"Albert Jacher, Profet" wrote:
<cut>
> Powtarzam, ze jestem prorokiem, bo albo sie mi wierzy, albo nie.
> Nie przeprowadza sie dowodow naukowych takich rzeczy ani nie mierzy.
>
> Bycie prorokiem jest jak zakochanie, sam musze o tym wiedziec. Nikt mi nie
> moze tego powiedziec.
Czyli "Rejs"... "A co do ewentualnej krytyki, to trzeba tak robić, żeby
jej niebylo, i wszystkie głosy za i przyjęte..." Czy jako tak, ale sens
został. Podstawowy dowód na to, że nie jeste prorokiem: nie masz siły,
daru, spójnosci wypowiedzi. Gdybys przekazywał Boski plan, byłby on tak
doskonały, że nie znaleźlibysmy w nim nic sprzecznego z logiką, po
prostu stalibysmy "urzeczeni mocą argumentacji". A tu... Ręce opadają...
Nowa seria, tym razem proroków - nieudaczników...? Nowy Boski plan? Bóg
się musi do półsrodków uciekać i wyposażać swoich proroków w wąski
aparat poznawczy i werbalny? ... Wątpliwe.
Wojtek