Data: 2012-01-20 11:02:27
Temat: Re: Przedszkola
Od: zażółcony <r...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-01-19 21:57, Szpilka pisze:
>>>>> Zresztą czy puściłabyś na plac zabaw kilkulatka?
>>>> Ja sama wyłaziłam od 4 roku życia.
>>>
>>> W jakich to było latach?
>>> Ja też sama latałam juz jako 5 latka.
>>> Ale to były inne czasy.
>>
>> Piersza połowa lat 70 , gierkowskie czasy bezpieczeństwa na ulicy,
>> pełnyh pułek, ciastek wtedy wiecznie za 2zł, hleba za 4 i masła za 17,50.
>
> Ja latałłam na przełomie lat 70 i 80. I wtedy wszystkie dzieciaki latały
> samops. Bo i czasy były inne. Bezpieczniejsze jakby.
> Teraz nie za często mozna spotkać biegających samotnie kilkulatków.
Tak mnie zastanawia to składanie wszystkiego na 'bezpieczeństwo'.
Na pewno jest problem mentalny. A 'bezpieczeństwo' to zdaje mi się
jest niestety w dużym stopniu jakaś racjonalizacja. Racjonalizacja dla
braku czasu, zapracowania, atrakcyjnego telewizora i komputera.
Obserwuję sobie podwórka wybudowanych niedaleko tzw. TBSów, czyli
w przybliżeniu domów wybudowanych dla ludzi ubogich. I z placami
zabaw. O dziwo - wygląda na to, że tam to działa podobnie jak
za moim młodych lat (początek osiemdziesiątych). Latem na podwórkach
pełno dzieciaków. Zupełnie inaczej, niż w moim bloku, czy bloku
obok, gdzie dzieciaków jakby nie było.
A może to po prostu kwestia wysokich rachunków za prąd ? Może
niektórych nie stać na to, żeby dzieciak siedział przy kopie, TV,
nie mówiąc o chodzeniu do prywatnej szkoły z masą zajęć dodatkowych ?
|