« poprzedni wątek | następny wątek » |
101. Data: 2008-08-27 21:39:02
Temat: Re: Psychoterapia - w jaki sposób dochodzi do tzw."uzdrowienia duszy"?ostryga pisze:
> Nie widac tego na tej grupie.
> Otwarcie i sensownie gadasz z kazdym, nawet cb :)
Grupy dyskusyjne mają tę zaletę, że szybko, a niemal natychmiast można
wejść na ten poziom rozmowy, na który w realu trzeba by pracować
dłuuugo. A tej pracy nie chce mi się zwykle wykonywać. Nie chce mi się
albo nie zawsze potrafię, albo jedno i drugie.
Poza tym tutaj można bez szwanku szybko się zmyć. Ot, taka strategia
bezpiecznej przygody. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
102. Data: 2008-08-27 21:45:02
Temat: Re: Psychoterapia - w jaki sposób dochodzi do tzw."uzdrowienia duszy"?medea pisze:
> Ot, taka strategia
> bezpiecznej przygody. ;)
Coś jak głaskanie rekina przez szybę. ;)
BTW Byłam niedawno w pięknym oceanarium, gdzie między innymi były
solidne rekiny, takie ponad dwumetrowe. Obawiałam się, że moja na ogół
strachliwa córka nie pozwoli nam obejrzeć wszystkiego, bo będzie trzeba
szybko stamtąd uciekać. Jak się okazało, najbardziej podobały jej się
rekiny, i właściwie to tylko je oglądaliśmy z różnych stron - bo wejrzeń
na nie było kilka. Zafascynowana była niesamowicie, aż jej nie
poznawałam. To jest właśnie to - bezpieczny dreszczyk emocji. :)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
103. Data: 2008-08-28 06:39:36
Temat: Re: Psychoterapia - w jaki sposób dochodzi do tzw."uzdrowienia duszy"?No dobra, miło sobie gadamy a tymczasem... kto to tak ładnie napisał,
że u psychiatry nagadał się po pachy i pięknie się zdystansował? :)
Dwa dni po ostatniej sesji chodziłam jak struta, bez energii, dusza mi
beczała nad przeszłoscią, mózg się wyłączył z terażniejszości, nie
miałam ochoty ruszyć małym palcem. A tu nagle trzeciego dnia
nadchodzi objawienie: stara baba co płacze nad jakąś głupotką, którą
już dawno można było sobie darować. Teraz w cień poszedł smutek, a
wysunęła sie na prowadzenie złość. Teraz złość do przegadania?
No chyba zaczynam czuć o co w tym biega. Bardzo miło. Nawet jeśli
nieco się myle w tych wnioskach. Czuje co czuję.
Super się Was czyta.
Skoro to ja tu mam się bujać na własnych falach,a pani ma być tego
ledwo wspierającym świadkiem, to juz ide na luzaka i pewniaka na
następne spotkanie. Teraz się juz nie bedę przejmować tym, co powinnam
powiedzieć co nie, ja nie mam jej zrelacjonować problemu, tylko
sobie.
Tajemnicze to działanie psychoterapii, kto w ogóle wpadł na to, że tak
się da? :)
Pozdrawiam.
Patrycja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
104. Data: 2008-08-28 06:52:21
Temat: Re: Psychoterapia - w jaki sposób dochodzi do tzw."uzdrowienia duszy"?Dnia Wed, 27 Aug 2008 23:39:36 -0700 (PDT), Matb napisał(a):
> No dobra, miło sobie gadamy a tymczasem... kto to tak ładnie napisał,
> że u psychiatry nagadał się po pachy i pięknie się zdystansował? :)
> Dwa dni po ostatniej sesji chodziłam jak struta, bez energii, dusza mi
> beczała nad przeszłoscią, mózg się wyłączył z terażniejszości, nie
> miałam ochoty ruszyć małym palcem. A tu nagle trzeciego dnia
> nadchodzi objawienie: stara baba co płacze nad jakąś głupotką, którą
> już dawno można było sobie darować. Teraz w cień poszedł smutek, a
> wysunęła sie na prowadzenie złość. Teraz złość do przegadania?
Złość to naturalny etap - objaw zdrowia. Potem jest już tylko lepiej.
> No chyba zaczynam czuć o co w tym biega. Bardzo miło. Nawet jeśli
> nieco się myle w tych wnioskach. Czuje co czuję.
> Super się Was czyta.
> Skoro to ja tu mam się bujać na własnych falach,a pani ma być tego
> ledwo wspierającym świadkiem, to juz ide na luzaka i pewniaka na
> następne spotkanie. Teraz się juz nie bedę przejmować tym, co powinnam
> powiedzieć co nie, ja nie mam jej zrelacjonować problemu, tylko
> sobie.
Tak, sobie. Ale się staraj być szczera, nie pleć byle czego, lecz to, co
naprawdęchcesz powiedziec.
> Tajemnicze to działanie psychoterapii, kto w ogóle wpadł na to, że tak
> się da? :)
Jak to "kto"?
JA.
--
====================================================
================
"Jestem sam dla siebie bohaterem, ale jestem zbyt wielkim tchórzem, aby sam
sobie to przyznać."
M.A.S.H.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
105. Data: 2008-08-28 06:53:39
Temat: Re: Psychoterapia - w jaki sposób dochodzi do tzw."uzdrowienia duszy"?Dnia Thu, 28 Aug 2008 08:52:21 +0200, Ikselka napisał(a):
> Dnia Wed, 27 Aug 2008 23:39:36 -0700 (PDT), Matb napisał(a):
>
>> No dobra, miło sobie gadamy a tymczasem... kto to tak ładnie napisał,
>> że u psychiatry nagadał się po pachy i pięknie się zdystansował? :)
>> Dwa dni po ostatniej sesji chodziłam jak struta, bez energii, dusza mi
>> beczała nad przeszłoscią, mózg się wyłączył z terażniejszości, nie
>> miałam ochoty ruszyć małym palcem. A tu nagle trzeciego dnia
>> nadchodzi objawienie: stara baba co płacze nad jakąś głupotką, którą
>> już dawno można było sobie darować. Teraz w cień poszedł smutek, a
>> wysunęła sie na prowadzenie złość. Teraz złość do przegadania?
>
> Złość to naturalny etap - objaw zdrowia. Potem jest już tylko lepiej.
>
>> No chyba zaczynam czuć o co w tym biega. Bardzo miło. Nawet jeśli
>> nieco się myle w tych wnioskach. Czuje co czuję.
>> Super się Was czyta.
>> Skoro to ja tu mam się bujać na własnych falach,a pani ma być tego
>> ledwo wspierającym świadkiem, to juz ide na luzaka i pewniaka na
>> następne spotkanie. Teraz się juz nie bedę przejmować tym, co powinnam
>> powiedzieć co nie, ja nie mam jej zrelacjonować problemu, tylko
>> sobie.
>
> Tak, sobie. Ale się staraj być szczera, nie pleć byle czego, lecz to, co
> naprawdęchcesz powiedziec.
>
>> Tajemnicze to działanie psychoterapii, kto w ogóle wpadł na to, że tak
>> się da? :)
>
> Jak to "kto"?
> JA.
Żeby nie było: KAŻDY na to wpada sam - i wtedy to się nazywa UZDROWIENIEM.
--
====================================================
================
"Jestem sam dla siebie bohaterem, ale jestem zbyt wielkim tchórzem, aby sam
sobie to przyznać."
M.A.S.H.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
106. Data: 2008-08-28 07:48:04
Temat: Re: Psychoterapia - w jaki sposób dochodzi do tzw."uzdrowienia duszy"?Matb pisze:
> Tajemnicze to działanie psychoterapii, kto w ogóle wpadł na to, że tak
> się da? :)
farelly :)
http://www.terapiaprowokatywna.pl/
--
http://bialo.czerwona.patrz.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
107. Data: 2008-08-28 08:15:12
Temat: Re: Psychoterapia - w jaki sposób dochodzi do tzw."uzdrowienia duszy"?
Użytkownik "Matb" <m...@o...eu> napisał w wiadomości
news:009d258a-6ada-48c4-bc30-e4173a46bd18@x35g2000hs
b.googlegroups.com...
No dobra, miło sobie gadamy a tymczasem... kto to tak ładnie napisał,
że u psychiatry nagadał się po pachy i pięknie się zdystansował? :)
Dwa dni po ostatniej sesji chodziłam jak struta, bez energii, dusza mi
beczała nad przeszłoscią, mózg się wyłączył z terażniejszości, nie
miałam ochoty ruszyć małym palcem. A tu nagle trzeciego dnia
nadchodzi objawienie: stara baba co płacze nad jakąś głupotką, którą
już dawno można było sobie darować. Teraz w cień poszedł smutek, a
wysunęła sie na prowadzenie złość. Teraz złość do przegadania?
No chyba zaczynam czuć o co w tym biega. Bardzo miło. Nawet jeśli
nieco się myle w tych wnioskach. Czuje co czuję.
Super się Was czyta.
Skoro to ja tu mam się bujać na własnych falach,a pani ma być tego
ledwo wspierającym świadkiem, to juz ide na luzaka i pewniaka na
następne spotkanie. Teraz się juz nie bedę przejmować tym, co powinnam
powiedzieć co nie, ja nie mam jej zrelacjonować problemu, tylko
sobie.
Tajemnicze to działanie psychoterapii, kto w ogóle wpadł na to, że tak
się da? :)
W tym poście - ty sama. :)
I o to właśnie biega.
Tak trzymaj!.
;)
i szkoda, ze juz dalej nie pogadam, bo zaraz kolejna podroz.
pozdrawiam,
podrozująca ostryga.
vel
ostryga wędrowniczka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
108. Data: 2008-08-28 08:15:54
Temat: Re: Psychoterapia - w jaki sposób dochodzi do tzw."uzdrowienia duszy"?ostryga pisze:
> ostryga wędrowniczka.
ostryga walker? :)
--
http://bialo.czerwona.patrz.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
109. Data: 2008-08-28 09:01:38
Temat: Re: Psychoterapia - w jaki sposób dochodzi do tzw."uzdrowienia duszy"?Matb pisze:
> No dobra, miło sobie gadamy a tymczasem... kto to tak ładnie napisał,
> że u psychiatry nagadał się po pachy i pięknie się zdystansował? :)
> Dwa dni po ostatniej sesji chodziłam jak struta, bez energii, dusza mi
> beczała nad przeszłoscią, mózg się wyłączył z terażniejszości, nie
> miałam ochoty ruszyć małym palcem. A tu nagle trzeciego dnia
> nadchodzi objawienie: stara baba co płacze nad jakąś głupotką, którą
> już dawno można było sobie darować. Teraz w cień poszedł smutek, a
> wysunęła sie na prowadzenie złość. Teraz złość do przegadania?
> No chyba zaczynam czuć o co w tym biega. Bardzo miło. Nawet jeśli
> nieco się myle w tych wnioskach. Czuje co czuję.
> Super się Was czyta.
> Skoro to ja tu mam się bujać na własnych falach,a pani ma być tego
> ledwo wspierającym świadkiem, to juz ide na luzaka i pewniaka na
> następne spotkanie. Teraz się juz nie bedę przejmować tym, co powinnam
> powiedzieć co nie, ja nie mam jej zrelacjonować problemu, tylko
> sobie.
> Tajemnicze to działanie psychoterapii, kto w ogóle wpadł na to, że tak
> się da? :)
> Pozdrawiam.
> Patrycja
Interesujace jest to ze niektorzy posiedli umiejetnosc aktywnej
psychoterapii na samym sobie, w ciągły sposob.
Ale tez zdarza sie, że wlasnie ludzie zapędzają sie w tzw. kozi róg bo
dosłownie.. nie wiedzą co robią.
--
====================================================
=============
//-\\ || )) //-\\ ][\/][ | "Before we say something is out of
|this world, we should first make sure
a...@p...onet.pl | that it's not IN this world"
====================================================
=============
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
110. Data: 2008-08-28 09:40:20
Temat: Re: Psychoterapia - w jaki sposób dochodzi do tzw."uzdrowienia duszy"?Dnia Thu, 28 Aug 2008 11:01:38 +0200, adamoxx1 napisał(a):
> Interesujace jest to ze niektorzy posiedli umiejetnosc aktywnej
> psychoterapii na samym sobie, w ciągły sposob.
Jestem pewna, że nikt, kto tej umiejętności nie posiadł, nie może być
dobrym terapeutą dla innych.
> Ale tez zdarza sie, że wlasnie ludzie zapędzają sie w tzw. kozi róg bo
> dosłownie.. nie wiedzą co robią.
Ano, nie wiedzą. Czasem aż dziw bierze, bo nawet w sprawach prostych... a
potem własnie to się nawarstwia i już jest wielki problem wtedy.
--
====================================================
================
"Jestem sam dla siebie bohaterem, ale jestem zbyt wielkim tchórzem, aby sam
sobie to przyznać."
M.A.S.H.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |