« poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2007-03-19 10:32:50
Temat: Re: Psycho-samodzielność?
Użytkownik Magda <e...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:1...@o...googlegr
oups.com...
> S:
> Być może Magdziu bardzo być może... ;)
> Tyle ze ja nie o "zneczuleniu" co o "wczuciu w innych" własnie
M:
Tak...? O "wczuciu w innych" ... Tyle tylko, że Twoje metody działania
różnią się od moich.
Ty działasz poprzez narzucanie się, a ja na odwrót... Wczuwając się w
innych wolę dać im wolność.
S:
To "narzucanie się" to interpretacja działań przez innych...a nie obiektywna
prawda o jakichś działaniach. Działania są...one się nie narzucają...one są
odbierane jako "narzucanie się" przez jednych [przez ciebie? ;P] a przez
innych są odbierane inaczej...i tyle... ;)
> [nawet w owe
> żmije] mówię...a wczucie[możliwe tylko gdy kocha się siebie wpierw
> prawdziwie] powoduje iż nie potrzeba się mu samemu bronić czy "szanować"
> siebie...lub tego co uważał wcześniej za bezcenne[wiara, "miłości życia"
> itp...]...bo najcenniejsze jest to co w danej chwili...
M:
Na daną chwilę Twoje wartości i przekonania przestają istnieć?
Cenniejsze jest to, że siedzisz na grupie???
S:
Cenne[cenniejsze od wartości i przekonań] jest wszystko czego doświadczam w
danej chwili.
"Przekonania i wartościowania" to jedynie "fantazje w czyjejś głowie"...nic
więcej...nic realnego.
M:
Przecież właśnie W DANEJ CHWILI jestem człowiekiem, jestem kobietą,
mężczyzną, żoną, mężem, ojcem, matką, córką, synem. Nic tego faktu nie
zmienia.
S:
Zmieni...świadomość że to tylko "akltualnie przyjmowane role"...ale nie "ja"
czy "ty"...
M:
Nie jest dla Ciebie najcenniejsze właśnie to, co w danej chwili
(oprócz siedzenia na grupie)? Czyli miłość życia itp.? Czy Twoje
dziecko, Twoja żona nie są miłością Twojego życia? Nie są dla Ciebie
cenni W DANEJ CHWILI? W danej chwili siedzisz przed komputerem i
cenniejsze jest to od Twojego dziecka, od jego cierpienia, radości,
łez, pierwszego słówka, które wypowiada???
S:
Owe doświadczenia są "najcenniejsze" kiedy się dzieją -dlatego że się dzieją
"w danej chwili" -która jest "najcenniejsza" i "jedyna" -ale nie to że
akurat jestem "ojcem" tego dziecka, "mężem" tej "żony" -ale że są akurat
ludźmi których życie mi tu i teraz [w danej chwili] dało do "przeżycia" -że
doświadczam życia przez ich obecność...[a nie "rolę" jaką ktoś mnie lub im
"nadał", "czy "nazwał"...] Rozumiesz?
Gdyby to była w tym danym momencie inna kobieta, inne dziecko [ktoś na
ulicy] inny rozmówca w internecie -to sztuką życia jest być razem z nim w
tym co przeżywa "tu i teraz"...bo nic innego w danej chwili nie mam [ani
nikt inny] niż tylko to co "jest tu i teraz"...żadnych innych ludzi...chyba
że się żyje owymi "złudzeniami w głowie"...owymi "rolami" jakie nas mają
"programować" by zaspokajać egoizm [tak nasz jak i innych =owe nasze
"należenie" do kogoś, lub ich "należenie" do nas] również na odległość?
Absurd! Jakaś straszliwa forma mentalnego zniewalania się wzajemnie jednych
ludzi przez innych wzajemnie! I to zwą miłością? Absurd absurd i jeszcze raz
absurd! :D
Sobą tylko wzajemnie "zniewolone umysły"... :)
>a nie to co "w jego
> głowie jawi się mu za warte obrony wartości"...
> Wygląda że naprawdę jeszcze jesteśmy Magducha z innej beczki... ;)
H:
To jest pewne ;)
A do czego odnosi się słowo "jeszcze"? Chcesz mnie ,,przekabacić"? ;)
Nie masz szans :)
S:
Przekabacić to się da kogoś na "swoją stronę"...
