Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Pytanie do Niny

Grupy

Szukaj w grupach

 

Pytanie do Niny

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 150


« poprzedni wątek następny wątek »

61. Data: 2001-02-16 10:42:38

Temat: Re: Pytanie do Niny
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

> Czyzbysmy nie byli tu po to _by_rozmawiac_?

Spokojnie, nic wielkiego sie nie stalo.
Kobiety tak maja - zaleznie od humoru reaguja roznie
w podobnych sytuacjach. ;)

Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


62. Data: 2001-02-16 11:21:14

Temat: Re: Pytanie do Niny
Od: "Paulo" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Arek "Astec SA" <b...@a...pl> napisał w wiadomości
news:3A8C758F.AF2E5A94@astec.pl...
> d...@p...onet.pl wrote:
P:> > To nie jest wina Niny, tylko Stowarzyszenia Swietoszków, Czysciorków,
> [..]
> > Skonczcie te nagonke. Badzcie jednostkami, a nie zwierzeciem spolecznym. Mam
>
A:> W każdym liście tego wątku jestem JEDNOSTKĄ a nie zwierzęciem społecznym
cokolwiek
> by to miało znaczyć. Razi mnie pierdolnięcie w IDENTYFIKATORZE Niny i razi
> mnie jej bezczelna nachalność w narzucaniu mi czytania tego pierdolnięcia tym
> bardziej, że WIEM, iż potrafiła i nadal potrafi prawidłowo skonfigurować program
> i wysyłać listy jako Nina a nie jako @pierdol ninkę .

P: A oto dowody na to, ze najczesciej wypowiadasz sie samozwanczo w sprawie Niny w
imieniu róznie
okreslanych spolecznosci, a nie swoim wlasnym [cytaty z Twoich wypowiedzi w tym
watku]:

"Jeśli ktoś nawet nie czuje, że puszczając publicznie bąki lub
bekając na głos zachowuje się niestosownie, ale jest kulturalny
to reaguje na oburzenie współbiesiadników. Przemyśl to sobie.

[P: a wiec wspólbiesiadników - a nie jednostke]

"Zabawne jest, że udajesz głupa. Mnie też nie razi słowo fuck, carramba,
ani żadne inne przekleństwa w obych językach. Takoż ich nie razi słowo
pierdol, natomiast Polaków zwykle tak. "

[P: a wiec Polaków, a nie jednostki]

"Stali bywalcy mogą sobie założyć filtr na Ciebie, ale każdy nowy kto
zaglądnie na grupę niestety robije się o Twoje pierdol.ninkę opsss.. .
pierdol.ninka i .. może być róznie. Zdegustowany odejdzie, albo sam
zacznie pierdol..... :("

[P: a wiec 'kazdy nowy zdegustowany odejdzie", a nie jakas jednostka]

"Ależ sprawa jest śmierdząco - niestety - poważna. Ktoś wchodzi w towarzystwo
rozsiewając smród niemożebny bo... mu się tak chce.
Przy tym bezczelnie mówi: jak komuś się nie podoba niech zatka nos
i nie oddycha. Miodzio! ;("

[P: a wiec 'towarzystwo', a nie zbiorowosc jednostek]

Pomijam juz to, ze Twoje porównania z bekaniem i puszczaniem baków sa glupio
przesadzone.

I dopiero kiedy zaapelowalem o niewypowiadanie się w imieniu wszystkich, napisales co
nastepuje:

"W każdym liście tego wątku jestem JEDNOSTKĄ a nie zwierzęciem społecznym cokolwiek
by to miało znaczyć. Razi mnie pierdolnięcie w IDENTYFIKATORZE Niny i razi
mnie jej bezczelna nachalność w narzucaniu mi czytania tego pierdolnięcia tym
bardziej, że WIEM, iż potrafiła i nadal potrafi prawidłowo skonfigurować program
i wysyłać listy jako Nina a nie jako @pierdol ninkę . "

[P:a wiec tym razem wreszcie: mnie i mnie]

P:Przemyśl to sobie.




P:> > wrazenie, ze to nie jest zbieg okolicznosci, ze pewne dazenia integracyjne
>
A:> Spiskowa teoria dziejów?? ;)
>
> pozdrawiam
> Arek

Najlatwiej rzucic takim zgrabnym haselkiem, bez zastanowienia sie nad tym, co
napisalem. Nie kazde
przeczucie, ze dwa zjawiska sa ze soba zwiazane jest mysleniem w kategoriach spisku.
Moje oczywiscie
nie jest.

P.

PS: Co do "zwierzecia spolecznego", zajrzyj do Platona. Moze znajdziesz tam równiez
ukojenie przed
ohydnym plugastwem, kupa kosmiczna, arcy-bekiem Niny ;-)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


63. Data: 2001-02-16 11:25:47

Temat: Re: Pytanie do Niny
Od: "Duch" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Twoj post jest bardzo ciekawy, bo wlasnie
- w porownaniu do Alfreda Gormengasta -
przedstawiacie dwa rozne, preciwstawne poglady na sprawe
i z dosc dobrymi argumentami.
Tak w-ogole, to wydaje mi sie ze Twoj sposob
rozumowania/ spojrzenia na zycie,
byl bardzo popularny w ostatnich 10 latach (i wczesniej) i mam wrazenie ze
delikatnie odchodzi, ale moge sie mylic. A dlaczego byl popularny?
Tym bardziej jest to Bardzo Ciekawe.
Mi sie ten sposob nie podoba, chociaz -nie uwierzysz- dlugo tak samo
jak Ty myslalem, postepowalem, naprawde.

Wyobraz sobie, ze jestesmy na statku kosmicznym, okolo 1000 osob.
Kazdy chce robic co innego: jedni przeklinac, inni robic kupke na srodku
sali,
trzeci badac inne planety.

Ja dowodca statku, niech bede bardzo liberalny!
Pozwalam na wszystko. Ale pod jednym warunkiem:
kazda grupa moze to robic w swojej sali.
Ci od kupy, nie moga tego robic u Badaczy Planet i
i odwrotnie, badcze planet, nie moga gadac na ten temat
w sali kupkarzy. :-) ok?

A dlaczego? Zeby sobie nie przeszkadzac.
A teraz jeden z kupkarzy wchodzi na sale badaczy i
robi tam kupe.
I potem mowi, ze przeciez kazdemu wolno,
ze smrod to kwesja subietywna i nie bedzie sprzatal tej kupy.
Jesli tak mowi bo zalezy mu na ... konflikcie. Zgoda?

Niech to bedzie rzecz subiektywna -jak chcesz-
ale to wlasnie subiektywnosc Badaczy Planet powoduje,
ze im ta kupa jednak smierdzi
- tak jak kupkarzom przeszkadza gadanie badaczy.
Jak chcesz, to niech beda "przewrazliwieni"
(zauwaz, ze to moze byc Twoje subiektywne odczucie),
ale dowodca statku powinnien zawrocic kupkarza do swojej sali, zgoda?
Jesli nie zawroci to bedzie konflikt, zgoda?
I odwrotnie, jesli badacz w pokoju kupkarzy, zacznie gadac o planetach,
a denerwuje kupkarzy, trzeba go wycofac. Zgoda?
Chyba, ze chce sie konfliktu!

Nawet nie chodzi o to, zeby kogos w ogole ograniczac
(chociaz chyba zgodzisz sie ze sa rzeczy ktore
trzeba zabraniac wszystkim, np. gwalt),
chodzi o to, ze wlasnie subiektywnosc powoduje
za ludzie moga nawzajem sie nie tolerowac swoich zachowan.
I zeby uniknac konfliktu, musza sie ograniczac w penych miejscach
np. na robienie kupy, w miejscu gdzie musza przebywac razem np. lotnisko.

Jezeli jestesmy na grupie badaczy planet - o przepraszam ;-) -
na grupie psychologia i ktos wchodzi z 'pier....',
a ja mowie, nawet delikatnie:
"przepraszam, czy mozesz nie mowic tego bo to przeszadza",
a Ty mowisz "nie zostaw go", to ... ja tego nie rozumiem :-)
Oczywiscie, moge byc przewrazliwiony, ale moglbs
mi powiedziec, "stary, zostaw, sama odejdzie, nie-przejmuj sie".
Ale zeby mnie uciszac?
W takim razie nie interesuja Cie planety - przepraszam ;-) -
psychologia, tylko konflikt. I na to chcialem zrocic uwage.
A jesli teraz stwierdzisz ze wszystko to subiektywizm,
to ja stwierdze, ze rozmawianie o 'psychologi'
i wypowiadanie 'pierdole', sa sprzeczne,
tzn. przeszkadzaja sobie na wzajem.
Np. wpadnie tu Santorski, zobaczy 'pi...' i wyjdzie....
Ja bym wolal zeby zostal :-)

Acha, ten za lotnisku co zrobil kupke, chyba nie powiesz, ze on nie
prowokowal, i ze to dla niektorych neutralne.
Gdyby bylo neutralne... to on by tego nie robli!
Jemu zalezalo na zwroceniu uwagi wlasnie poprzez szokowanie.
Tak, samo nie chcialbym zeby ktos niszczyl grupe, tylko dlatego,
ze gdzies-tam ma jakis cel.

Twierdze wlasnie, ze tu o to chodzi, ktos chce konfliktu
i pod pozorami niby-wolnosci, wprowawdza swoje prowokacje,
chce konfliktu.

Acha, i nieprawda oczywiscie, ze wszystko jest relatywne.
Masz napewno pewne marzenia: moze masz fajna dziewczyne,
albo ladny samochod. I napewno nie chcial bys widziec
jak dziewczynie wylewa ktos pomyje na glowie, albo ktos skacze
po Twoim samochodzie. Tak samo tu.
Przykro mi, ze ktos pisze 'pie...', to jest niszczenie grupy psychologia,
a nie nawet dyskusja. I ja wcale nie chce odejscia niny,
ja nie chce niszczenia tej grupy.

Gdyby jeszcze nina myslala tak:
"pierdole, dla mnie to neutralny wyraz,
ale widze ze czesc osob nie lubi tego, i zeby ich,
tych "wrazliwiuchow" nie zrazac, zmienie nazwe,
moze cos ciekawego kiedys napisza?"
A tu ... broni sie tego jak niepodleglosci :-)
Caly czas sugeruje, ze tu chodzi o pewien konflikt,
ktory jest mocno zakorzeniony w spoleczenstwie.
Czy on jest i dlaczego powstal.... to bardzo ciekawe dla mnie.

Pozdrawiam! Duch



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


64. Data: 2001-02-16 11:33:07

Temat: Re: Pytanie do Niny
Od: "Duch" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Tym ze tak jej sie chce i ma gdzies czy ktos to lubi. Byloby to zreszta
> naganne gdyby nie istnala mozliwosc nieczytania jej.

Wychodzi na to, ze ma odejsc ma ten nie ktos bluzga,
tylko prosi zeby nie bluzgano (i akurat tutaj, bo przeciez jest grupa
bluzgi).
To jest wlasnie smutne.
Czy naprawde interesuje Cie pscho-rozmowy tutaj,
czy wolisz, zeby za cene uparciuszka, czesc ludzi np. odeszla?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


65. Data: 2001-02-16 11:41:54

Temat: Re: Pytanie do Niny
Od: "Paulo" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Duch" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:96iqun$o6n$1@news.tpi.pl...
> > Bardzo sie ucieszylem z jej wejscia na psp. Az mi sie oczy smialy, kiedy
> > czytalem jej ciekawe wypowiedzi i ciagle mam nadzieje, chociaz coraz
> mniejsza,
>
> Bo to tylko chodzilo: "zrobic kupe" i czekac az ktos powie:
> "kurcze, smierdzi tu, usuncie to".

Kupa jest glównie w Twoich oczach i w oczach jeszcze paru czlonków Stowarzyszenia,
którzy próbuja
udowodnic, ze jest w oczach wszystkich.

