« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2005-12-09 11:31:05
Temat: Re: Prosze o pomocBasia Z. wrote:
> Użytkownik "Xena" :
>
>> Czy dzieciom powiedzieć? Nie wiem, zalezy od tego
>> w jakim są wieku. Małym dzieciom powiedzieć, że tatuś i mama się
>> rozstają ale zawsze będą kochac dzieci itp, starszym można prawdę,
>> bo podobnie jak żonie chyba nalezy im siię ta odrobina odwagi.
>>
>
> Tylko Xena znając nasze kochane "społeczeństwo" a zwłaszcza sądząc po
> tym co się dzieje ostatnio to gdyby tato oficjalnie zamieszkał z
> partnerem to już chyba nie miałyby po co pojawiać sie w szkole bo
> zostałyby w najgorszy sposób zmieszane z błotem.
Kurcze, ale nie musi przeciez mieszkając z partnerem ogłaszać tego całemu
światu, w szkole itp - prawda?
> No chyba ze wyjazd na drugi koniec Polski lub za granicę.
Nie demonizujmy, wiem, że moherowe berety działają, ale nie wszędzie. Mi
osobiście nie przeszkadzałobyb w niczym, gdyby mój sąsiad z piętra był gejem
i mieszkał ze swoim partnerem. Lepszy gej niż pedofil albo diler narkotyków.
Gej jest nieszkodliwy.
Pozdrawiam
Tatiana
--
Uśmiech to udoskonalony śmiech
/Henri Alain-Fournier/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2005-12-09 11:41:08
Temat: Re: Prosze o pomoc
Użytkownik "Xena" :
>
> Nie demonizujmy, wiem, że moherowe berety działają, ale nie wszędzie. Mi
> osobiście nie przeszkadzałobyb w niczym, gdyby mój sąsiad z piętra był
gejem
> i mieszkał ze swoim partnerem. Lepszy gej niż pedofil albo diler
narkotyków.
> Gej jest nieszkodliwy.
Ty tak uważasz i ja też.
Ale czytając o tym co się ostatnio dzieje (a także zaglądając na różne fora
internetowe, gdzie wydawałoby się pisują ludzie o jakimś tam poziomie
kultury) mam bardzo poważne wątpliwości, że tak będzie.
Wystarczy jedna "życzliwa" osoba aby dowiedział się rodzic innego dziecka w
tej szkole, powtórzył to przy swoim dziecku i w konsekwencji dzieci zostały
obrzucone błotem.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2005-12-09 11:52:30
Temat: Re: Prosze o pomocDnia Fri, 9 Dec 2005 00:41:32 +0100, Xena napisał(a):
> Jesteś z tej grupy, która uważa, że dla dzieci nalezy pświęcać wszystko i w
> ogóle nie myślec o sobie?
Czy uważasz, ze powołanie na świat dwójki dzieci i pozostawienie ich wtedy,
gdy potrzebują pełnej rodziny jest w porządku? (zakładam, że dzieci nie są
dorosłe). Moim zdaniem to skrajny egoizm.
Ojciec na "dochodzenie" jest ojciem jedynie na papierze. Wizyty i spotkania
nigdy nie zastąpią pełnej rodziny. Brak rodzica, kiedy jest potrzebny, jest
ceną jaką zapłacą _dzieci_ a nie ojciec, który myśląc wyłącznie o sobie tą
rodzinę zapewne będzie zmuszony opóścić.
--
_/_/_/_/_/
_/ zenobiusz (kropka) furman (małpa) vp (kropka) pl
_/_/_/
_/ http://zenobiusz-furman.webpark.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2005-12-09 12:39:33
Temat: Re: Prosze o pomocdoc. Zenobiusz Furman napisał:
> Czy uważasz, ze powołanie na świat dwójki dzieci i pozostawienie ich wtedy,
> gdy potrzebują pełnej rodziny jest w porządku? (zakładam, że dzieci nie są
> dorosłe). Moim zdaniem to skrajny egoizm
> Ojciec na "dochodzenie" jest ojciem jedynie na papierze. Wizyty i spotkania
> nigdy nie zastąpią pełnej rodziny. Brak rodzica, kiedy jest potrzebny, jest
> ceną jaką zapłacą _dzieci_ a nie ojciec, który myśląc wyłącznie o sobie tą
> rodzinę zapewne będzie zmuszony opóścić.
Reasumując, jedynym rozwiązaniem jest całkowita rezygnacja z partnera. Bo raczej
niemożliwe, żeby żona zgodziła się na podwójne zycie męża. Tylko czy
niespełniona miłość, poczucie zawodu i poświęcenia nie uniemożliwią autorowi
wątku bycia dobrym ojcem? Bo dobrym mężem raczej na pewno. Dzieci
najprawdopodobniej ucierpią, niezależnie od tego jak ta sprawa się potoczy :(
Dorota
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2005-12-09 12:42:04
Temat: Re: Prosze o pomocXena <t...@l...com.pl> napisał(a):
> A jeżeli facet dobrze zarabia, żona jest ustawiona finansowo, bez niego
> byłoby jej cięzko itp to jest w stanie dla dobra dzieci i samej siebie wiele
> zaakceptować. Dobra rozumianego jako zabezpieczenie jakiegoś bytu.
No tak, to akurat mi do głowy nie przyszło, w takiej sytuacji powinno
być jej wszystko jedno z kim się mąż ryćka. Zgadzam się.
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2005-12-09 12:55:41
Temat: Re: Prosze o pomocXena <t...@l...com.pl> napisał(a):
> Nie demonizujmy, wiem, że moherowe berety działają, ale nie wszędzie. Mi
> osobiście nie przeszkadzałobyb w niczym, gdyby mój sąsiad z piętra był gejem
> i mieszkał ze swoim partnerem.
Sąsiad też by mi nie przeszkadzał i ojciec Kasi z 3b też nie, ale
ojciec moich dzieci juz tak. Idę sprawdzić, czy mi się moher nie
sfilcował.
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2005-12-09 14:06:51
Temat: Re: Prosze o pomocdoc. Zenobiusz Furman wrote:
> Dnia Fri, 9 Dec 2005 00:41:32 +0100, Xena napisał(a):
>
>> Jesteś z tej grupy, która uważa, że dla dzieci nalezy pświęcać
>> wszystko i w ogóle nie myślec o sobie?
>
> Czy uważasz, ze powołanie na świat dwójki dzieci i pozostawienie ich
> wtedy, gdy potrzebują pełnej rodziny jest w porządku? (zakładam, że
> dzieci nie są dorosłe). Moim zdaniem to skrajny egoizm.
> Ojciec na "dochodzenie" jest ojciem jedynie na papierze. Wizyty i
> spotkania nigdy nie zastąpią pełnej rodziny. Brak rodzica, kiedy jest
> potrzebny,
Co to znaczy - "kiedy jest potrzebny"?
Ojciec moich dzieci z nami nie mieszka, widuje si e z nimi bardzo czesto,
zabiera je na częśc wakacji, zabiera je do siebie na weekendy, zabiera je co
tydzień na noc do domu, na świeta, jest z nimi jak sa chore, jak mnie nie ma
i w ogóle. Czy jest ojcem tylko na papierze?
Nie jest gejem, ale to chyba nie ma znaczenia - nie?
> jest ceną jaką zapłacą _dzieci_ a nie ojciec, który myśląc
> wyłącznie o sobie tą rodzinę zapewne będzie zmuszony opóścić.
opuścić
Nie będę wywoływała kolejnego flejma, bo było już ich tu kilka, czy
pozostawanie w związku bez przyszłości "dla dobra dzieci" jest lepsze, czy
też lepsze jest rozstanie się i zachowanie dobrych kontaktów przez obie
strony - zarówno między sobą jak i dziecmi.
Pozdrawiam
Tatiana
--
Kobieta oddaje się tylko temu, którego nie kocha
/Michał Choromański/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2005-12-09 16:09:55
Temat: Re: Prosze o pomocDnia Fri, 9 Dec 2005 15:06:51 +0100, Xena napisał(a):
> Czy jest ojcem tylko na papierze?
Nie.
Co nie oznacza, iż jest to ogólna prawidłowość i dzieciom wątkotwórcy
wyjdzie na dobre, jeżeli ów opuści dom. Twoja opinia w tej kwestii jest
opinią subiektywną. Gdyby wszystkie rozstania wyglądały tak jak opisujesz,
nie istniał by problem dzieci z rozbitych rodzin. To jak dziecko obierze
rozstanie - i jakby na to nie spojrzał - brak rodzica (bo przezcież w domu
nie mieszka) jest kwestią osobniczą i nie można wzorować się na cudzych
doświadczeniach.
Bo z tym jest jak z lekiem, jednemu może pomóc, drugiemu zaszkodzić. Znam
rodzinę, gdzie ojciec mieszka po drugiej stronie ulicy, jednak utracił
kontakt z córką, która ostatnimi czasy rozpuszczona jest niczym dziadowski
bicz.
Hmmm... Nie jestem jeszcze tak bardzo doświadczony przez życie jak
niektórzy, ale na moich oczach rozeszło się kilka rodzin, i ogólnie rzecz
biorąc nie wszyło to dzieciom na dobre.
Moim zdaniem wątkotwórca powinien przynajmniej spróbować uratować swoją
rodzinę, bo decyzja którą podejmie będą(mogą) brzemienne w skutkach. Ciągle
jednak będę zdania, że rozstanie z powodu zdrady jest egoizmem (w stosunku
do dzieci). Łatwiej i wygodniej jest powiedzieć komuś papa bądź uciec niż
spróbować naprawić...
--
_/_/_/_/_/
_/ zenobiusz (kropka) furman (małpa) vp (kropka) pl
_/_/_/
_/ http://zenobiusz-furman.webpark.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2005-12-09 16:11:14
Temat: Re: Prosze o pomocDnia 9 Dec 2005 13:39:33 +0100, Dorota napisał(a):
> Reasumując, jedynym rozwiązaniem jest całkowita rezygnacja z partnera. Bo raczej
> niemożliwe, żeby żona zgodziła się na podwójne zycie męża.
To nie ulega wątpliwości.
> Tylko czy
> niespełniona miłość, poczucie zawodu i poświęcenia nie uniemożliwią autorowi
> wątku bycia dobrym ojcem? Bo dobrym mężem raczej na pewno. Dzieci
> najprawdopodobniej ucierpią, niezależnie od tego jak ta sprawa się potoczy :(
Kestia, kiedy ucierpią bardziej...?
--
_/_/_/_/_/
_/ zenobiusz (kropka) furman (małpa) vp (kropka) pl
_/_/_/
_/ http://zenobiusz-furman.webpark.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2005-12-09 17:39:28
Temat: Re: Prosze o pomocdoc. Zenobiusz Furman napisał(a):
>
> Co nie oznacza, iż jest to ogólna prawidłowość i dzieciom wątkotwórcy
> wyjdzie na dobre, jeżeli ów opuści dom. Twoja opinia w tej kwestii jest
> opinią subiektywną. Gdyby wszystkie rozstania wyglądały tak jak opisujesz,
> nie istniał by problem dzieci z rozbitych rodzin.
To taki truizm jedynie.
Owe "dzieci z rozbitych rodzin" byc może w pelnych byłyby także dziećmi
z problemami.
Ot - proste wytłumaczenie dorosłych na ich własne potkniecia wychowawcze.
> Bo z tym jest jak z lekiem, jednemu może pomóc, drugiemu zaszkodzić. Znam
> rodzinę, gdzie ojciec mieszka po drugiej stronie ulicy, jednak utracił
> kontakt z córką, która ostatnimi czasy rozpuszczona jest niczym dziadowski
> bicz.
I jesteś w 100% przekonany, że gdyby mieszkała z ojcem to by nie była?
Kurs dla wróżek ukończyłeś, rozumiem.
> Hmmm... Nie jestem jeszcze tak bardzo doświadczony przez życie jak
> niektórzy, ale na moich oczach rozeszło się kilka rodzin, i ogólnie rzecz
> biorąc nie wszyło to dzieciom na dobre.
Na moich oczach rozeszło się kilka rodzin i w niektórych przypadkach
wyszło to dzieciom na dobre. A w jeszcze innych wyszłoby, gdyby rodzice
rozstali sie lata wcześniej, zamiast ciągnąć jakiś idiotyczny cyrk, na
który patrzą zdezorientowane dzieci i utrwalają sbie wzorce rodziny, w
której każdy żyje obok siebie.
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |