Data: 2005-11-09 13:30:24
Temat: Re: Próbowałam zapisać się do okulisty...Nie da się.
Od: "casus" <c...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>> juz Jej odpisalem, wiec Tobie nie powtorze.
>
> Czyli to co mam w oku wystarczy zdiagnozować okulistycznie w przyszłym
> roku i jak się okaże, że to czerniak albo jakieś inne coś złego to lekarz
> opłacany tylko przez NFZ rozłoży ręce i powie, że trzeba było wcześniej
> przyjść...
> O tym pisała Stokrotka.
czyli jak zaboli gardlo mam od razu myslec o nowotworze krtani? sorki, ale
przesadzamy tutaj. Ale....istnieje zapis, ze jezeli dostep do specjalisty
jest niemozliwy i masz na to potwierdzenie od canajmniej 3 roznych
gabinetow, oraz NFZ nie jest w stanie Ci podac adresu gabinetu, gdzie dostep
jest od reki, mozesz pojsc prywatnie, wziac rachunek i zadac od NFZ pokrucia
kosztow leczenia.
>> Oplacasz ze swoich podatkow prywatna piekarnie????? Piekarz
>> piecze chleb i podpisuje umowe z konkretnym sklepem na jego
>> sprzedaz. Sklep albo sprzeda, albo nie. Ktos albo kupi, albo nie.
>
> Opłacam piekarnię-producenta za pośrednictwem sklepu. Na tym polu istnieje
> silna konkurencja i dlatego:
> 1. Jest świeży chleb 2 razy dziennie w sklepiku po drugiej stronie ulicy.
> 2. Chleb ten nie kosztuje bardzo dużo w porównaniu do kosztów jego
> wytworzenia
NIe. Nie oplacasz piekarni poprzez sklep, tylko dajesz sklepowi zarobic, a
konkretnie tworzysz mu przychody. On ma zabezpieczyc chleb dla Ciebie. I
zgoda - jesli on chce miec przychody to musi zabezpieczyc dostawe swiezego w
miare szybko i z duzym wyborem. Ale SKLEP. A jak on to zalatwia z
piekarniami - to juz nie Twoja sprawa. Koszty wytworzenia zas sa kosztami
piekarni i nijak tego bezposrednio nie wspomagasz.
>
>> Ale sklep nie moze rozdawac za darmo chleba piekarza. Piekarz
>> moze napiec chleba wiecej, ale sklep nie chce brac od niego duzo,
>> tylko troche. I kupujacy chleb nie daja najpierw kasy piekarzowi
>> na budowe piekarni, make i inne skladniki, tylko on sam musi w to
>> zainwestowac. Dalej tego nie rozumiesz????
>
> Rozumiem od dawna... Odnosząc się z tym przykładem do finansowania służby
> zdrowia zawiodła hurtownia czyli NFZ. Poprzez narzucanie sklepom ile mają
> sprzedać i w jakiej cenie. Będę się upierał, że NFZ to dalej komuna,
> centralne sterowanie i system nakazowo-rozdzielczy ukryty pod płaszczykiem
> urynkowienia usług medycznych.
> Aha! Nie istnieje hurt piekarniczy, rynek wymusił dowóz do sklepów
> bezpośrednio z produkcji...
Owszem, zawiodlo Panstwo, ze wyrazilo zgode na taki sposob finansowania,
malo tego, nie wymusilo to konkurencji pomiedzy platnikami, gdyz jest tylko
jeden monopolista. PO chcialo wprowadzic zroznicowane ubezpieczenia, ale
widzisz jak norod to przyjal. Wybral ponowna centralizacje PISowska, ktora
zreszta juz obecnie poprzez rzad mniejszosciowy zapowiedziala przesuniecie
cokolwiek w sluzbie zdrowia o 2 lata.
>
>>>
>>> Teoretycznie służba zdrowia w sposób ciągły modernizowała
>>> zaplecze techniczne od końca II wojny do teraz, były
>>> przeznaczane na ten cel pieniądze! Wpłacając składkę tak właśnie
>>> planowałem... Trochę na na jedną maszynę, trochę na dotacje na
>>> szkolenia i trochę na terakotę w gabinecie. Sąsiad opłacał tą
>>> drugą maszynę i glazurę na ścianie pod oknem.
>>
>> Nie rozumiem wogole co chcesz tym powiedziec. Ze ktos oplacal od
>> II wojny swiatowej za mnie to, na co ja wydalem 120 000????
>
> Teoretycznie na twój gabinet nie ma miejsca na rynku ponieważ służba
> zdrowia nie była okradana i jej zaplecze techniczne było cały czas
> unowocześniane.
> Teoretycznie twój gabinet aby dorównać standartom usług oferowanym przez
> "państwową" służbę zdrowia powinien kosztować 10 razy więcej!
> To że twój gabinet funkcjonuje oznacza, że moje składki, które płacę od
> 1985 roku zostały przeznaczone na dobrobyt kogoś innego, nie mój!
O jakim unowoczesnianiu mowisz? O starym sprzecie z lat 50-tych, na ktorym
jeszcze "panstwowe" ZOZy badaja?????
Teoretycznie te kwote, ktora wymienilem musze wydac, aby moc przystapic do
konkursu NFZ. Teoretycznie wiecej i banki nie dadza kredytu na poczatek.
Teoretycznie leasing nie uniesiesz wiekszy, bo NFZ placi smieszne kwoty za
leczenie, o wiele wieksze, niz niektore koszty badan, ktore musze wykonywac.
Praktycznie bilans wychodzi na ok. zero i faktycznym zarobkiem sa uslugi
ponadstandardowe. A NFZ placi dlatego malo, bo nie ma wiecej, bo Twoje i
inne skladki ZUS sa niewystarczajace, by pokryc leczenie Narodu. Ot cala
filozofia. I wybacz, ale teoria, ze ktos dawal na moj gabinet i mnie
finansowal, to totalna bzdura. I nie mozesz ocenic jakosci uslug przeze mnie
oferowanych, a co z tego wyplywa oceniac wedlug samego faktu istnienia
mojego gabinetu, ze jakakolwiek zlotowka skladkowa ZUS zostala przyznana
mojemu gabinetowi na jego istnienie a nie na koszty leczenia obywateli.
Sorki, za swoj gabinet zaplacilem ja i tylko ja, z wlasnych zarobionych,
odziedziczonych pozyczonych czy tez podarowanych pieniedzy i pisanie o
jakimkolwiek dotowaniu mnie przez Twoje i innych skladki musze nazwac
jedynie manipulacja.
>> NIe, napisales ogolnie a nie o dyrektorach placowek. Ja tez jestem
>> ...
>> tego co piszesz, ze ktos dal mi kase na to ze swoich skladek.
>
> Ano na twój gabinet nie dawałem pieniędzy, dawałem na rozwój istniejącej
> służby zdrowia. Niestety zostałem okradziony.
to zadaj zwrotu tam, gdzie placiles. Moj gabinet jest bez winy i nie ma i
nie mial na to wplywu.
>
>> ...
>> i to na pewno nie jest komuna, tylko wolny rynek. Kasa ze skladek
>> ...
>> poniewaz za wykonana prace nalezy zaplacic (kodeks pracy), musisz
>> zaplacic za wizyte prywatna.
>
> W takim razie za co płacę raz w miesiącu składkę?
> Sławek SWP
Za to, ze bedac leczonym w publicznej sluzbie zdrowia nie placisz
bezposrednio za prace lekarza, pielegniarki, sprzataczki, amortyzacji
sprzetu, kosztow mediow, rejestratorki, budynku przychodni, podatkow od
nieruchomosci na ktorej ona stoi, ksiegowego i zaopatrzeniowca w tej
przychodni itd, itp. Za prawo dostepu do publicznej sluzby zdrowia
(Konstytucja) - konkretnie - Panstwo gwarantuje bezplatny dostep do
publicznej sluzby zdrowia. I to prawo masz. Rowniez wyplywajaca z tego
kolejka na wizyte jest chroniona tym wlasnie zdaniem zapisanym w
konstytucji. Wybor, czy idzesz prywatnie czy tez nie jest Twoim wyborem
wolnego czlowieka. Na tym polega roznica pomiedzy komuna a tym co nazywamy
mniej wiecej kapitalizmem i jakas tam forma demokracji. Nikt Cie nie zmusza
do wizyt prywatnych, aczkolwiek dzieki obaleniu komuny dostales taka
mozliwosc, ktorej kiedys nie miales. Tak wiec nikt prawa leczenia Ci nie
zabral, nikt Ci nie zabral leczenia bezplatnego przez podmioty swiadczace
uslugi dla pacjenta poprzez umowy z NFZ, ktory gospodaruje Twoja skladka. Za
inne, ktore nie podlegaja oplaconej skladce albo zaplacisz, albo poczekasz
na swoja kolejke - wolny wybor.
pozdr.
casus
|