Psychologia nieprofesjonalna
Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1
| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-09-28 13:21:38
Temat: Psychologia nieprofesjonalnaOd: "art" <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
Mam pytanie zwłaszcza do profesjonalistów, czy można
zajmować na poważnie psychologią nie kończąc studiów.
Nie mówię o prowadzeniu terapii ale ilekroć mówiłem komuś "po psychologii",
że coś przeczytałem, słyszałem po co ci to, bzdurne poradniki itp.
Czy popularne książki Seligmana nie mają poziomu?
Żeby naprawić samochód nie trzeba kończyć politechniki, nie jeden
inżynier tego nie potrafi. Każdy kierowca powinien znać się
choć trochę na funkcjonowaniu samochodu. Czy z psychologią jest inaczej?
Może ktoś podać jakieś popularne książki na poziomie, prace społeczne
w których nie trzeba mieć doktoratu i 5 lat praktyki?
art
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Do góryZobacz także
1. Data: 2000-09-29 08:34:50
Temat: Re: Psychologia nieprofesjonalnaOd: "Justyna" <j...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
Witam! :)
> Mam pytanie zwłaszcza do profesjonalistów
Co prawda jestem profesjonalistką i ... byc moze nigdy nie bede...
> czy można zajmować na poważnie psychologią nie kończąc studiów
Jezeli psychologie bedziemy traktowali jako pomaganie ludziom, to
zdecydowanie tak, (tylko nie bardzo wiem co to znaczy "powaznie")
> Żeby naprawić samochód nie trzeba kończyć politechniki (..) Czy z
psychologią jest inaczej?
Zeby pomagac ludziom nie trzeba byc psychologiem, wystarczy odrobina
empatii, zrozumienia, wyczucia, czasami po proztu zwyczajny uśmiech.
Znam ludzi, ktorzy nie konczyli psychologii a calkiem dobrze radza sobie
jako wolontariusze (czasami sa lepszymi "psychologami" niz ci z papierem)
> ilekroć mówiłem komuś "po psychologii",
że coś przeczytałem, słyszałem po co ci to, bzdurne poradniki itp.
Niestety, ludzie z psychologi sa nieco "skazeni?" swoja akademicka
psychologia... Fakt, ze wiele tzw.popularno-naukowych pozycji nie
przedstawia wielkiej wartosci, ale nie kazdy od razu musi chwytac za Junga.
> Może ktoś podać jakieś popularne książki na poziomie, prace społeczne
> w których nie trzeba mieć doktoratu i 5 lat praktyki?
Co Cie interesuje?
Pozdrawiam!
Justyna
j...@b...univ.gda.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-09-29 09:11:41
Temat: Re: Psychologia nieprofesjonalnaOd: "art" <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
>Fakt, ze wiele tzw.popularno-naukowych pozycji nie
> przedstawia wielkiej wartosci, ale nie kazdy od razu musi chwytac za
Junga.
Czy Jung jest nadal aktualny naukowo?
> Co Cie interesuje?
Psychologia nauki, psychologia społeczna,
teoria osobowości.
Swego czasu zacząłem obserwować "normalnych ludzie" (w tym siebie),
nie zdających sobie sprawy, że ich normalne kłopoty życiowe
mają podłoże psychologiczne. Konflikty jak by wyjęte
z podręczników terapełtycznych. Ważne decyzje życiowe uwarunkowane
podświadomymi lękami z którego ludzie nie zdają sobie sprawy.
Nie chce byś ślepy, wiedzę o ludziach czerpię głównie z życia, ale
potrzebuje
również podstaw teoretycznych.
Regards:
art
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-09-29 16:48:24
Temat: Re: Psychologia nieprofesjonalnaOd: "flamaster" <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
Pamiętajmy jednak że mózg człowieka nie jest silnikiem w którym za dużo
można grzebać.Nawet w samochodzie czasami naprawiając możemy coś popsuć a
nawet tego nie zauważamy.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-09-29 17:21:06
Temat: Re: Psychologia nieprofesjonalnaOd: "Diana" <a...@a...net> szukaj wiadomości tego autora
Użytkownik Justyna <j...@g...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:8r1kbs$jrc$...@n...tpi.pl...
>
> Niestety, ludzie z psychologi sa nieco "skazeni?" swoja akademicka
> psychologia... Fakt, ze wiele tzw.popularno-naukowych pozycji nie
> przedstawia wielkiej wartosci, ale nie kazdy od razu musi chwytac za
Junga.
Byłoby to nawet niewskazane. ;)
Pozdrawiam,
Diana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-09-29 20:09:42
Temat: Re: Psychologia nieprofesjonalnaOd: "Lech M. Spaszewski" <r...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora
art napisał(a):
Nie chce byś ślepy, wiedzę o ludziach czerpię głównie z życia, ale
potrzebuje również podstaw teoretycznych.
Polecam gorąco lekturę naszego wątku pt. "Psychoterapi, szkoły...".
Niestety część - i to chyba ta najciekawsza - dyskusji odbywa się poza
grupą. Spieramy się, ogólnie rzecz biorąc, nad tezą o potrzebie i
koniecznośći uczenia się w sposób praktyczy zawodu "pomagacza".
Lech M. Spaszewski
LMS
52-010 Wrocław
Opolska 77
(+48 71)341-67-48
(+48 607) 086098
http://free.ngo.pl/jupiter
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-10-01 23:04:38
Temat: Re: Psychologia nieprofesjonalnaOd: "sssboa" <s...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora
> że coś przeczytałem, słyszałem po co ci to, bzdurne poradniki itp.
> Niestety, ludzie z psychologi sa nieco "skazeni?" swoja akademicka
> psychologia... Fakt, ze wiele tzw.popularno-naukowych pozycji nie
> przedstawia wielkiej wartosci, ale nie kazdy od razu musi chwytac za
Junga.
Problem polega na tym, że ta akademicka wiedza o ktorej piszesz nie ma
zadnego (!!!!) zastosowania w pomaganiu ludziom. A z Jungiem to już zupełnie
wyjechałaś.:)
pozdro
boasss
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-10-01 23:05:44
Temat: Re: Psychologia nieprofesjonalnaOd: "sssboa" <s...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora
> Junga.
>
> Byłoby to nawet niewskazane. ;)
>Dokładnie , bo to lektura dla filozofów.
pozdr
boasss
> Pozdrawiam,
> Diana
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-10-02 14:34:40
Temat: Re: Psychologia nieprofesjonalnaOd: "art" <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
> Pamiętajmy jednak że mózg człowieka nie jest silnikiem w którym za dużo
> można grzebać.Nawet w samochodzie czasami naprawiając możemy coś popsuć a
> nawet tego nie zauważamy.
>
Podtrzymując samochodową analogię, doświadczony kierowca wie kiedy
sam może doregulować gaźnik, a kiedy trzeba natychmiast udać się do
specjalisty.
Poważnie, znam kilka osób które miało problemy z psychiką, większość
znajomych patrzało na nich w kategoriach: nie pasuje do grupy, śmieszny,
dziwny,
sam sobie winien. Pierwszą osobę tyko trochę popocieszałem, starałem się nie
wtrącać
w życie, po jakimś czasie dowiedziałem się dalszej części historii: próby
samobójcze,
szpital. Następną osobę postanowiłem nie zostawiać samej sobie, raz
poradziłem udanie się
do psychologa, zostałem zbyty, zacząłem pomagać na własną rękę. Udało mi się
połowicznie.
W pewnych rzeczach pomogłem ale nie obyło się bez pomocy specjalisty. Teraz
kolejnemu
znajomemu powiedziałem "Idź lepiej do psychologa" i kolejna znana mi osoba
wstydzi się,
nie traktuje tego poważnie, a ja widzę neurotyczną osobowość, chore
kontakty z rodzicami,
topienie problemów w alkoholu i ogólnie wózek jadący po równi pochyłej.
Przyglądać się spokojnie, mówić "idź się leczyć" i dostać za którymś razem
w zęby?
Psychologię początkowo traktowałem jako intelektualne hobby póki przez
jakiś czas temu nie
miałem ""lekkiej" depresji (lekkiej jak na podręczniki psychiatrii). Dzięki
książkom Seligmana
zamiast "Jestem do niczego", mówiłem sobie "znowu się zaczęło, może wpadnie
ktoś znajomy
i mi przejdzie". Ciemne myśli traktowałem nie jak kawałek własnego ja ale
jak coś zewnętrznego. Trochę mi te książki pomogły, podrzucać je znajomym w
dołku czy nie?
Regards
art
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-10-02 17:50:52
Temat: Re: Psychologia nieprofesjonalnaOd: "Monka" <m...@p...com> szukaj wiadomości tego autora
Użytkownik "art" <a...@g...pl> napisał w wiadomości
news:8ra6j3$9fp$1@h1.uw.edu.pl...
> Ciemne myśli traktowałem nie jak kawałek własnego ja ale
> jak coś zewnętrznego. Trochę mi te książki pomogły, podrzucać je
znajomym w
> dołku czy nie?
pewnie,
zawsze lepiej czytać niż myśleć ;-)
M-A
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |