"apzw" <a...@p...pl> writes:

> Jakoś ci wszyscy liberałowie siedzieli cicho gdy w majestacie prawa
> wprowadzano marże degresywne na leki, ograniczali konkurencje cenową
> pomiędzy aptekami przez właśnie takie marże, zmuszali aptekarzy do
> sprzedaży towaru z narzutami nijak się mającymi do ich kosztów, nie
> protestowali gdy ograniczano asortyment jakim może obracać apteka, nie
> protestowali gdy z znienacka zmieniały się urzędowe ceny leków zmuszając
> aptekarzy do ich przeceny na półkach (zaręczam, że w 70% wypadków wartość
> towaru spadała poniżej ceny zakupu danego asortymentu) itp, itd.

Czy wszysci, i ktorzy to w ogole sa "ci liberalowie" to nie wiem, ale
wiem ze takie regulacje sa szkodliwe i zle.
Co nie znaczy, ze trzeba wprowadzic nastepne zle i szkodliwe regulacje.

> W chyba żadnym kraju Unii Europejskiej handel lekami nie jest wolny.

Nie powinien byc wolny, tak jak jezdzenie samochodem itp nie jest "wolne".
Ale regulacje powinny byc pozyteczne (np. brak mozliwosci zwrotu leku
(bezpieczenstwo) itp), a nie szkodliwe (urzedowe ceny, ograniczenia
w dzialalnosci itd).

Poza tym sytuacja w innych krajach nie jest dla mnie jakimkolwiek
wyznacznikiem czegokolwiek. Zwlaszcza, ze ta sytuacja wcale nie jest
dobra.

> Jeżeli państwo żąda od przedsiębiorcy aby jego działalność nie podlegała w
> pełni mechanizmom wolnorynkowym, to powinna dawać mu jakąś ochronę prawną.

Odwrotnie - panstwo nie powinno żądac tego od przedsiebiorcy, i nie powinno
w zwiazku z tym dawac mu zadnej ochrony.

> Tak to powinno działać, ale zaraz usłyszę, że nie mam racji, no cóż może
> ktoś spróbuje mnie przekonać, że się mylę.

Zeby kogos przekonac ten ostatni musi sie dac przekonac - a z tym jest
roznie.
--
Krzysztof Halasa
Network Administrator