Data: 2010-04-13 00:42:55
Temat: Re: Psychologia
Od: darr_d1 <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 13 Kwi, 00:10, glob <r...@g...com> wrote:
> No dobra, dość tego buractwa fobicznego grasującego na psychologii.
> Jesteśmy na psychologii , więc może należy spojrzeć na problem
> psychologicznie , zastanowić, co w tym momencie się z nami dzieje.
> Zacznę od pierwszej tezy. A mianowicie, śmierć przywódcy narodu jest
> odbierana podświadomie, jako strata ojca, ta stata powoduje iż jego
> dzieci/ ci co są niedojrzali/ czują jakby im z ich domu do tej pory
> bezpiecznego , wichura zerwała dach. Tak więc będąc mało
> samowystarczalni nagle doznają lęków, bo co z nimi będzie bez
> tatusia...świat jest taki niebezpieczny według ich dziecinnych
> umysłów, tak więc to wyjaśnia dlaczego nam tak nagle na tym forum tak
> podskoczyły wszelkie fobie i wymysły o teoriach spiskowych, jak też
> wymysły wrogości innych narodów. Ktoś ma jeszcze jakieś pomysły?
No patrz, że też ja dopiero teraz Ciebie przeczytałem - zanim wysłałem
swój wątek. Coś podobnego zasugerowałem, jednak w kontekście straty
przywódcy. I nie chodzi tu wcale o jakieś dziecinne lęki czy
niedojrzałość. Imho podświadome skojarzenia związane z utratą
przywódcy stada mają o wiele głębsze korzenie niż Ty to określiłeś.
Nie chcę w tym momencie napisać, że pochodzimy od zwierząt (choć po
części tak jest) i potrzebujemy jakiegoś "króla-lwa". Jesteśmy jednak
istotami stadnymi i podświadomie wielu z nas potrzebuje kogoś na kogo
można liczyć i kto w razie potrzeby poprowadzi nas właściwą drogą.
Pozdrawiam,
darr_d1
PS. Btw też zauważyłem, że dotychczasowe dyskusje na psp nie
koncentrowały się na psychologicznych aspektach tej tragedii, a raczej
na jej przyczynach. Co zresztą chyba naturalne jest - teraz dopiero
przychodzi czas refleksji, po otrząśnięciu się z pierwszego szoku.
|