Jakie dazenia integracyjne? Zapytaj Boreckiego.

pk faktycznie zrobil to lepiej - ja sie od razu denerwuje jak czytam glupoty, a on
punktuje to na
spokojnie

P.

Plonk Mesje





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


66. Data: 2001-02-16 12:41:25

Temat: Re: Pytanie do Niny
Od: Astec SA <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Paulo wrote:
[..]

Proponowałbym w przyszłości czytać wypowiedzi ze zrozumieniem.
Jak piszę, "niektórzy" to nie twierdź, że piszę "każdy".

Jak dla mnie temat robi się już nudny, więc kończmy go wstydu
ninie oszczędźmy... ;)

pozdrawiam
Arek



--
Używając wyszukiwarki na http://www.eteria.net
popatrz na liczbę znalezionych stron -jeśli zawiera
w sobie ciąg __7777__ to... wygrałeś 100 złotych :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


67. Data: 2001-02-16 12:42:58

Temat: Re: Pytanie do Niny
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora

Wiem, że
Slawomir Molenda polemizując w news:slrn98opim.133.demiurg@inferno.va...
z Duchem, nie zapomninał w jakim wątku jest ta rozmowa.
Temat widziany szerzej, z perspektywy przykładów Ducha - jest bardzo intrygujący,
jednak efektem prowadzenia tej rozmowy tutaj, jest niestety rozproszenie
*odpowiedzialności_wybranego_autora* za własne posty, na bardzo szeroki polder
zachowań pro lub aspołecznych.
Jeśli nikt nie weźmie mi tego za złe (a na pewno ktoś weźmie;), podkreślę w poście
Sławka te elementy, które wyraźnie wskazują, że co do meritum sporu istnieje między
nami zgodność. I to ma być czytelnym komunikatem dla autorki kontrowersyjnych
form - gubienie się i rozpraszanie w mnogości słów do niczego konkretnego nie
prowadzi.

(...)
> Nie, nie, nie! Wybacz, ale pewnie mylisz "Róbta co chceta" z "Olej
> ścianę". To duża nadinterpretacja. Odnoszę wrażenie, że chciałbyć
> komuś przylać, żeby Ci nie sikał na wycieraczkę i zgadzam się z Tobą.
> Tylko nie wiem czemu wydaje Ci się, że nie masz na to prawa??

Podkreślam - Sławek powiedział "i zgadzam się z Tobą". I to jest dokładnie to!
To jest właśnie chodzenie po całej klatce z uśmiechem na twarzy i sikanie
na każdą po kolei wycieraczkę (zostawianie swego śladu zapachowego tak, jak
to robią wszystkie podwórkowe i rasowe pieski zapraszając się do wzajemnego
obwąchiwania - z tym, że rasowe nie robią tego na wycieraczkach), z nadzieją,
że każdy kto otworzy swoje drzwi natychmiast poczuje to niebieskie, pachnące
zaproszenie do odwiedzin! A RÓWNOCZEŚNIE wysyła się apel - "kto nie chce
wąchać, ten niech nie otwiera drzwi!". Lub inaczej - "klatka schodowa jest wspólna
i mam chęć sikać na wycieraczki [w narożniki pod drzwiami, żeby nie było
nieporozumień], a komu to nie odpowiada niech siedzi zamknięty w domu!"
Dobry przykład? ... Dla takiego zachowania trudno znaleźć usprawiedliwienie
zarówno Duchowi jak i Sławkowi, że o sobie lub innych wrażliwszych nie wspomnę.

I ważne w_tym_wątku jest to, że pieski, które mają prawo dumnie pokazać
zaproszonym do siebie gościom swoje świadectwo rodowodowe, nie zniżają się
równocześnie do chodzenia z tą reklama po klatkach schodowych tak, jak to
opisano wyżej. A jeżeli się zniżają (co jest właśnie faktem) - wg mnie wysyłają
jednoznaczny sygnał, iż świadectwo rodowodowe jest falsyfikatem.
Tylko tyle.

(...)
> Pozdrawiam serdecznie
> Sławek
>
> p.s.
> Chętnie przyjąłbym Twoją płaszczyznę mentalną do dyskusji, ale
> nie w tym wątku :-)

Dokładnie tak. Ten wątek powinien być jednoznaczny.

--
serdeczności
Alfred
~~~~~~~~~


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


68. Data: 2001-02-16 12:43:02

Temat: Re: Pytanie do Niny
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora


pk broniąc w news:3A8C4394.F2CC1406@go2.pl.xxx...
prawa Autorki do własnych form wyrazu, w polemice z Astec SA odpowiada:

[Astec SA]
> > Zapytam się Ciebie jasno - o czym świadczy fakt, (...)
> > Czyż nie o premedytacji?
[pk]
> Tym ze tak jej sie chce i ma gdzies czy ktos to lubi. Byloby to zreszta
> naganne gdyby nie istnala mozliwosc nieczytania jej.

Dobrze, że zgadzamy się co do tego, iż szanowna Autorka ma_wszyskich_w_nosie.
Dokładnie to pragę uwypuklić, gdyż równocześnie widzę w tym sprzeczność
z kreowanym przez Nią samą wizerunkiem siebie. Oczywiście - można powiedzieć
"burza w szklance wody". Niestety, sprawa nie jest tak prosta. Chodzi o kogoś, kto
chcąc nie chcąc aspiruje do bardzo poważnej roli, kto pisze całkiem sensowne treści,
a ponadto nie ukrywa zdobytego przez siebie miana "dyplomowanego filozofa".
Czy nie widzicie tu jaskrawego dysonansu?
Jeśli nie widzicie (a Autorka go wyraźnie ignoruje), tłumaczyć to można jedynie
grubością skóry w jaką ubierają się poszczególne umysły - czyli gruboskórnością
umysłów ;)).
Wydaje mi się, że dokładnie wczoraj, jeden z najwrażliwszych ludzi świata zwracał
publicznie uwagę WSZYSTKICH na zgubne tendencje do egocentryzmu, pogoni
za łatwym sukcesem i afirmacją siły bez poszanowania innych (Jan Paweł II).

Oczywiście, publiczna klatka schodowa (grupa dyskusyjna) może być zarówno
wymalowana i pachnąca jak i obskurna i cuchnąca - wszystko zależy od gromady,
od zbiorowej niestety mądrości stada. A w niej - nie ma co do tego wątpliwości,
WIĘKSZOŚĆ pójdzie na łatwe rozwiązania, nie zdając sobie nawet sprawy, że
tym sposobem wpływa na ogólny obraz środowiska w którym żyje (może dlatego,
że łatwiej się ukryć wśród brudnych ścian?).


[Astec SA]
> > Nie jest więc to tak, że ktoś jest w towarzystwie i - upsss.. - puściło
> > mu się bąka, lecz jest ktoś kto celowo to robi POMIMO, że wie jak to jest
> > odbierane.

[pk]
> Otoz wlasnie - mozna ja czytac lub nie. To powinno byc kwestia wyboru a
> nie przedmiotem zazartych polemik. To smieszne ze to takie dla
> niektorych wazne - slowo. Czy awersja ta jest wstretem do samego slowa
> czy do czynnosci ktora sie za nim kryje? ;) (...)

Zachodzi tu grube nieporozumienie pk. I jak sądzę wynika ono z faktu iż nie wszyscy
potrafią spojrzeć na sprawy z należytego dystansu. Nie chodzi tu o wzajemne
obszczekiwania się podwórkowych piesków i sprowadzanie problemu do jednego
wyrazu - choć taką właśnie reakcję implikuje pojawienie się damskiego, upudrowanego
pudelka, który ostentacyjnie sika na nasze wycieraczki.
Pudelek jest na tyle atrakcyjny, że bez wątpienia pociagnie za sobą zgraję piesków,
obnoszących się mniej lub bardziej dumnie z adresami Pudelka (mówił o tym Astec SA).
A ponieważ klatka schodowa jest jedna (!), wspólna dla wszystkich, nie sposób nagle
zamieniać się w odźwiernego, który stale trzyma rękę na klamce czuwając, kto siknie
a kto nie siknie na jego wycieraczkę!

> Znam wielu ludzi ktorzy
> notorycznie przeklinaja i sa przyjaznie odbierani - w realnym swiecie.

To zalezy wyłącznie od gruboskórnosci Twego świata. Ja nie znam nikogo, kto
notorycznie przeklina - a to dlatego, że w moim realnym świecie jednostki takie
są eliminowane. I wcale nie jest on taki mały i odosobniony. Dobrze byłoby o tym
pamiętać używając jednej i tej samej klatki schodowej.

> Coz to za fenomen ze pl.sci.psychologia /lub niektorzy publikujacy na
> niej ludzie/ kieruje sie wczesnoszkolnymi i dzieciecymi zasadami w
> ktorych przeklinanie stanowi tabu ?

OK. Wiem już, że Tobie nie przeszkadzają takie słowa wykrzykiwane z boisk
szkolnych usytuowanych wewnątrz osiedli mieszkaniowych. Nie przeszkadzają
Ci pewnie również gromady nastolatków, wzajemnie podsycajacych się w takiej
właśnie "konwersacji" z przechodzącą chodnikiem obok starszą panią, którą uderzyła
piłka kopnięta przez jednego z młodych. Zamiast śmiesznego "przepraszam", pani ta
usłyszała własnie siarczystą wiązkę wyzwisk, że k... p... chodzi nie tam gdzie
powinna
i żeby najlepiej k... p... poszła na drzewo liście liczyć, bo jak nie to k... p... że
.... ... ...
Jednym słowem - bardzo sympatyczny, realny świat... przyjaźnie odbierany przez pk.

(...)
> Przepraszam - nie bede wiecej kontynuowal tego watku.
> pk

Myślę, że to słuszna decyzja.

--
serdeczności
Alfred
~~~~~~~~~

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


69. Data: 2001-02-16 12:43:31

Temat: Re: Pytanie do Niny
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora


<diabo> wrote in message news:2c04.00000002.3a8c40f8@newsgate.onet.pl...

(...)
> Bardzo sie ucieszylem z jej wejscia na psp. Az mi sie oczy smialy, kiedy
> czytalem jej ciekawe wypowiedzi i ciagle mam nadzieje, chociaz coraz mniejsza,
> ze Stowarzyszenie laskawie przestanie próbowac za mnie i za wszystkich oburzac
> sie i próbowac ja odpedzac lub wtlaczac w ramki.

Nikt nikogo nie odpędza. Jedyne co usiłuje się zrobić, to chronić własne prawo
do zachowania norm estetycznych i językowych w publicznej korespondencji.
Równocześnie jest to rodzaj apelu do wyższych pięter rozumienia, jakich niektórzy
oczekują (słusznie bądź niesłusznie) od dyplomowanego filozofa.

> (...) Mam
> wrazenie, ze to nie jest zbieg okolicznosci, ze pewne dazenia integracyjne
> zbiegaja sie w czasie z histerycznymi atakami na (...).

Sądzę, że to całkowity zbieg okoliczności (trzeba by usłyszeć odpowiedź
od nagłówkowej postaci), a nasilenie dążeń integracyjnych, moim zdaniem jest,
jak dotychczas zjawiskiem całkowicie marginalnym.

> To ja juz wole, zebysmy darowali sobie integracje, niz zeby np.
> Alfred przyjmowal na siebie role samozwanczego seniora i gospodarza grupy.
>
> P.

Całkowicie się z Tobą zgadzam. Zupełnie nie interesuje mnie taka fikcyjna rola,
a wrażenie jakie powstało wprawiło mnie w spore zakłopotanie (sam poprosiłem
webmajstera strony o usuniecie z niej moich, przedwcześnie tam umieszczonych
propozycji). Co nie znaczy jednak, że nie można tu świadomie realizować własnych
celów. I dotyczy to zarówno Niny jak i Alfreda. Dobrze byłoby jednak
by nie były one owijane w bawełnę.

--
serdeczności
Alfred
~~~~~~~~~

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


70. Data: 2001-02-16 12:45:06

Temat: Re: Pytanie do Niny
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora


pk, w "pytaniu do Niny" napisał w news:3A8C2EC8.DB5E7AA5@go2.pl.xxx...
pokaźny elaborat dowodzący mojego błądzenia. A Nina zaciera ręce z uciechy :),
że ktoś za nią wykonuje czarną robotę - oddalając się stale od meritum sporu.
Otóż szanowny pk, nie znalazłem w Twoim poście miejsca, z którym bym się
jakoś kategorycznie nie zgadzał! Paradoks? Myślę, że nie. :).
Spróbuję jednak zbliżyć nasze stanowiska.

(...)
> Swoboda to jeszcze nie lekcewazenie - usmiech to jeszcze nie szyderstwo,
> a zart to jeszcze nie skandal. ;)

Wszystko zależy od stopnia wrażliwości. Byłoby bardzo nieciekawie, gdyby dla
wszystkich był on jednakowy. Niemniej, gdy gloryfikowana jest obojętność na
odczucia innych - ze swobody łatwiej jest ześlizgnąć się w lekceważenie, z uśmiechu
w szyderstwo a z żartu uczynić skandal. Wystarczy tylko ulec pokusie prowokacji,
co w tym wypadku ma miejsce i co winno być oczywiste dla wszystkich.

> > (...) nadawca LEKCEWAŻY SOBIE WSZYSTKICH,
> > DO KTÓRYCH GRONA SIĘ PRZYSIADŁ.
>
> Nie zapominaj jednak o tym ze nikt nie zabrania Ci tego tak odbierac,
> wobec tego i Ty nie powinienes zabraniac innym odbierac inaczej.

Nie sądzę, abym komukolwiek cokolwiek zabraniał. Nie jest zbrodnią wyrażanie
własnej opinii, choćby była ona bulwersująca. Czynię to, co uważam za
stosowne. Staram się ustawić przeciwwagę dla zjawiska, gdzie nie uczynienie tego
spowoduje moim zdaniem zachwianie pewnych ważnych proporcji.
Inaczej mówiąc czynię to samo, co, nie pytając nikogo o zdanie, czyni autorka
inkryminowanych stopek, jednak moje działania mają dokładnie przeciwny kierunek.
Zdaję sobie również sprawę z zastosowanych przejaskrawień mając w tym swój cel.


> > Jeśli ponadto wulgaryzm stanowi niemal trzon listu - kłując w oczy (...)
> > nie mogę inaczej zareagować jak zniesmaczeniem i oburzeniem.
>
> Widzisz obserwacja czlowieka o Twoich mozliwosciach intelektualnych
> zajmujacego sie wulgaryzmem budzi z kolei u mnie zniesamczenie i oburzenie.

Sądzę, że bardziej liczysz na efekt zastosowanych słów niż na ich rozumienie
przez kogokolwiek. Zniesmaczenie może być efektem szoku jaki w niektórych
wzbudzi nagłe pojawienie się "wyrazu" - szczególnie po przeczytaniu całkiem
sensownej treści postu. Oburzenie jest tu rzeczywiście mniej uzasadnione, gdyż
jest reakcją wtórną, do której uzewnętrzniania w tym wypadku rzeczywiście
nikt nie jest uprawniony.
Ale ani jedno ani drugie słowo nie może odnosić się do Twojej oceny moich
zainteresowań. Tym bardziej, że są one stabilne a ich przejawy czytelne.

> W moim swiecie znajduje sie wielu
> odwaznych i swiatlych ludzi pietnujacych pornografie i wulgaryzm i nie
> moge sie nadziwic ze oprocz wysokiego morale ludzie Ci sprawiaja
> wrazenie nieczulych i kompletnie niezainteresowanych autentycznymi
> krzywdami innych ludzi, niesprawiedliwoscia spoleczna itd.

Choć wcale nie zamierzam identyfikować sie z podanym przez Ciebie przykładem
powiem, że każdy robi to, co jest w granicach jego możliwości. I nie jest źle, gdy
te działania zgodne są z ogólnie akceptowanymi normami moralnymi i prawnymi.
Natomiast Ty chciałbyś, aby wszyscy byli omnibusami pozytywnych wartości,
a jeśli nie są, wytykasz im indolencję i stetryczałość.
Pierwszym etapem kreatywności jest rozumna krytyka.
Drugim jest własne działanie tym szersze i bardziej skuteczne, im większy potencjał
zostanie zgromadzony i rozwinięty oraz im mniej oporne na zmiany będzie środowisko.
Niestety, nikt nie może liczyć na to, iż dane mu będzie być kreatywnym zawsze
i we wszystkim - dlatego bardzo często spotkasz się z atrapami kreatywności.

(...)
> > Dworzec, jak i grupa dyskusyjna jest miejscem publicznym i tylko dlatego,
> > wchodząc na jego teren należy zachować się tak, aby nie urazić niczyjej
> > wrażliwości.
>
> Oczywiscie, ale wrazliwosc niektorych posuwa sie do absurdu - posuwa sie
> do przypisania sobie faktu tego ze jest reprezentatywna dla wszystkich.

Zgadzam się - nie może być zrównywania niczego do jednego poziomu. Jest to
zresztą nierealne ze względów zarówno genetycznych jak i ewolucyjnych. Ale też
nikt tego nie robi. Przejaskrawienia służą jedynie pobudzeniu wyobraźni i apetytów;).


> > (...) nie wiem, może zaimponować swym koleżankom i kolegom
> > ze szkółki niedzielnej i szarego, polskiego podwórka.
>
> Nawet jesli tak by bylo /?/ nikt nie dal Ci prawa do publicznego
> oceniania tej kobiety. Kompromitujesz sie wiec na wlasny rachunek. ;)

Sądzę, że "ta kobieta";) dała mi to prawo osobiście, wchodząc bez pardonu na moje
podwórko wrażliwości. To jest naturalna konsekwencja zastosowanego chwytu -
jawnej prowokacji (bez względu na jej źródła i usprawiedliwienia). Nigdy wydarzenia
te
(ten wątek, który zresztą nie jest moim dziełem, co ktoś tam chciał mi przypisać) nie
miałyby miejsca, gdyby posty autorki były w każdym calu "normalne". Co więcej,
gdyby nie zawierały tego, o co idzie bój, o wiele łatwiej byłoby autorce zdobyć
uszanowanie światłej części grupy. Dzisiaj mamy jedynie niechcianą przez nikogo
dyskusję i oceny co moralne a co nie. A kompromitacja...?:) - sądzę, że można
mieć co do tego równie skrajne oceny jak i o tym co wartościowe a co puste ;))
Dla mnie np. kompromitacją filozofa jest kłucie w oczy wulgaryzmem -
i czegoś mi szkoda.

> > (...) Jeśli teraz zaakceptujemy spokojnie taki właśnie wzorzec płynący
> > z postów Niny, to z każdym dniem będziemy budzić się w coraz bardziej
> > mrocznej i cuchnącej rzeczywistości.
>
> Jest mroczne i cuchnaca niekoniecznie z powodu postow Niny -
> niekoniecznie z powodu Internetu, niekoniecznie z Twojego powodu. Jest
> cuchnace z powodu nietolerancji i obojetnosci na problemy powazne i
> trudne.

A gdzie szukać źródeł? Gdzie upatrujesz początków choroby?

(...)
> Serdecznosci - jesli gdzies sie w emocjach zagalopowalem *pokornie*
> prosze o wybaczenie i tolerancje.
> pk

--
serdeczności
Alfred
~~~~~~~~~

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 15


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

A w cholerę z tą MENSA!!! [-ZED- Oni Cię jednak chcieli obrazić! ;-)] (było: Re: pl.rec.robotki-reczne)
Walentego czas zaczac
Prof Strzelecki
Nauczcie się cytować !
Dzień Mózgu

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »