Strona główna Grupy pl.rec.ogrody Przydatność teściowej w ogrodzie...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Przydatność teściowej w ogrodzie...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 67


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2001-12-17 22:41:12

Temat: Re: Przydatność teściowej w ogrodzie...
Od: "Michal Misiurewicz" <m...@m...iupui.edu> szukaj wiadomości tego autora

"Wojciech P" <w...@p...com.pl> wrote in message news:9vle5a$om3$1@news.tpi.pl...
> No i tu się z Januszem nie zgadzam. Jesteśmy bodaj pierwszym pokoleniem,
> którego dzieci słuchają tej samej dosłownie TEJ SAMEJ muzyki, TAK samo się
> ubierają . Uważam, że został nam i peace i love!!! Flowers też :):):):)

Podejrzewam, ze kilkaset lat temu bylo to norma. A teraz, czy na pewno?
Jakos z czasow "hippisowskich" rapu sobie nie przypominam (no, chociaz
nazwanie rapu muzyka to gruba przesada). A nawet poza rapem: jechalem
z "dzisiejsza mlodzieza" samochodem nad Pacyfik i z powrotem i w zasadzie
poza Beatlesami wpolnej muzyki nie bylo.

Pozdrowienia,
Michal

--
Michal Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2001-12-17 22:44:20

Temat: Re: Przydatność teściowej w ogrodzie...
Od: "Wojciech P" <w...@p...com.pl> szukaj wiadomości tego autora



> Podejrzewam, ze kilkaset lat temu bylo to norma. A teraz, czy na pewno?
> Jakos z czasow "hippisowskich" rapu sobie nie przypominam (no, chociaz
> nazwanie rapu muzyka to gruba przesada). A nawet poza rapem: jechalem
> z "dzisiejsza mlodzieza" samochodem nad Pacyfik i z powrotem i w zasadzie
> poza Beatlesami wpolnej muzyki nie bylo.
>
> Pozdrowienia,
> Michal
>
> --
> Michal Misiurewicz
> m...@m...iupui.edu
> http://www.math.iupui.edu/~mmisiure
>
> Trudno sie nie zgodzic, z ta norma sprzed kilkuset lat...ale wowczas
jeszcze nie bylo tesciowej - w owym anegdotycznym ujeciu. Np - jak pisze
Zeromski S. "Starych wystawialo sie zima na dwor, zeby doszli..."
Co do mlodziezy. Jak ktos jezdzi nad Pacyfik - to musi miec za swoje! u nas
w Polszcze Prosze Pana to mlodziez slucha:
Procol Harum, Led Zeppelin, Jethro Tull . Rapu to sluchaja jeno tacy mlodzi,
co im spodnie do kolan wisza. Ja sie z nimi nie identyfikuje. !!! Trzeba
Zacny Panie Michale wybierac ODPOWIEDNIE towarzystwo w wyprawach nad
Pacyfik, chciaz Ci Beattelsi?? to ich troche ratuje?! Gdybyz to jeszcze bylo
np "My guitar Gently...." to chyba im mozna nawet rap wybaczyC. To mlode i
glupie jeszcze prawda????
Wojtek Pa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2001-12-18 02:08:35

Temat: Re: Przydatność teściowej w ogrodzie...
Od: "Michal Misiurewicz" <m...@m...iupui.edu> szukaj wiadomości tego autora

"Wojciech P" <w...@p...com.pl> wrote in message news:9vlsq1$7md$2@news.tpi.pl...
> Rapu to sluchaja jeno tacy mlodzi,
> co im spodnie do kolan wisza.

No wlasnie. Czyli ubieraja sie inaczej i sluchaja czego innego.

> to chyba im mozna nawet rap wybaczyC.

Nie no, rapu nie sluchali. Ale tzw. techno.

> To mlode i glupie jeszcze prawda????

Niewatpliwie :-) Ale z drugiej strony, juz ponad 2000 lat temu
zostalo napisane: "Nie pytaj, dlaczego dawne czasy lepsze byly
nizli teraz sa, albowiem glupie to pytanie."

