Data: 2006-04-02 09:33:11
Temat: Re: Przepraszam, wkurkowany jestem.
Od: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"puciek2" w news:e0l3cf$gm7$1@inews.gazeta.pl...
/.../
W niczym nie przeszkadzając ani ujmując eTacie, pozwolę sobie, pozwól,
odpowiedzieć za siebie - tak jakby to pytanie było do mnie skierowane - oki?
> > Bezradność :-( Standard.
> > Więc tylko jeszcze raz.
/.../
> A jak to drzewiej bywało gdy zdarzało Ci Się podjąć złą (taką co jej
> żałowałeś) decyzję. Czy nie było czasem tak, że nie mogąc znieść napięcia
> skakałeś w ciemno na dyńkę byle tylko przerwać stan napięcia ?
Nie wiem czy wstyd to czy duma przyznać - Ty to, byc może ocenisz.
Nie zdarzyło mi się żałować jakiejkolwiek swojej decyzji.
A powód jest prosty - gdziekolwiek jestem i cokolwiek robię,
dokładam wszelkich, możliwych _na daną chwilę_ staran, by nie działać
bezmyślnie, by nie przyjmować rozwiązań, których NIE ROZUMIEM.
Takie działanie ma kolosalne konsekwencje - niesie w sumie
obietnicę uśmiechu i pogłębia zrozumienie.
Zauważ - cokolwiek wokoło się zdarza, jesteśmy tylko tym, czym
na daną chwilę jesteśmy. Posiadamy tyle mądrości i doświadczenia -
ile na daną chwilę posiadamy. Jeżeli WIEMY doskonale, że każdy
dzień może nas ubogacić, wzmocnić i oświecić, traktujemy to jak
proces naturalny. Czekamy na postępy. W tej sytuacji byłoby bzdurą
kompletną.... żałować swoich decyzji, jakiekolwiek by one nie były.
Bowiem - jakiekolwiek one nie są - SĄ w danej chwili OPTYMALNE.
Lokalnie, dynamicznie, optymalne.
Gdy podejmując decyzję wkładamy w to maksimum możliwego wysiłku,
nie można mieć _po czasie_ do siebie pretensji - to myślenie magiczne,
biorące się zapewne z korzeni, z naszej wiary w siły nadprzyrodzone,
które nad nami czuwają stale - a w domyśle - podejmują decyzje za nas
bądź z naszą pomocą. To absurd oczywisty i szkoda dla myślenia
samodzielnego, od dziecka!!
Jeśli więc od dziecka pytamy ... "DLACZEGO?", i ciągle "DLACZEGO?..."
nawet gdy nie starcza czasu, dostajemy prędzej czy później właściwe
odpowiedzi. Bez potrzeby odwoływania się do wiary w niestworzone
cuda...
Nie jest też ważne, czy w chwilę po zdarzeniu dostaniemy właściwą
odpowiedź. Być może jest ona błędna - ale błędną pozostanie na zawsze
gdy przestaniemy pytać się "DLACZEGO?". Również wówczas, gdy
zakłamiemy przed sobą wadliwy rezultat decyzji, gdy widząc, że mogła
być inna nie wyciągniemy wniosku. Na przyszłość - nie na przeszłość.
I dlatego właśnie, najlepiej nigdy nie przestawać pytać, aż do końca...
I mimo naturalnego błądzenia.
A decyzje - kiedykolwiek podjęte - są usprawiedliwione.
Byle by były uczciwe względem swego kręgosłupa - drogowskazu.
Czasu nie da się cofnąć, darcie szat to strata czasu i energii -
bezproduktywne, efekciarskie działanie. Być może wskazane, jako
ślad pokuty, albowiem świat nierozumny tego oczekuje...
pogłębiając traumy.
No i prawdą jest, jako rzecze ett, że bardzo często towarzyszy TEMU
bezsilność.
Niemoc.
Brak odpowiedzi.
Ale to nie znaczy, że czas walnąć głową w mur i skończyć cierpienia
niewiedzy i niemożności....
Tak sobie myślę...
> No i to już wszystko.
/.../
> > pozdry
> > ett
> puciek
DLACZEGO?
All
|