Data: 2019-04-25 20:00:42
Temat: Re: Przemoc wśród personelu w PDPS w Ostrowinie.
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
LeoTar Gnostyk <l...@g...com> wrote:
> Od początku mojego pobytu w PDPS w Ostrowinie poszukiwałem partnerki,
> towarzyszki na resztę życia, z którą mógłbym rozpocząć budowę nowej
> cywilizacji. Kobieta ta musi spełniać określone warunki
> intelektualno-emocjonalne oraz musiała przejść cały cykl przemocy by
> mogła bronić nowej rodziny przed przemocą tak jak to czynię ja. Nie może
> odstawać ode mnie ani poziomem wiedzy i umiejętności psychicznych. Byśmy
> mogli stworzyć rodzinę doskonałą musi się stać psychoanalitykiem takim
> samym jak ja aby była w stanie błyskawicznie interweniować na
> jakiekolwiek zagrożenia ze strony odchodzących na śmietnik historii sił
> przemocy, które jednak nadal wydają niebezpieczne pomruki.
>
> Podjąłem 3 próby, z których dwie pierwsze okazały się falstartami
> ponieważ wyborów dokonałem w oparciu o niekompletne kryterium. Te
> porażki to nie była to jednak wyłącznie moja wina, gdyż dokonując
> selekcji w oparciu o niekompletne kryterium musiałem dokonać złych
> wyborów by się jeszcze czegoś nauczyć.
>
> Do trzeciej próby podszedłem już całkowicie systemowo i udało mi się
> wyrwać tę kobietę z masy wzajemnie wspierających się kobiet
> zazdroszczących sobie wzajemnie, oraz tej jednej wybranej, możliwości
> wydostania się z gówna małżeńskiej prostytucji. Tak się do tego gówna
> przyzwyczaiły że rękami i nogami bronią matriarchatu dającego im złudną
> seksualną władzę nad mężczyznami, którzy są zbyt słabi by przeciwstawić
> się babskiemu handlowi hymenem.
>
> 4 kwietnia b.r. Pani Wioletta Bernacka, która była moim "pierwszym
> kontaktem" zrezygnowała z tej funkcji po tym gdy się jej oświadczyłem i
> zapytałem czy zostanie moją żoną. Dalsze próby porozumienia się nie dały
> żadnych pozytywnych, z mojego punktu widzenia, rezultatów ponieważ
> dostępu do Niej broniły mi starsze opiekunki, koordynatorka Małgorzata
> Leszczyłowska, Oskar Łatoszyński, kierownik działu
> terapeutyczno-opiekuńczego i psycholog Krzysztof Leszczyński. Wszystko
> pod dyrekcją Iwony Siemińskiej.
>
> Poprosiłem więc o rozpisanie konkursu na mój nowy "pierwszy kontakt".
> Liczyłem jeszcze na Panią Wiolettę ale miałem już w zanadrzu inne
> rozwiązanie, które ujawniłem Małgorzacie Leszczyłowskiej. Niestety ta,
> mimo zapewnień o przyjażni do mnie, okazała się również oszustką tak jak
> wszyscy pracownicy tego przybytku powszechnego i wzajemnego
> wykorzystywania się emocjonalnego/seksualnego.
>
> W nocy z 17 na 18 kwietnia podjąłem decyzję o ostatecznej rozgrywce o
> partnerkę dla siebie. Od północy 18 kwietnia ostatnią wybrankę
> przygotowywałem psychicznie do ostatecznej batalii z pozostałym
> personelem. Ponieważ jak wszyscy cierpiała na brak poczucia własnej
> wartości wiec musiałem ją przede wszystkim wynieść na wyżyny by sama
> zaczęła się bronić przed atakiem ze strony sił destrukcji gdy te
> zaatakują po mojej deklaracji, że właśnie ona jest ostatnią kandydatką
> na mój "pierwszy kontakt". Mnie, przy tym, ani chodziło ani nie chodzi o
> "pierwszy kontakt" lecz o partnerkę na całe życie. Przygotowywałem ją
> pisząc całe serie sms-ów o których wiedziałem, że są czytane przez
> służby specjalne starego systemu. A niech tam sobie wiedzą o czym piszę
> do ukochanej Kobiety. Przypuszczam, że nie domyślali się w czym tkwi
> hak, który im zarzuciłem. Nie zdawali sobie sprawy z tego, że zdążyłem
> ją już wcześniej częściowo przygotować prowadząc z Nią otwarte rozmowy i
> dając do poczytania co lepsze kąski z mojej twórczości i wtajemniczając
> w największe zawiłości pozytywnej manipulacji, którą stosuję by
> przywrócić człowiekowi utracone w dzieciństwie poczucie własnej wartości.
>
> Dzisiaj w nocy napisałem do Niej, że chcę by była moim pierwszym
> kontaktem i gdy tylko rano pojawiła się w pracy nastąpiła oczekiwana
> przeze mnie reakcja sił broniących starego reżimu matriarchalnego.
> Pierwszy pojawił się Oskar Łatoszyński z zapytaniem, czy Pani Bożenka W.
> wyraziła zgodę na bycie moim "pierwszym kontaktem". Odpowiedziałem mu,
> żeby ją sam o to zapytał. Wziął więc ze sobą Panią Małgorzatę
> Leszczyłowską i poszli zapytać moją Wybrankę. Jej odpowiedż w tejże
> chwili nie miała jednak już żadnego znaczenia ponieważ Jej podświadomość
> już dawno podjęłA decyzję nA TAK. Ona Po prostu już wie, że kocham ją
> bezwarunkowo i bezgranicznie i teraz już we dwójkę będziemy bronić
> naszego związku. Chodzi TERAZ tylko o to żeby Dom Pomocy nie
> eksplodował. Dyrektorka wyraziła swój sprzeciw wobec moich działań
> mówiąc mi, że nie podoba się jej to co robię. Po raz kolejny stare
> próbuje się wtrącać w podejmowanie decyzji przez dwoje ludzi, których
> życia te decyzje dotyczą. Ot i cały polski ciemnogród, fałsz i obłuda
> niewolników umysłowych, którzy się wzajem wspierają. Przemoc w pełnej
> krasie wśród ludzi zajmujących się rzekomo pomaganiem innym. A wśród
> tych ludzi jest, a jakże, ksiądz, były kapelan wojskowy, kumpel Oskara
> Łatoszyńskiego.
>
?
Pierwszy rozdział dobry!
?
--
XL Homoseksualizm NIE JEST wrodzony:
https://www.homoseksualizm.edu.pl/terapia/faq/337-mi
t-1-homoseksualizm-jest-wrodzony?fbclid=IwAR3bkm3Vwz
J2sQ5ctFV6BfG52bOppwjyFLf5H2fEqMH9VdsD-t4X9Aea8eE
|