Pozdrowienia,
Michal

--
Michal Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2001-12-18 08:21:16

Temat: Re: Przydatność teściowej w ogrodzie...
Od: "Iwona Sapijaszko" <I...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Owszem watek rozbudowal sie calkiem calkiem. Szkoda tylko, ze rozmaite
> osobki zarty sobie stroja z jednej z najpozyteczniejszych instytucji jaka
sa
> tesciowe. .........
> Cwaniaczki, ktore narzekaja na swoje tesciowe, mysla, ze wystarczy jedna
> panne zbalamucic i kolo niej sie krecic a z tesciowa, wiadomo i tak beda
> wojny. Otoz to najgorszy przejaw rasizmu. To gorsze niz antysemityzm i
> antypolonizm razem wziete. Ja o swoja tesciowa zawsze dbalem. Za
> enerdowskich czasow z bukietami roz i gerberow z Wroclawia do samego
Berlina
> pociagiem jechalem, pomidory i pieczarki kilogramami wozilem, nawet
sasiadow
>obdarowywujac. A dzisiaj tesciowa w dostatki oplywa, umaza nam, MI przede
> wszytkim!, pozyczki i kiedy widzi trunki z firmowym szklem, to kupuje dwie
> butelki, jedna zachowujac sobie a druga i oba szkla trzyma do mojego
> przyjazdu. I to sie nazywa miec uklady! Ale na to trzeba sobie, kurna,
> zasluzyc a nie pieprzyc po proznicy.
>
> Ziec Zablocki

dobrze gada! dać mu wódki! :)
tak jest, popieram!
Abstarhując od przydatności teściowej w ogrodzie, bo tak jak Wojtek pisał
można się zastanawiać nad przydatnością teściowej gdziekolwiek ale i
kogokolwiek, matki, ojca, brata, siostry, kochanki, przyjaciela, w ogrodzie,
domu, samochodzie.
Jak ktoś się wżenia w rodzinę powinien nauczyć się z nią żyć a nie całe
życie 'pieprzyć' za przeproszeniem , jakie to babsko mu się trafiło. Nie
wyobrażam sobie, że każde złe słowo wypowiedziane na matkę czy ojca żony,
czy męża nie wróci rykoszetem. Nie wyobrażam sobie, że zostanie ono
pominięte i zapomniane. Wróci wypomniane przez małżonka albo w formie
aroganckiego zachowania czy kretyńskiego dowcipu z ust zięcia czy synowej. A
problem dotyczy praktycznie wszystkich, bo mało kto nie ma teściów czy nim
nie zostaje.
A do wszystkich dowcipnisiów:
Odwróćcie role i pomyślcie o swoich rodzicach jako strachy na wróble,
przynęty na komary, powiedzcie swoim matkom ;dobra matka to martwa matka,
będzie przyjemnie, gwarantuję. A jeżeli zostało w was choć trochę SZACUNKU
dla rodziców, pomyślcie tak o sobie, swojej żonie czy mężu.
Też wam się zrobi przyjemnie. Te kretyńskie dowcipy obrażają również wasze
matki i żony i świadczą o was, waszej kulturze i wychowaniu. Zero
refleksji???

pozdrawiam
Iwona


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2001-12-18 09:37:29

Temat: Re: Przydatność teściowej w ogrodzie...
Od: j...@l...pl (Janusz Czapski) szukaj wiadomości tego autora



Iwona Sapijaszko napisał(a):

> Te kretyńskie dowcipy obrażajš również wasze matki i żony i świadczš o was,
> waszej kulturze i wychowaniu. Zero
> refleksji???
>

A ja tam będę złym teściem! Tak sobie zaplanowałem.
I jeżeli będš złośliwe dowcipy na mój temat (byle dowcipne) to nie mam nic
przeciwko temu :-)))
Pozdrawiam ;-)
Janusz

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2001-12-18 09:57:33

Temat: Re: Przydatność teściowej w ogrodzie...
Od: "Iwona Sapijaszko" <I...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