Ale jeśli akurat [załózmy na mgnienie oka taką możliwość] odkryłbym co
znaczy prawdziwa ludzka wolność a więc i ta prawdziwa miłość [płynąca z
wolności -bo tylko realna wolność umozliwia miłośc]-to doprawdy marnie
byłoby z tobą gdybyś "nie dała sobie szans" na nią... ;)
Więc to nie tyle ja "nie miałbym szans"...ale ty...je sobie sama
odbierałabyś...prawda? :)
H:
Jestem otwarta tylko i wyłącznie na dyskusje.
S:
"Otwarcie tylko na..." to mocne zawężenie "otwarcia"...to wręcz "zamkniecie
się"... ;)
Bądź szczera i choć to przyznaj...że twoje przywiązane do dotychczasowych
przekonań zamyka cię na "rzeczywistość" -czyli choćby na mnie tu i
teraz...czy cokolwiek innego poza dyskusją "mogłoby zajść". To taka postawa
mocno obronna...zawężenia pola do manewru...w razie gdyby owe "danie"
"szerokiego pola do popisu" mogłoby czymś zagrozić...tylko czym? Poczuciem
doświadczenia prawdziwego życia? Ależ ty już "czujesz prawdziwe
życie"...zapomniałem...lub przynajmniej sobie to wmawiasz... ;P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2007-03-19 10:46:00
Temat: Re: Psychosomatyka a ryby [czyli o omega-3, nastrojach i istocie szarej] ;)
Użytkownik PN <s...@l...po> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:etll2l$dt$...@n...onet.pl...
> Przemysław Dębski<p...@g...pl>
> news:45fe3f2d$0$13182$f69f905@mamut2.aster.pl
>
> [...]
> > > Prof. Grzegorz Janczewski jest chyba dość wiekowy... :)
> >
> > Cholera. Jakoś mi dziś nie idzie węszenie :)
> > ... no to chociaż zobaczmy o kim mówimy
> > http://www.luxmed.pl/wizytowka.php?aid=256 :)
>
> "Grzegorz Janczewski (1935) objął kierownictwo Kliniki [Otolaryngologii w
> Warszawie] w 1977 r. Wprowadził do Kliniki użycie nowych metod badań
> elektrofizjologicznych narządu słuchu i równowagi (otoemisja akustyczna),
> użycie lasera, stosowanie implantów ślimakowych oraz nowoczesnych metod
> rekonstrukcji gardła i przełyku łącznie z przeszczepami jelita cienkiego.
> Janczewski jest członkiem Collegium Oto-Rhino-Laryngologicum Amicitiae
> Sacrum."
> http://www.otolaryngology.pl/h/h.html
Skoro Gość ma tyle latek...to ciekawe ile dajecie żonie... ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2007-03-19 10:49:14
Temat: Re: Psychosomatyka a ryby [czyli o omega-3, nastrojach i istocie szarej] ;)Sky<s...@o...pl>
news:etlpl8$gbv$1@news.onet.pl
[...]
> Skoro Gość ma tyle latek...to ciekawe ile dajecie żonie... ;)
On nie musi być nim a Ona nią.
PN
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2007-03-19 11:13:55
Temat: Re: Psychosomatyka a ryby [czyli o omega-3, nastrojach i istocie szarej] ;)On 19 Mar, 09:21, Przemysław Dębski <p...@g...pl> wrote:
> Użytkownik "Magda" <e...@i...pl> napisał w
wiadomościnews:1174258104.898064.129040@d57g2000hsg.
googlegroups.com...
>
> > Nie ucz ojca dzieci robić, ett (to odnośnie mojego męża, który jest
> > profesorem nauk medycznych).
> > Dostatecznie już się ośmieszyłeś, więc proszę, już skończ.
> > Zapewne już cała Akademia Medyczna ma ubaw... Mąż na wykładach chyba nie
> > omieszkał podzielić się ze studentami, a pewnie i kolegami tą jakże
> > ,,interesującą" informacją. Tak Go to rozbawiło, a jednocześnie
> > załamało...
>
> A powiedz madziu, co trzeba wpisać na
stroniehttp://www.am.edu.pl/baza_pracownikow/index.h
tml? Bo jak wpisuje -
> Janczewski, to wyskakuje komunikat "Niestety osoba o takim nazwisku nie
> figuruje w naszej bazie"
Że niby ja Janczewska jestem? Aż tak naiwna nie jestem, aby podawać
wam swoje nazwisko.
Pozdr.
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2007-03-19 11:15:28
Temat: Re: Psychosomatyka a ryby [czyli o omega-3, nastrojach i istocie szarej] ;)On 19 Mar, 09:31, "PN" <s...@l...po> wrote:
> Przemysław Dębski<p...@g...pl>news:45fe331d$0$13177$f69f905
@mamut2.aster.pl
>
> [...]>http://www.am.edu.pl/baza_pracownikow/index.ht
ml
>
> [...]
>
> Hm, to jest baza pracowników administracji.
>
> Też przeprowadziłem wczoraj małe poszukiwania
> Profesora-który-Bardzo-Chciałby-Obić-Mi-Gębę, ale niestety, niestety, nie
> udało mi się znaleźć odpowiedniego kandydata w meandrach Gógla (jakkolwiek
> samo nazwisko pojawia się w kontekstach medycznych).
>
> No ale podane nazwisko mogło być tylko pseudonimem badawczym, nespa? ;)
Oui.
Pozdr.
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2007-03-19 11:25:56
Temat: Re: Psychosomatyka a ryby [czyli o omega-3, nastrojach i istocie szarej] ;)
Użytkownik "PN" <s...@l...po> napisał w wiadomości
news:etlgr0$hb2$1@news.onet.pl...
> PN<s...@l...po>
> news:etlgai$fl2$1@news.onet.pl
>
> > (są takie użycia, które można
> > tłumaczyć jako "liczne", "mnogie", itp.)
>
> a nawet trzeba :)
>
> p.
Widzę to zamieszanie :-)))
Tak myślałem, że bierze się z angielskiego.
I obrazków (wzorów).
Chemik też tak interpretuje, ale odrzuca całkowicie
wielonasycone jako głupotę.
Szkoda, że rozmówczyni, tupie nogą z minką w podkówkę :-))
Ot, takie dywagacje na temat zwrotu i jego czytelności.
Tak, a propos wątku z Judurlami. Ciężko się czyta, gdy niema się
wprawy w czytaniu dziennikarskich, angielskich, multiple :-))
Jednak niezawodnie pępek świata na Synaju :-)
sądząc po ilości wrogów, którym trzeba dać nauczkę.
A najfajniejsze są zlepki, "poczucie zagrożenia w X...., Najpiękniejsza
okolica,
luksusowe apartamenty, zapraszamy do X".
Nowoczesne pole walki.
Siedzisz sobie przed knajpą popijasz kawkę, czytasz Tribune,
luzik, z cygarkiem w ustach patrzysz jak na horyzoncie
napierdala szybkostrzelna 45tka.
Dzięki za znalezienie chojaków :-))
Miałeś ułatwienie, nie dość że kojarzysz PRL, to jeszcze obiło
Ci się o najnowszej broni. :-)
Strasznie głupieję :-)) dlatego zajmuję się głupotami,
to stres. W tle mam problem, samoleczenie więc uprawiam.
Gwoli wyjaśnienia.
Aha! I co z tym górosłowem? Istnieje? Czy nie?
Pozdry
ett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2007-03-19 11:30:27
Temat: Re: Psychosomatyka a ryby [czyli o omega-3, nastrojach i istocie szarej] ;)
Użytkownik PN <s...@l...po> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:etlpq1$gre$...@n...onet.pl...
> Sky<s...@o...pl>
> news:etlpl8$gbv$1@news.onet.pl
>
> [...]
> > Skoro Gość ma tyle latek...to ciekawe ile dajecie żonie... ;)
>
> On nie musi być nim a Ona nią.
Nie musi ale jest...
[dowody przemilczę] ;)))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2007-03-19 11:31:42
Temat: Re: Psycho-samodzielność?On 19 Mar, 11:32, "Sky" <s...@o...pl> wrote:
> Użytkownik Magda <e...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> napisał:1...@o...googlegr
oups.com...
>
> > S:
> > Być może Magdziu bardzo być może... ;)
> > Tyle ze ja nie o "zneczuleniu" co o "wczuciu w innych" własnie
>
> M:
> Tak...? O "wczuciu w innych" ... Tyle tylko, że Twoje metody działania
> różnią się od moich.
> Ty działasz poprzez narzucanie się, a ja na odwrót... Wczuwając się w
> innych wolę dać im wolność.
>
> S:
> To "narzucanie się" to interpretacja działań przez innych...a nie obiektywna
> prawda o jakichś działaniach. Działania są...one się nie narzucają...one są
> odbierane jako "narzucanie się" przez jednych [przez ciebie? ;P] a przez
> innych są odbierane inaczej...i tyle... ;)
>
> > [nawet w owe
> > żmije] mówię...a wczucie[możliwe tylko gdy kocha się siebie wpierw
> > prawdziwie] powoduje iż nie potrzeba się mu samemu bronić czy "szanować"
> > siebie...lub tego co uważał wcześniej za bezcenne[wiara, "miłości życia"
> > itp...]...bo najcenniejsze jest to co w danej chwili...
>
> M:
> Na daną chwilę Twoje wartości i przekonania przestają istnieć?
> Cenniejsze jest to, że siedzisz na grupie???
>
> S:
> Cenne[cenniejsze od wartości i przekonań] jest wszystko czego doświadczam w
> danej chwili.
> "Przekonania i wartościowania" to jedynie "fantazje w czyjejś głowie"...nic
> więcej...nic realnego.
>
> M:
> Przecież właśnie W DANEJ CHWILI jestem człowiekiem, jestem kobietą,
> mężczyzną, żoną, mężem, ojcem, matką, córką, synem. Nic tego faktu nie
> zmienia.
>
> S:
> Zmieni...świadomość że to tylko "akltualnie przyjmowane role"...ale nie "ja"
> czy "ty"...
>
> M:
> Nie jest dla Ciebie najcenniejsze właśnie to, co w danej chwili
> (oprócz siedzenia na grupie)? Czyli miłość życia itp.? Czy Twoje
> dziecko, Twoja żona nie są miłością Twojego życia? Nie są dla Ciebie
> cenni W DANEJ CHWILI? W danej chwili siedzisz przed komputerem i
> cenniejsze jest to od Twojego dziecka, od jego cierpienia, radości,
> łez, pierwszego słówka, które wypowiada???
>
> S:
> Owe doświadczenia są "najcenniejsze" kiedy się dzieją -dlatego że się dzieją
> "w danej chwili" -która jest "najcenniejsza" i "jedyna" -ale nie to że
> akurat jestem "ojcem" tego dziecka, "mężem" tej "żony" -ale że są akurat
> ludźmi których życie mi tu i teraz [w danej chwili] dało do "przeżycia" -że
> doświadczam życia przez ich obecność...[a nie "rolę" jaką ktoś mnie lub im
> "nadał", "czy "nazwał"...] Rozumiesz?
> Gdyby to była w tym danym momencie inna kobieta, inne dziecko [ktoś na
> ulicy] inny rozmówca w internecie -to sztuką życia jest być razem z nim w
> tym co przeżywa "tu i teraz"...bo nic innego w danej chwili nie mam [ani
> nikt inny] niż tylko to co "jest tu i teraz"...żadnych innych ludzi...chyba
> że się żyje owymi "złudzeniami w głowie"...owymi "rolami" jakie nas mają
> "programować" by zaspokajać egoizm [tak nasz jak i innych =owe nasze
> "należenie" do kogoś, lub ich "należenie" do nas] również na odległość?
> Absurd! Jakaś straszliwa forma mentalnego zniewalania się wzajemnie jednych
> ludzi przez innych wzajemnie! I to zwą miłością? Absurd absurd i jeszcze raz
> absurd! :D
> Sobą tylko wzajemnie "zniewolone umysły"... :)
>
> >a nie to co "w jego
> > głowie jawi się mu za warte obrony wartości"...
> > Wygląda że naprawdę jeszcze jesteśmy Magducha z innej beczki... ;)
>
> H:
> To jest pewne ;)
> A do czego odnosi się słowo "jeszcze"? Chcesz mnie ,,przekabacić"? ;)
> Nie masz szans :)
>
> S:
> Przekabacić to się da kogoś na "swoją stronę"...
> Ale jeśli akurat [załózmy na mgnienie oka taką możliwość] odkryłbym co
> znaczy prawdziwa ludzka wolność a więc i ta prawdziwa miłość [płynąca z
> wolności -bo tylko realna wolność umozliwia miłośc]-to doprawdy marnie
> byłoby z tobą gdybyś "nie dała sobie szans" na nią... ;)
> Więc to nie tyle ja "nie miałbym szans"...ale ty...je sobie sama
> odbierałabyś...prawda? :)
>
> H:
> Jestem otwarta tylko i wyłącznie na dyskusje.
>
> S:
> "Otwarcie tylko na..." to mocne zawężenie "otwarcia"...to wręcz "zamkniecie
> się"... ;)
> Bądź szczera i choć to przyznaj...że twoje przywiązane do dotychczasowych
> przekonań zamyka cię na "rzeczywistość" -czyli choćby na mnie tu i
> teraz...czy cokolwiek innego poza dyskusją "mogłoby zajść". To taka postawa
> mocno obronna...zawężenia pola do manewru...w razie gdyby owe "danie"
> "szerokiego pola do popisu" mogłoby czymś zagrozić...tylko czym? Poczuciem
> doświadczenia prawdziwego życia? Ależ ty już "czujesz prawdziwe
> życie"...zapomniałem...lub przynajmniej sobie to wmawiasz... ;P
Zamknięty na świat i rzeczywistość to najpewniej jesteś Ty ...i nawet
mi się w tej chwili rozwijać tematu nie chce. Może kiedyś, jak będę
miała trochę więcej czasu.
A z tym narzucaniem, cóż, nie ja jedna uważam, że się narzucasz,
chociażby ilością wątków, które rzucasz na grupę. O ile do samego
faktu wrzucania wątków nic nie mam, o tyle fakt ten jednak o czymś
świadczy...
Aha, i właśnie widzę, jak cenna jest dla Ciebie dana chwila...i osoba,
z którą w danej chwili rozmawiasz...nawet jej imię zamieniasz na
"H"...No comment.
Pozdr.
Magda
Pozdr.
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2007-03-19 11:36:02
Temat: Re: Psychosomatyka a... ;)
Użytkownik Magda <e...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:1...@b...googleg
roups.com...
On 19 Mar, 09:21, Przemysław Dębski <p...@g...pl> wrote:
> Użytkownik "Magda" <e...@i...pl> napisał w
wiadomościnews:1174258104.898064.129040@d57g2000hsg.
googlegroups.com...
>
> > Nie ucz ojca dzieci robić, ett (to odnośnie mojego męża, który jest
> > profesorem nauk medycznych).
> > Dostatecznie już się ośmieszyłeś, więc proszę, już skończ.
> > Zapewne już cała Akademia Medyczna ma ubaw... Mąż na wykładach chyba nie
> > omieszkał podzielić się ze studentami, a pewnie i kolegami tą jakże
> > ,,interesującą" informacją. Tak Go to rozbawiło, a jednocześnie
> > załamało...
>
> A powiedz madziu, co trzeba wpisać na
stroniehttp://www.am.edu.pl/baza_pracownikow/index.h
tml? Bo jak wpisuje -
> Janczewski, to wyskakuje komunikat "Niestety osoba o takim nazwisku nie
> figuruje w naszej bazie"
Że niby ja Janczewska jestem? Aż tak naiwna nie jestem, aby podawać
wam swoje nazwisko.
===
Magdziulku...niektórym to więcej niż nazwisko "podałaś"... ;)))
Czy to dowód na naiwność? :)
Nie mnie osądzać! :P
Sky
[genitelman]
;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2007-03-19 11:36:58
Temat: Re: Psychosomatyka a ryby [czyli o omega-3, nastrojach i istocie szarej] ;)
Użytkownik "Magda" <e...@i...pl> napisał w wiadomości
news:1174302834.988085.167660@b75g2000hsg.googlegrou
ps.com...
> Że niby ja Janczewska jestem? Aż tak naiwna nie jestem, aby podawać
> wam swoje nazwisko.
Aż tak naiwny nie jestem, żeby uwierzyć w powyższe :)
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |