Data: 2003-02-27 19:39:07
Temat: Re: Psychologiczny aspekt modlitwy
Od: "Radek Adamkiewicz" <a...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
patrycja. <p...@K...pl> napisał(a):
> zgadzam się że sami wiele spraw komplikujemy, ale chyba nie o to /znaczy, w
> większości przypadków MZ:)/ chodzi żeby czuć się lepszym...
> powiem może na moim przykładzie -> jak tak sobie dumam i sprowadzam
> ludzką egzystencję do 'kilku' szarych komórek, których 'działalność'
> niewątpliwie kończy się z chwilą śmierci.. innymi słowy że to wszystko co
> wypracujesz przez całe swoje życie (bez względu na to jak było długie) ulega
> 'przedawnieniu', że czujesz, myślisz, ~istniejesz tylko i wyłącznie dla
> samego istnienia.. no, więc jak to sobie wyobrażam /a moja wyobraźnia chyba
> jest dość bujna/ to ogarnia mnie.. strach, przerażenie.. sama nie wiem co..
> może _nic_ w bardzo dobitnym tego słowa znaczeniu. generalnie jest to tak
> abstrakcyjnie proste.. że aż nierealne.. do tego stopnia że bardziej realny
> i prawdopodobny wydaje się .. "Ktoś"
A czy wierzysz w sens? Przeciez nie musi go wcale byc. Dlaczego tak latwo
przyjmujemy to jako aksjomat?
R.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|