
myslisz, ze nie umiem czytac? takie wlasnie argumenty sama uzylas.
>
>> A tak na marginesie, to już nie wolno robić takich prezentów, na które
>> obdarowanych stać? To co, trzeba kupować takie, na które ich nie stać?
>
> W którymś momencie źle mnie zrozumiałaś. IMO można dawać tylko i wyłącznie
> takie prezenty, na które samych obdarowanych stać. (mówimy oczywiście o
> prezentach, a nie pomocy). Nie wiem, skąd wyciągnęłaś powyższy wniosek.
moze stad
"I w jakich układach
finansowych te osoby są. Gdyby ktoś wygrał 4 miliony w totka to może bym
od niego ten prezent przyjęła - w żadnym innym układzie NIE. W każdym
innym razie przyjęłabym to tak: biedactwo nie stać cię, to my ci
fundniemy. Wrrrr."
zreszta nieco sie mieszasz w zeznaniach, bo teraz obdarowujacy jako
bogacz niby moze dawac taki prezent. a po drugie nie kazdy moze
wiedziec, ze cie nie stac na wyjazd na wakacje i dajeci ten prezent
bez zadnych podtekstow. imo za duzo zlosci w Tobie.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
73. Data: 2006-06-01 14:26:30
Temat: Re: Prezent czy zadra?"Rozs" <r...@g...SKASUJ-TO.pl> wrote in message
news:e5mt15$gvj$1@atlantis.news.tpi.pl...
>>> Owszem, ale żeby nie jechać MUSZĘ odmówić. A wtedy okazuje się, że: mam
>>> problemy z samooceną, otrzymuję wyrazy współczucia, jestem dziwolągiem,
>>> wylewam jad i złość, aha i jeszcze mam poważne problemy emocjonalne...
>>> że zacytuję tylko tę grupę....
>>
>> jesli zaczniesz na pytanie "dlaczego" odpowidac darczyncy to co nam,
>> to moze sie tak zdarzyc.
>
>
> Rozumiem. Kali mówić ty dziwolog, dobrze - o Kalim mówić dziwolog - źle.
czy darczynca mowi Ci, ze jestes dziwolagiem dajac ten prezent?
>
>
>>>> jesli ktos ma problemy z samoocena to sie wkurzy.
>>>
>>>
>>> Nie, nie ma problemów z samooceną. Ma problem z nadwagą... Na przykład.
>>> Powinien byc zachwycony, że synowa mu wykupiła wczasy odchudzające.
>>
>>
>> jesli synowa mowila o takich wczasach z rozmarzeniem, to mysle, ze
>> sie ucieszy.
>
> Nie, nie mówiła. I co?
i jesli dopatruje sie tylko zlosliwosc od strony tesciowej to sobie tak
pomysli. bo moze tesciowa szczerze uwaza, iz synowa marzy o
schudnieciu. czemu dopatrujesz sie w kazdym prezencie jakis podtekstow?
sama tak robisz?
iwon(k)a
> R.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
74. Data: 2006-06-01 14:27:37
Temat: Re: Prezent czy zadra?Użytkownik Mariusz Kruk napisał:
> No cóż. Jeśli ktoś uważa, że muszę skorzystać z takiego prezentu, sam
> sobie jest winien.
Otóż to. I IMO niezbyt ten tego jest komentowanie jego decyzji...
Rozs
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
75. Data: 2006-06-01 14:36:40
Temat: Re: Prezent czy zadra?Rozs napisał(a):
> Dzięki! Czyjeś oduczucia (odmienne od naszych) to bzdura po prostu...
Nie chodzi o odczucia, ale o brak logiki, elastyczności i taktu w
przyjmowaniu prezentów. Można przeciez założyć, że ktoś, kto prezent nam
dawał, chciał jak najlepiej, miał dobre zamiary i chciał wyrazić swoje
uczucia też. Niekoniecznie musiał mieć w zamiarze dogryzienie komuś,
upokorzenie np. nie stać Was, to sobie pojedźcie itd. :>
> oczywiście o prezentach, a nie pomocy). Nie wiem, skąd wyciągnęłaś
> powyższy wniosek.
Ano stąd wyciągnęłam:
"W każdym innym razie przyjęłabym to tak: biedactwo nie stać cię, to my
ci fundniemy. Wrrrr."
i stąd:
"Dlaczego ktoś planuje mi czas? Uważa, że sama nie umiem? Że nie mam
lepszych rozrywek? Że mnie na nie nie stać?"
Pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
76. Data: 2006-06-01 14:41:34
Temat: Re: Prezent czy zadra?Użytkownik Iwon(k)a napisał:
> "Rozs" <r...@g...SKASUJ-TO.pl> wrote in message
> news:e5msn6$e5n$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>>> Wiesz co, wybacz, ale w życiu nie słyszałam bzdurniejszych argumentów.
>>
>>
>> Dzięki! Czyjeś oduczucia (odmienne od naszych) to bzdura po prostu...
>
>
> no jesli ktos mowi, ze Ziemia jest plaska, to chyba mozna sie nieco
> zdziwic ;)
Panie doktorze, boli mnie. Bzdura, nie może boleć! Pozdrowienia dla
mojego stomatologa. Byłego.
> co innego zwyczajnie nie lubic zeby ktos planowal swoj czas ale nie
> jest to rownoznaczne z "stac mnie na to, uwazasz mnie za biedaka!".
Jejkusiu, to był jeden z argumentów, dla których ktoś mógłby się poczuć
urażony wykupieniem wycieczki.
> to tak jakbys dostala ksiazke, a Ty czytac po porstu nie lubisz, ale Twoim
> argumentem bylo- uwazasz mnie za glupka ze musze czytac, czy
> myslisz, ze nie umiem czytac? takie wlasnie argumenty sama uzylas.
Świetna analogia - dokładnie o to mi chodziło - kupowanie książki komuś,
kto nie czyta, jest zwyczajnie niegrzeczne. Tak, jak planowanie czasu
komuś, kto np. tego nie lubi. Albo ma kłopoty finansowe i wcale mu nie
pasuje wizja weekednu w kurorcie. Nawet za czyjeś pieniądze. A może
zwłaszcza. Albo ma kryzys w małżeństwie. Albo jest chory. Albo ma doła.
Albo..
Ale bez względu na ewentualne przyczyny zostanei okrzyczany
niewdzięcznikiem.
> zreszta nieco sie mieszasz w zeznaniach,
Iiii tam, mieszam się w zeznaniach, po prostu pokazuję Wam różne strony
medalu. Pojawiło się kilkanaście głosów zdziwionych i zdegustowanych
odmową obdarowanych. Podałam wiele różnych argumentów dla równowagi.
> imo za duzo zlosci w Tobie.
ŁŁAAAAAAAŁŁŁŁŁŁŁŁ darmowa psychoanaliza! I to by Iwon(ka)! Czuję się
zaszczycona.
Rozs
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
77. Data: 2006-06-01 14:41:52
Temat: Re: Prezent czy zadra?Rozs napisał(a):
> potraktowalibyście tego, jako... pewnej krytyki...?
Weekend w górach w prezencie? Jak to??? To ja nie potrafię po górach
chodzić??? Ja wam jeszcze pokażę! ;-)
IMO masz jakieś problemy z samooceną.
Pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
78. Data: 2006-06-01 14:54:08
Temat: Re: Prezent czy zadra?"Rozs" <r...@g...SKASUJ-TO.pl> wrote in message
news:e5mueu$hqm$1@nemesis.news.tpi.pl...
>>> Dzięki! Czyjeś oduczucia (odmienne od naszych) to bzdura po prostu...
>>
>>
>> no jesli ktos mowi, ze Ziemia jest plaska, to chyba mozna sie nieco
>> zdziwic ;)
>
> Panie doktorze, boli mnie. Bzdura, nie może boleć! Pozdrowienia dla mojego
> stomatologa. Byłego.
"panie doktorze, od znieczulenia urosly mi rzesy" "niemozliwe",
alez to moje odczucie, zegnam! "do widzenia (z wyrazna ulga")
>
>> co innego zwyczajnie nie lubic zeby ktos planowal swoj czas ale nie
>> jest to rownoznaczne z "stac mnie na to, uwazasz mnie za biedaka!".
>
> Jejkusiu, to był jeden z argumentów, dla których ktoś mógłby się poczuć
> urażony wykupieniem wycieczki.
i ten argumnet padl, z ust Twoich i ten argument (i pare jeszcze innych
z tego samego gatunku) zostalo potraktowane jako lekko absurdalne.
>
>> to tak jakbys dostala ksiazke, a Ty czytac po porstu nie lubisz, ale
>> Twoim
>> argumentem bylo- uwazasz mnie za glupka ze musze czytac, czy
>> myslisz, ze nie umiem czytac? takie wlasnie argumenty sama uzylas.
>
> Świetna analogia - dokładnie o to mi chodziło - kupowanie książki komuś,
> kto nie czyta, jest zwyczajnie niegrzeczne.
?? niegrzeczne??? nietrafione, ale nie niegrzeczne.
>Tak, jak planowanie czasu komuś, kto np. tego nie lubi.
tez nietrafione. ale nie niegrzeczne,.
>Albo ma kłopoty finansowe i wcale mu nie pasuje wizja weekednu w kurorcie.
>Nawet za czyjeś pieniądze. A może zwłaszcza. Albo ma kryzys w małżeństwie.
>Albo jest chory. Albo ma doła.
i tego tez wszystkiego dajacy wiedziec nie musi, a nawet nie bedzie
wiedzial,
bo czesto o "takich" rzeczach sie nie mowi (szczegolnie w typie rodzin
jakie przedstawiasz) i jego intencje NIE sa zlosliwe. dajacy prezent nie
jest
zlosiwym skurczybykiem, ktory chce nam dopiec, szczegolnie jesli
wlazyl w to wiele wysilku zeby prezent byl orginalny. to Ty odbiorca, jestes
nieszczesiwa i zgorzkniala osoba, ktora uwaza, ze swiat jest przeciwko Tobie
a przyjaciel/znjaomy/tesciowa daja Ci stale cos do zrozumienia.
> Albo..
> Ale bez względu na ewentualne przyczyny zostanei okrzyczany
> niewdzięcznikiem.
jesli bys mi powiedziala, ze jestem niegrzeczna bo kupilam Ci
ksiazke, a Ty nie lubisz czytac (o czym wcale wiedziec nie musze)
uznam Ci nie tyle za niewdziecznika, co za kobiete z problemem
osobistym. ksiazka moze byc prezentem nietrafionym, i calkiem
grzecznie mozesz mi to powiedziec, ale nie z epitetem , ze jestem
niegrzeczna.
>
>
> > zreszta nieco sie mieszasz w zeznaniach,
>
> Iiii tam, mieszam się w zeznaniach, po prostu pokazuję Wam różne strony
> medalu. Pojawiło się kilkanaście głosów zdziwionych i zdegustowanych
> odmową obdarowanych. Podałam wiele różnych argumentów dla równowagi.
a my Ci pokazujemy, ze te inne strony medalu nie sa racjonalne.
>
>> imo za duzo zlosci w Tobie.
>
> ŁŁAAAAAAAŁŁŁŁŁŁŁŁ darmowa psychoanaliza! I to by Iwon(ka)! Czuję się
> zaszczycona.
lol! nie trzeba dlugo czekac na dowody
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
79. Data: 2006-06-01 15:02:20
Temat: Re: Prezent czy zadra?Rozs napisał(a):
> też nie czuję dyskomfortu. Nie muszę odmawiać i wychodzić na
> niewdzięcznika obgadywanego na grupie dyskusyjnej...
Poniosło Cię tutaj baaardzo. Nawet nie masz pojęcia, o kim piszę, nie
wiesz kto to dla mnie jest, więc skąd tu mowa o jakimś obgadywaniu? Może
to czysto teoretyczne rozpatrywanie?
> Właśnie - tylko "wyraźnie za drogie" to co innego dla mnie, a co innego
> dla Ciebie czy obdarowujących ową rezerwacją. No, ale tu trzeba mieć
> wyczucie, a generalnie jest to ciężka sprawa.
No to jak? Wyraźnie za drogie, czy "jak to - nie stać mnie?" Mylisz się
w zeznaniach, koleżanko.
Pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
80. Data: 2006-06-01 15:19:34
Temat: Re: Prezent czy zadra?W wiadomości <news:e5mpoa$6tn$1@nemesis.news.tpi.pl>
Rozs <r...@g...SKASUJ-TO.pl> pisze:
> Nie każdy - książki nie muszę czytać, filmu nie muszę oglądać, perfumy
> mogę wrzucić do kosza, bluzeczkę takoż, a na ten weekend muszę jechać
Musisz? A kto Cię do tego zobowiązuje?
--
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |