>> "Wytropię was kiedyś wszystkich co do jednego,
>> może już się zaczynać modlić do Boga, bo u mnie
>> żadnego zmiłuj nie będzie, o ile nie dostanę
>> wyraźnego polecenia od Ojca: waruj, do nogi !"
>> Sam nie wiem czy śmiać się czy płakać... Podpada to pod jakąś
>> diagnozę?

> czyzby buzdyganik to byl?

Oooo, widze że w necie to nie rzadkość :) Nie, to niejaki Filopat. A
wracając do sprawy, to parę rzeczy można by wnioskować. Dzieli ludzi
na "was wszystkich" i siebie. Fanatyczna wiara w boga i brak
tolerancji dla odmiennych... Wskazywało by to na niską samoocenę i
konieczność podparcia się możliwie najwyższym autorytetem. Wysoki
ładunek emocjonalny wypowiedzi przy mało spójnej czy logicznej
zawartości merytorycznej. Gość zapewne jest odrzucony przez otoczenie
i uważa się za pokrzywdzonego. Może słyszy głos boga? To "wyraźne
polecenie" :) Nie jest to schizofrenia? Nich by się wypowiedział
jakiś fachowiec, bo ja jestem tylko laikiem.
--
Jacek