« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-10-08 07:06:11
Temat: Problem z ziewaniemMoże to i śmieszne, ale mnie wcale nie do śmiechu... Otóż od kilku tygodni
mam nasilający się problem z ...ziewaniem. Wieczorem (a często pracuję do
późna), jak każdy normalny człowiek zaczynam ziewać, ale nie mogę nabrać
odpowiedniej ilości powietrza, aby porzadnie ziewnąć !!! To jest strasznie
męczące, łzy ciekną po policzkach, a ja jestem zmuszona doprowadzić się do
pionu (przynajmniej do pozycji siedzącej) i wachlując czymkolwiek pomóc
sobie...z marnym skutkiem...
Dodam, że od urodzenia jestem alergikiem (przede wszystkim zmiany skórne),
os pół roku na Virlix'ie, a dwa miesiące temu zakończyłam 3 miesięczny
okres w którym 7 x zap. oskrzeli i 9 antybiotyków. Zawracać głowę
lekarzowi, czy samo przejdzie ?
z góry dziękuję
nann
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2001-10-08 10:42:02
Temat: Re: Problem z ziewaniemnann wrote:
>
> Może to i śmieszne, ale mnie wcale nie do śmiechu... Otóż od kilku tygodni
> mam nasilajšcy się problem z ...ziewaniem. Wieczorem (a często pracuję do
> późna), jak każdy normalny człowiek zaczynam ziewać, ale nie mogę nabrać
> odpowiedniej ilości powietrza, aby porzadnie ziewnšć
Mam dokladnie to samo i zastanawialam sie nawet czy to nie jest wziazane
z niedotlenieniem... Mnie najbardziej dokucza niemoznosc nabrania
odpowiedniej ilosci powietrza w pluca, zeby "oddychnac" i wtedy zaczynam
ziewac.
--
---------------------
pozdrawiam
JN
Krakow
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2001-10-08 20:05:05
Temat: Re: Problem z ziewaniem
Użytkownik "Joanna Nowak" <j...@p...fm> napisał w wiadomości
news:3BC182F9.63F02D4D@poczta.fm...
> nann wrote:
> >
> > Może to i śmieszne, ale mnie wcale nie do śmiechu... Otóż od kilku
tygodni
> > mam nasilający się problem z ...ziewaniem. Wieczorem (a często pracuję
do
> > późna), jak każdy normalny człowiek zaczynam ziewać, ale nie mogę nabrać
> > odpowiedniej ilości powietrza, aby porzadnie ziewnąć
>
> Mam dokladnie to samo i zastanawialam sie nawet czy to nie jest wziazane
> z niedotlenieniem... Mnie najbardziej dokucza niemoznosc nabrania
> odpowiedniej ilosci powietrza w pluca, zeby "oddychnac" i wtedy zaczynam
> ziewac.
Ziewanie jest odruchem podczas niedotlenienia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2001-10-08 21:47:01
Temat: Re: Problem z ziewaniem
> Może to i śmieszne, ale mnie wcale nie do śmiechu... Otóż od kilku tygodni
> mam nasilający się problem z ...ziewaniem.
Mnie rowniez trapi ten sam problem :-(
Czym moze byc spowodowane te "niedotlenienie" ?
Grzegorz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2001-10-09 10:51:40
Temat: Re: Problem z ziewaniemUżytkownik Joanna Nowak <j...@p...fm> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3...@p...fm...
> nann wrote:
> >
> > Może to i śmieszne, ale mnie wcale nie do śmiechu... Otóż od kilku
tygodni
> > mam nasilający się problem z ...ziewaniem. Wieczorem (a często pracuję
do
> > późna), jak każdy normalny człowiek zaczynam ziewać, ale nie mogę nabrać
> > odpowiedniej ilości powietrza, aby porzadnie ziewnąć
>
> Mam dokladnie to samo i zastanawialam sie nawet czy to nie jest wziazane
> z niedotlenieniem... Mnie najbardziej dokucza niemoznosc nabrania
> odpowiedniej ilosci powietrza w pluca, zeby "oddychnac" i wtedy zaczynam
> ziewac.
Kurde, mam to samo, ale się tym nie przejmowałem i nie przejmuję. Może
powinienem? Tylko ziewając mam uczucie dostarczenia zadowalającej ilości
tlenu do płuc.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2001-10-09 12:49:28
Temat: Re: Problem z ziewaniemPersona szumnie zwana bikej wzięła i naskrobała, co następuje:
> Kurde, mam to samo, ale się tym nie przejmowałem i nie przejmuję. Może
> powinienem? Tylko ziewając mam uczucie dostarczenia zadowalającej ilości
> tlenu do płuc.
>
Właśnie chodzi o to, że się chce ziewnąć, a nie można ! To jak z
kichnięciem, kręci w nosie a kichnąć nie możesz....
pozdrawiam i nadal czekam
nann
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2001-10-09 15:25:19
Temat: Re: Problem z ziewaniem
Użytkownik "nann" <n...@w...pl> napisał w wiadomości
news:Xns913596CD95017nannw@213.25.200.9...
> Persona szumnie zwana bikej wzięła i naskrobała, co następuje:
>
> > Kurde, mam to samo, ale się tym nie przejmowałem i nie przejmuję. Może
> > powinienem? Tylko ziewając mam uczucie dostarczenia zadowalającej ilości
> > tlenu do płuc.
> >
>
> Właśnie chodzi o to, że się chce ziewnąć, a nie można ! To jak z
> kichnięciem, kręci w nosie a kichnąć nie możesz....
>
> pozdrawiam i nadal czekam
> nann
Wiele lat temu miałam tę "przyjemność" doświadczać tego przez blisko
miesiąc. Zwykle ziewnąć do końca mogłam przez pierwsze 0,5 godziny po
obudzeniu się, potem jakaś siła przerywała w połowie każdą próbę nabrania
powietrza do samego dna płuc. I tak całymi dniami, totalny stress. Czułam
wtedy jeszcze mrowienie w końcach palców. W końcu któregoś dnia serce tak
przyspieszyło, że nie mozna było policzyć tętna i dostałam drgawek typowych
dla tężyczki, bez utraty przytomności. Podano mi dożylnie wapno i od tej
pory ziewanie się skończyło.
Dzisiaj po latach wiem, że przyczyną był silny stress, pośrednio spadek
poziomu wapnia we krwi, no i stałe niedotlenienie mózgu, a tą najprawdziwszą
przyczyną była moja podła dieta.
Pozdrawiam
Krystyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |