« poprzedni wątek | następny wątek » |
141. Data: 2008-09-01 19:44:45
Temat: Re: Psychoterapia - w jaki sposób dochodzi do tzw."uzdrowienia duszy"?Ikselka pisze:
> Też to mam. Głęboka woda mnie absolutne nie rajcuje. Paraliżuje mnie własna
> wyobraźnia. To jedyna sytuacja, kiedy mam abolutny paraliż i niezdolność
> wykonywania racjonalnych ruchów - właśnie kiedy sobie wyobrażę, że wiszę
> nad głębią i wszystko zależy tylko ode mnie.
Z tym że ja sobie nie wyobrażam niczego konkretnego, np. utonięcia. Boję
się głębi i wodnych zniekształceń widoku. Nawet nie potrafię wsadzić
głowy do takiego akwarium z wgłębieniem w środku - bywają takie w
sklepach zoologicznych, można popatrzeć na ryby jakby od środka. Taki
nieuzasadniony lęk pierwotny.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
142. Data: 2008-09-01 19:54:38
Temat: Re: Psychoterapia - w jaki sposób dochodzi do tzw."uzdrowienia duszy"?Dnia Mon, 01 Sep 2008 21:44:45 +0200, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> Też to mam. Głęboka woda mnie absolutne nie rajcuje. Paraliżuje mnie własna
>> wyobraźnia. To jedyna sytuacja, kiedy mam abolutny paraliż i niezdolność
>> wykonywania racjonalnych ruchów - właśnie kiedy sobie wyobrażę, że wiszę
>> nad głębią i wszystko zależy tylko ode mnie.
>
> Z tym że ja sobie nie wyobrażam niczego konkretnego, np. utonięcia.
Ale właśnie ja też. Raczej boję się "wrażeń z pokonywania masy wody w dół
wbrew swojej woli, zanim umrę" - tak bym to określiła ;-PPP
> Boję
> się głębi i wodnych zniekształceń widoku. Nawet nie potrafię wsadzić
> głowy do takiego akwarium z wgłębieniem w środku - bywają takie w
> sklepach zoologicznych, można popatrzeć na ryby jakby od środka. Taki
> nieuzasadniony lęk pierwotny.
A fe - nie wiedziałam, że są takie akwaria. Też bym tam głowy nie wsadziła,
no niestety. Ale gorzej - nie wchodzę nigdy do sklepów zoologicznych, mam
jakąś awersję - tyle tam więźniów, no i ten zapach, a poza tym od razu tam
kaszlę od czegoś, co unosi się w powietrzu.
Za to nie boję się latać...
--
"Ludzki mózg jest zbyt skomplikowany, aby dał się poznać
samemu sobie... A gdyby taki nie był, byłby po prostu zbyt głupi, aby
siebie poznać."
S. Lem
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
143. Data: 2008-09-01 20:01:39
Temat: Re: Psychoterapia - w jaki sposób dochodzi do tzw."uzdrowienia duszy"?Ikselka pisze:
> no niestety. Ale gorzej - nie wchodzę nigdy do sklepów zoologicznych, mam
Ja zaczęłam odwiedzać, bo córka właśnie wkroczyła w wiek, kiedy się chce
koniecznie jakiegoś zwierzaczka. Zdecydowaliśmy, że kupimy świnkę morską.
> jakąś awersję - tyle tam więźniów, no i ten zapach, a poza tym od razu tam
> kaszlę od czegoś, co unosi się w powietrzu.
Masz alergię na coś widocznie.
> Za to nie boję się latać...
Ja uwielbiam latać! Kiedy pierwszy raz leciałam samolotem, od razu w
bardzo długi lot, płakałam ze wzruszenia. Myślę, że gdybym była facetem,
zostałabym pilotem. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
144. Data: 2008-09-01 20:08:21
Temat: Re: Psychoterapia - w jaki sposób dochodzi do tzw."uzdrowienia duszy"?Dnia Mon, 01 Sep 2008 22:01:39 +0200, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> no niestety. Ale gorzej - nie wchodzę nigdy do sklepów zoologicznych, mam
>
> Ja zaczęłam odwiedzać, bo córka właśnie wkroczyła w wiek, kiedy się chce
> koniecznie jakiegoś zwierzaczka. Zdecydowaliśmy, że kupimy świnkę morską.
>
>> jakąś awersję - tyle tam więźniów, no i ten zapach, a poza tym od razu tam
>> kaszlę od czegoś, co unosi się w powietrzu.
>
> Masz alergię na coś widocznie.
Ano, teraz już wiem, że mam. Zimą musze zrobić testy. Trzeci rok odkładam,
bo jak mi wyjdzie, że na pyłki też, to się zastrzelę - co moje kwiatki na
to???
>
>> Za to nie boję się latać...
>
> Ja uwielbiam latać! Kiedy pierwszy raz leciałam samolotem, od razu w
> bardzo długi lot, płakałam ze wzruszenia. Myślę, że gdybym była facetem,
> zostałabym pilotem. ;)
Trochę sobie popilotowałam kiedyś szybowce, ale z wujem - asem przestworzy,
więc jako osobisty sukces to się chyba nie liczy. No i się skończylo na tym
- rodzice mi zabronili, a ja byłam grzecznym dzieckiem, jak można się
domyślać ;-PPP
--
"Ludzki mózg jest zbyt skomplikowany, aby dał się poznać
samemu sobie... A gdyby taki nie był, byłby po prostu zbyt głupi, aby
siebie poznać."
S. Lem
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
145. Data: 2008-09-01 20:17:16
Temat: Re: Psychoterapia - w jaki sposób dochodzi do tzw."uzdrowienia duszy"?Ikselka pisze:
> Ano, teraz już wiem, że mam. Zimą musze zrobić testy. Trzeci rok odkładam,
> bo jak mi wyjdzie, że na pyłki też, to się zastrzelę - co moje kwiatki na
> to???
Kwiatki nico, bo chyba na kwiatki ogrodowe to się alergie rzadko
zdarzają, nawet w testach ich nie ujmują. Jeśli kichasz wchodząc do
zoologicznego, to pewnikiem masz alergię na sierść jakichś zwierzątek.
Ja mam na koty, myszy i szczurki, więc te odpadają. Poza tym mam na
trawy i zboża, i się odczulam obecnie, bo nie mogę żyć w przełomie
wiosenno-letnim.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
146. Data: 2008-09-01 20:39:54
Temat: Re: Psychoterapia - w jaki sposób dochodzi do tzw."uzdrowienia duszy"?Dnia Mon, 01 Sep 2008 22:17:16 +0200, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> Ano, teraz już wiem, że mam. Zimą musze zrobić testy. Trzeci rok odkładam,
>> bo jak mi wyjdzie, że na pyłki też, to się zastrzelę - co moje kwiatki na
>> to???
>
> Kwiatki nico, bo chyba na kwiatki ogrodowe to się alergie rzadko
> zdarzają, nawet w testach ich nie ujmują. Jeśli kichasz wchodząc do
> zoologicznego, to pewnikiem masz alergię na sierść jakichś zwierzątek.
> Ja mam na koty, myszy i szczurki, więc te odpadają. Poza tym mam na
> trawy i zboża, i się odczulam obecnie, bo nie mogę żyć w przełomie
> wiosenno-letnim.
>
> Ewa
Na koty i myszy nie mam, bo już miałam bliskie spotkania z nimi i nic
(myszy polne co roku jesienią mi koniecznie chcą opanować kuchnię, ale się
nie daję - mąż jest dobrym kotem i pułapki zastawia, biedne myszki, takie
sympatyczne, malutkie, ale cóż - nic nie poradzę na to, że mieszkamy wśród
pól), a co do pyłków, to podejrzewam brzozę - w okresie jej kwitnienia mam
z reguły kłopoty. czasem też kiedy kwitnie olcha, ale to znacznie
wcześniej. Cóż, kiedyś uważałam alergię za wymysł, a teraz mam za swoje.
Mam też alergię kontaktową na guziki od dżinsów - ale tylko niektóre, te z
niklem, więc zmuszona jestem kupowac tylko markowe, choć jest tyle innych
fajnych, a może i fajniejszych. No i póki co - to by były wszystkie moje
choroby, dzięki Ci Panie Boże//nie licząc manii "buciano-torebkowej"...
--
"Ludzki mózg jest zbyt skomplikowany, aby dał się poznać
samemu sobie... A gdyby taki nie był, byłby po prostu zbyt głupi, aby
siebie poznać."
S. Lem
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
147. Data: 2008-09-01 20:44:47
Temat: Re: Psychoterapia - w jaki sposób dochodzi do tzw."uzdrowienia duszy"?medea pisze:
> Ikselka pisze:
>
>> Też to mam. Głęboka woda mnie absolutne nie rajcuje. Paraliżuje mnie
>> własna
>> wyobraźnia. To jedyna sytuacja, kiedy mam abolutny paraliż i niezdolność
>> wykonywania racjonalnych ruchów - właśnie kiedy sobie wyobrażę, że wiszę
>> nad głębią i wszystko zależy tylko ode mnie.
>
> Z tym że ja sobie nie wyobrażam niczego konkretnego, np. utonięcia. Boję
> się głębi i wodnych zniekształceń widoku. Nawet nie potrafię wsadzić
> głowy do takiego akwarium z wgłębieniem w środku - bywają takie w
> sklepach zoologicznych, można popatrzeć na ryby jakby od środka. Taki
> nieuzasadniony lęk pierwotny.
>
> Ewa
Nie no na pewno w jakis sposob zostalas uwarunkowana, mozliwe ze tego
nie pamietasz. Albo jakies zdarzenie, może film, a może Twoja
wyobraznia, może sen.
Ale takie lęki można na pewno pokonac, jesli Ci na tym zalezy to zacznij
od tego akwarium, tylko uswiadom sobie przedtem że nie ma zadnego
zagrozenia i zrob to ;p
--
====================================================
=============
//-\\ || )) //-\\ ][\/][ | "Before we say something is out of
|this world, we should first make sure
a...@p...onet.pl | that it's not IN this world"
====================================================
=============
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
148. Data: 2008-09-01 21:01:11
Temat: Re: Psychoterapia - w jaki sposób dochodzi do tzw."uzdrowienia duszy"?
"Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
news:1e6jhquv1ye7n$.1ba9awa4cnzwv.dlg@40tude.net...
> Dnia Mon, 01 Sep 2008 20:21:53 +0200, medea napisał(a):
>
> > Do nurkowania absolutnie się nie nadaję. Nawet nie zbliżę głowy do
> > akwarium. Boję się widoku głębi. Umiem pływać, nie boję się wypływać
> > nawet daleko, ale jak tylko wyobrażę sobie, co jest pode mną, to wpadam
> > w panikę. Nie rozumiem tego, ale tak mam od dziecka.
>
> Też to mam. Głęboka woda mnie absolutne nie rajcuje. Paraliżuje mnie
własna
> wyobraźnia. To jedyna sytuacja, kiedy mam abolutny paraliż i niezdolność
> wykonywania racjonalnych ruchów - właśnie kiedy sobie wyobrażę, że wiszę
> nad głębią i wszystko zależy tylko ode mnie.
Naucz się pływać i nurkować - Twoje samouwielbienie zbliży się do nirwany...
A myszy się nie boisz?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
149. Data: 2008-09-01 21:03:19
Temat: Re: Psychoterapia - w jaki sposób dochodzi do tzw."uzdrowienia duszy"?
"Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
news:1cbczo7ycclso.xwinu9bzycw1$.dlg@40tude.net...
Brak porządnej kocicy (kocury są leniwe)...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
150. Data: 2008-09-01 21:41:52
Temat: Re: Psychoterapia - w jaki sposób dochodzi do tzw."uzdrowienia duszy"?Dnia Mon, 1 Sep 2008 23:01:11 +0200, Panslavista napisał(a):
> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
> news:1e6jhquv1ye7n$.1ba9awa4cnzwv.dlg@40tude.net...
>> Dnia Mon, 01 Sep 2008 20:21:53 +0200, medea napisał(a):
>>
>>> Do nurkowania absolutnie się nie nadaję. Nawet nie zbliżę głowy do
>>> akwarium. Boję się widoku głębi. Umiem pływać, nie boję się wypływać
>>> nawet daleko, ale jak tylko wyobrażę sobie, co jest pode mną, to wpadam
>>> w panikę. Nie rozumiem tego, ale tak mam od dziecka.
>>
>> Też to mam. Głęboka woda mnie absolutne nie rajcuje. Paraliżuje mnie
> własna
>> wyobraźnia. To jedyna sytuacja, kiedy mam abolutny paraliż i niezdolność
>> wykonywania racjonalnych ruchów - właśnie kiedy sobie wyobrażę, że wiszę
>> nad głębią i wszystko zależy tylko ode mnie.
>
> Naucz się pływać i nurkować - Twoje samouwielbienie zbliży się do nirwany...
> A myszy się nie boisz?
Umiem pływać, niekoniecznie długodystansowo, ale się zraziłam i koniec.
Myszy się nie boję i nigdy nie bałam. Jeśli kiedykolwiek wskakiwałam na
krzesła wraz z koleżankami, to tylko dla zwiększenia porcji emocji i pisku.
Myszki bardzo lubie i ubolewam nad ich złym losem, kiedy giną w pułapkach,
ale cóż...
--
"Ludzki mózg jest zbyt skomplikowany, aby dał się poznać
samemu sobie... A gdyby taki nie był, byłby po prostu zbyt głupi, aby
siebie poznać."
S. Lem
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |