Data: 2006-08-31 17:50:36
Temat: Re: Przewrotność i zgorzknienie?
Od: Bernard <b...@e...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
teo wrote:
> Użytkownik "Bernard" <b...@e...net> napisał
>
>> Sky wrote:
>>> Co rusz w kręgach ludzi mocno zaaferowanych jakimiś swoimi przekonaniami
>>> /najczęściej dogłebnie "przejętych" choćby swoją religijnością, ale nie
>>> tylko -bo może chodzić o każdy ostro nakreślony "światopogląd" czy
> "misję
>>> życiową"/ -również tu na usenetowych grupach- dostrzegam jedną
>>> charakterystyczną postawę:
>>> swoiste zgorzknienie i przewrotność wynikające zdaje się z frustracji,
> iż
>>> ich poważne podejście do treści owych przekonań /Boga i Ewangeli czy
>>> cokolwiek pod tym co dla nich ważkie rozumieją/ nie spotyka się z takim
>>> zrozumieniem na jakie powinni przecież natrafić -biorąc pod uwagę ich
>>> "poświęcenie" czy "zaangażowanie". Uznają więc że ludzie są zbyt widać
>>> "tępi" by zobaczyć wartość "orędzia" jakie głoszą, więc trzeba użyć
>>> "mocniejszych sposobów" by się przebić "do tych zakutych pał". I
> zaczynają
>>> używać metod propagowania swoich przekonań jakie można jedynie streścić
>>> formułą "celów uświecających środki" -czyli właściwie zaprzeczają temu
> co
>>> głoszą sposobem w jaki to robią...
>>>
>>> Może znajdziecie lepsze dokreslenie tego zjawiska...chętnie poczytam co
> wy
>>> na to...
>> Faktycznie masz rację, zwłaszcza w odniesieniu do wyznawców ateizmu.
>> Rzeczywiście obserwuję coś takiego. Głosząc tolerancję jednocześnie
>> wyzywaliby i wyrzynali w pień wszystkich wierzących w to, że Bóg istnieje.
>
> Nie inaczej zachowują się wierzący,
No przecież właśnie piszę o wierzących w samostworzenie świata i
niesitnienie Boga.
> którzy na dodatek już widzą ateistów
> jak się smażą na wieki w piekle, tak ?
że co? Czemu wymyślasz takie bzdury?
|