> A ja tam będę złym teściem! Tak sobie zaplanowałem.
> I jeżeli będą złośliwe dowcipy na mój temat (byle dowcipne) to nie mam nic
> przeciwko temu :-)))

a proszę Ciebie bardzo, Twoja wola, możesz być zły, wredny, złośliwy i
chyba wtedy samotny, nie? Wtedy dowcipy będą jak najbardziej na miejscu bo
będą uzasadnine :) i nie będę się wtedy rzucała. Ale jeżeli ktoś ocenia
teściową-teścia przez pryzmat przyklejonej łatki, bo tak należy, bo tak się
utarło, to nie jest to w porządku. Wiadomo, że nikt nie jest kryształowy,
każdy ma wady i teściwie i zięciowie i synowe. Tylko czy o to chodzi, żeby
stale toczyć ze sobą wojny?
Niedawno ktoś mi powiedział 'źle jest nie mieć dzieci i być samotnym na
starość ale jeszcze gorzej mieć dzieci i być samotnym' i do tego się to
sprowadza. Będziesz wredny tak Cię też będą traktować. I tyle.
Mówiłam, że to bombowy temat :) i wybuchłam :))

pozdrawiam
Iwona


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2001-12-18 12:47:06

Temat: Re: Przydatność teściowej w ogrodzie...
Od: j...@l...pl (Janusz Czapski) szukaj wiadomości tego autora



Iwona Sapijaszko napisał(a):

> Twoja wola, możesz być zły, wredny, złośliwy i chyba wtedy samotny, nie?

Samotny? A znasz jakieś inne stany? Przecież to (gdy się uczciwie zastanowić)
norma.
Oczywiście, oczywiście! poza nielicznymi chwilami...(przyznaję).
Jednak... przyznaj się sama przed sobš....

> Wtedy dowcipy będš jak najbardziej na miejscu bo będš uzasadnine :)

Dla mnie mogš być i nieuzasadnione byle dowcipnie-inteligentne. :-))))

> i nie będę się wtedy rzucała.

na co?

> Ale jeżeli ktoś ocenia teściowš-teścia przez pryzmat przyklejonej łatki, bo
> tak należy, bo tak się
> utarło, to nie jest to w porzšdku.

Pełna zgoda. To nie jest w porzšdku.Obiegowe opinie sš marne. Dlatego było
pytanie proste o konkrety: przydatna Ona czy nie (w ogrodzie oczywiście). I
tylko tego dotyczyło, a nie generalnej opinii o teściowych.
Symptomatyczne jednak ( trochę przypuszczałem, ze to się tak może porobić), że
samo słowo teściowa wyzwala jakieś (nawet u eleganckich ludzi) dziwne
kojarzenia.

> Wiadomo, że nikt nie jest kryształowy,

Jak to????? A ja????? :-)))))))))))))))))

> każdy ma wady

Ja nie mam jak wiesz :-)))))))))))))))

> Będziesz wredny tak Cię też będš traktować.

Przywykłem :-)

> Mówiłam, że to bombowy temat :) i wybuchłam :))

Iwono, żono Grzegorza, przyszła teściowo!
Twoja pasja w liście jest szlachetna i jak każda szlachetna rzecz ujęła mnie
niezmiernie. :-)
Jednak gadamy tak trochę obok tematu.
Interesowałoby mnie raczej czy gdy już teściowš będziesz - bedziesz przydatna w
ogrodzie progenitury czy nie?
A jeżeli tak, to w jaki sposób! A jeżeli nie to dlaczego?
Uprzedzam! Żyję jak się rzekło kiedyś już 1500 lat i z 500 mam zamiar jeszcze
pożyć! I sprawdzę!!! :-))
Pozdrawiam :-)
Janusz



--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2001-12-18 12:55:50

Temat: Re: Przydatność teściowej w ogrodzie...
Od: "Jerzy" <0...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Mówiłam, że to bombowy temat :) i wybuchłam :))
Za bardzo przywiązujesz wage do rzeczy nieistotnych a nie widzisz tego co
tak naprawdę sie liczy.
To miał być temat zastepczy z braku laku.
Przecież wcześniej napisałem:
"Taki list należałoby przed przeczytaniem spalić razem z autorem ;-)))"

Janusz tak naprawdę chciał rozmowy na temat jak w temacie.
Ale w skrytości ducha liczył na coś innego i się nie przeliczył.
I nic dziwnego bo samo słowo "teściowa" juz wzbudza emocje.
Weź na ten przykład Irka, zobacz jaki cwaniak:
"Ja ze swoja Tesciowa zyje, powiedzialbym, lepiej niz z wlasna
zona. Ale skupmy sie na temacie. Kiedy latem odwiedzila nas tesciowa, to
nie
tylko miala oko na dzieci ale tez Ute trzymala ode mnie z daleka, [...]
I to sie nazywa miec uklady! Ale na to trzeba sobie, kurna,
zasluzyc a nie pieprzyc po proznicy."
:-)
I co o tym myślisz, że on to robi z miłości do teściowej, te wszystkie
umizgi i nadskakiwanie? Po prostu wziął ja pod włos i już. Czysta
wyrachowana kalkulacja.

pozdrawiam Jerzy
PS
Tylko po co mu żona w takim razie? :-O



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2001-12-18 12:59:23

Temat: Re: Przydatność teściowej w ogrodzie...
Od: "Irek Zablocki" <i...@w...de> szukaj wiadomości tego autora


"Jerzy" <0...@m...pl> schrieb im Newsbeitrag
news:9vne39$76h$1@sunsite.icm.edu.pl...
> Weź na ten przykład Irka, zobacz jaki cwaniak:
>
/.../
> I co o tym myślisz, że on to robi z miłości do teściowej, te wszystkie
> umizgi i nadskakiwanie? Po prostu wziął ja pod włos i już. Czysta
> wyrachowana kalkulacja.
>
> pozdrawiam Jerzy
> PS
> Tylko po co mu żona w takim razie? :-O
>
Booo ja wiem? Moze bara-bara? Moze, ze glupio tak jakos samemu. Chyba, po to
by w niedziele rano siedziec w kuchni i godzinami jesc sniadanie, patrzec na
ogrod i planowac cos nowego albo ot tak sobie pogadac. A potem powoli
sprzatac ze stolu, umyc zonie plecy pod prysznicem... a o tym juz bylo.

Irek

PS. Zrobil mi sie korek listow na wylocie ale tylko do prywatnych
osobistosci. Listy na niusy i listy dyskusyjne wychodza a do prywatnych
siedza juz od rana. Nie rozumiem tego. Zeby juz Uta przyszla i cos zrobila z
tym cholernym komputerem!!! Po co ja mam?!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2001-12-18 13:40:54

Temat: Re: Przydatność teściowej w ogrodzie...
Od: "Iwona Sapijaszko" <I...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

> > i nie będę się wtedy rzucała.
> na co?
nie na co tylko z jakiego powodu, niektóre durnoty potrafią mnie wyprowadzić
z równowagi, ja taka spokojna istota potrafię się zapienić

> Pełna zgoda. To nie jest w porządku.Obiegowe opinie są marne. Dlatego było
> pytanie proste o konkrety: przydatna Ona czy nie (w ogrodzie oczywiście).
I
> tylko tego dotyczyło, a nie generalnej opinii o teściowych.
jednak mój wybuch dotyczył właśnie tych obiegowych opinii, które tutaj
wylazły na wierzch. O przydatności mojej teściowej już pisałam.

> > Wiadomo, że nikt nie jest kryształowy,
> Jak to????? A ja????? :-)))))))))))))))))
Wyjątki potwierdzają regułę :))

> > każdy ma wady
> Ja nie mam jak wiesz :-)))))))))))))))
jak wyżej :))


> Jednak gadamy tak trochę obok tematu.
nie ja z niego zboczyłam, zresztą każdy temat w pewnym momencie staje się z
lekka odległy, taki urok grupy

> Interesowałoby mnie raczej czy gdy już teściową będziesz - bedziesz
przydatna w
> ogrodzie progenitury czy nie?
> A jeżeli tak, to w jaki sposób! A jeżeli nie to dlaczego?
tak daleko w przyszłość nie wybiegam :)
A jak ogólnie można być przydatnym? dobrą radą i nie narzucaniem swoich
wizji no i oczywiście darmową siłą wypielająco-kopiącą :))

pozdrawiam
Iwona



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Ksiązki Brookes'a
witam
Po lekturze.
Przymroziło
Co to za roślina?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Cięcie wysokich tui
Krzew-drzewo
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5

zobacz wszyskie »