glownymi przyczynami sa bakterie i substancje zawarte w slinie ktore
wspomagaja trawienie (szkliwa rowniez) dlatego jak bakterie dostana sie do
kosci i sa glodne to zjedza zeby.
wytrzymalosc zebow jest po czesci prawdopodobnie uwarunkowana genetycznie a
czesciowo zalezy od stosowanych zabiegow.
pompejczycy (chyba) pili fluorowana wode, dlatego nie psuly im sie zabki.
fluor zabija zarazki.
czesciowo na niszczenie zebow wplywa palenie papierosow i inne czynniki
powodujace powstawanie kamienia nazebnego, ktory sprzyja tez parodontozie.
kamienia ciezko sie pozbyc, a przy myciu zebow nie czyscisz szkliwa tylko
kamien nazebny, pod spodem natomiast dzieja sie rozne rzeczy.
zbyt czeste mycie zebow tez sprzyja prochnicy - sciera sie szkliwo. a
nadmierne uzywanie pasty z fluorem powoduje ?afluoroze? i tez sprzyja
prochnicy.
zaleca sie stosowanie roznych past do zebow (jedna z fluorem 1-2 razy
dziennie)
nitki dentystyczne (niektore przynajmniej) zawieraja fluor, tak ze wraz z
czestym myciem zebow pasta z fluorem moze przyniesc odwrotne rezultaty do
pozadanych.
poza tym gdzies wyczytalem ze mycie zebow bezposrednio po posilku tez jest
niezdrowe, bo szkliwo jest wtedy 'miekkie' od kwasow (guma do zucia?
zmniejsza ich stezenie) i latwo je zetrzec.
to tyle z tego co ja wiem
pozdrawiam
sleepindog

p.s. male ubytki sa nieszkodliwe i leczy sie je bezbolesnie, ale sie
powiekszaja, a niektorzy stomatolodzy zwykli ich nie zauwazac i dopiero
dowiadujemy sie o prochnicy jak nas zab bali (bakterie dostana sie do
miazszu) a wtedy kaszana