Zbyszek S. wrote:

> Ja w imieniu syna ( 26 lat ) , który się wstydzi,
> Co może być przyczyną bardzo silnego pocenia się
> w nocy , do tego stopnia , że w połowie nocy
> budzi się i zmienia bieliznę i prześcieradło , bo
> wszystko jest mokre .
> Dodam , że w zasadzie jest zdrów , albo lekarz
> tzw. domowy niczego nie stwierdził , ale i żadnej
> rady nie znalazł .
> Zbyszek S
>
>

Witam.. jestem nowy na tej grupie.

Nie jestem lekarzem i też radzę zasięgnąć opinii lekarza, ale opisze mój
przypadek to było ok 2 lata temu.
W skrócie mówiąc, z powodu nawału różnego rodzaju bardzo stresujących
wydarzeń w moim życiu które trwały mniej więcej od początku tego roku(o
których nie będę się rozpisywał), rozchorowalem się w połowie maja na
jakąś grypę, która nie chciała mi przejść (co mnie dziwiło ponieważ
normalnie mam mocny organizm i nawet grypa a nie przeziębienie jeśli już
się przytrafia trwa bardzo krótko).
Z tej jakoś dziwnie nie mogłem się wyleczyć, nic mi nie pomagało, może
się to wydać śmieszne ale byłem naprawdę przerażony, dlatego, że nigdy w
ten sposób nie chorowałem. Zamiast gorączki miałem osłabienie a mój
organizm zdawał się kompletnie nie walczyć z chorobą. Do stresów
zewnętrznych, których przyczyny ciągle trwały dołączył stres typu
"cholera jasna.. mnie jest coś poważniejszego" niestety w tym czasie
przebywałem na delegacji zagranicznej i musiałem odczekać 3 tygodnie
zanim wrócę do lekarza. Grypa mi już wtedy przeszła.. ale
przeświadczenie, że to coś poważniejszego nie dawało mi spokoju.
Panikowałem, podejrzewałem że to objawy jakiejś ciężkiej choroby.
Wtedy też zaczęły się mi takie poty. Pociłem się nocą i to tak, że ok 2
budziłem się, przebierałem i kładłem na łóżku obok bo pościel można było
wykręcać. Kiedy patrzę na to z dystansu i analizuję na zimno (po
wykonaniu sobie wszelkich badań po powrocie do kraju), wychodzi mi że
był to po prostu rezultat potężnej i narastającej dzień po dniu dawki
stresu. Więc jak najbardziej stres może coś takiego powodować. Mimo to
nie lekceważył bym tego w ten sposób i zestawu podstawowych badań nie
zaszkodzi wykonać. Jeżeli zaś założyć, że to tylko stress to wydaje mi
się, że musi to być bardzo silne obciążenie psychiczne i warto może
poszukać więcej, pogadać z synem i trochę go pociągnąć za język, bo może
się okazać, że to nie tylko te 12 godzin i te terminy, ale syn ma jakiś
duży problem, o którym boi się powiedzieć

pozdrawiam
Montag