Data: 2004-02-16 16:00:25
Temat: Re: Pytanie dot. "Wybranych postow"
Od: "Przemysław Dębski" <k...@a...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Odpowiadam na dwa Twoje posty:
news:n2m130pkd6760b8dm5harj2r43cr1p6jl2@4ax.com... i
news:ftl130lfm5ifn8lpt96tgqnhlirknp7ct1@4ax.com...
> A co poeta miał na myśli? Nie to, że zamieszczanie postów na stronie
> www jest niedopuszczalne, gdy autor nie wyrazi jednoznacznej zgody?
> Piotr podał Ci przykład takich serwisów, jak google czy niusy. Są to
> strony www, na których znajdują się usenetowe posty i nikt nie pyta
> autorów o zgodę. Analogia jak najbardziej na miejscu. Dlaczego więc
> posądzasz Piotra o manipulację?
Dlatego posądzam o manipulację, ponieważ podał serwisy które archiwizują
wszystkie posty, a nie cytują konkretne - taka subtelna różnica. Czyli
próbował przedstawić mnie publice w świetle "wściekłego pieniacza" typu
Arnold B. który zaraz pozwy będzie pisał za cytowanie go na usenecie. To
bardzo łatwe, przypisać komuś coś czego nie mówił i rozliczać go za to.
> Jeśli chodzi o zasady, sprawę widzę tak: usenet jest otwartym forum
> publicznym i każdy powinien się liczyć z tym, że ktoś go zacytuje. Nie
> ma przeszkód prawnych ani moralnych, by to zrobić. Tak samo, jak nie
> takich przeszkód, by zacytować kogoś, kto udzielił wywiadu w TV (jeśli
> cytujący podaje źródło). Nie uważam, by *jakakolwiek* zgoda była tu
> potrzebna. Zgodą jest - w pewnym sensie - samo zabranie głosu na
> forum. Metoda powiadamiania została wprowadzona po to, by zlikwidować
Wybacz, nie zgodzę się na to. Gdy zabieram głos na grupie - oznacza to tylko
tyle, że zabieram głos na grupie. Nie oznacza to że:
- wyrażam zgodę na cytowanie mnie poza grupą
- pozwę was wszystkich do sądu
- jestem żydem
- mam jedną nóżkę bardziej
To, że grupa ludzi tworzących redakcję psp, twierdzi że publikując swój post
na publicznie dostępnej grupie zgadzam się na coś - to jest problem redakcji
nie mój - i dlatego nie zamierzam pisac żadnych odwołań od decyzji wielce
szanownej redakcji
> sobie, by Twoje posty figurowały w serwisie, powiedz to. Dopiszę Cię
> do listy, na której figurują już cbnet, Robak i Veronika, a więc
> osoby, które nie życzą sobie, by ich cytować w serwisie.
j.w. Nie wiecie jaki jest mój stosunek do WP i nie dowiecie się, dopóki nie
zaczniecie traktować ludzi tak jak ludzi. (No może jak się spije to conieco
uchylę ... ale okazji w zeszłym tygodniu nie było - mimo obietnic :) ).
> >Pewien nauczyciel w szkole średniej, do której uczęszczałem, stwierdził
na
> >pierwszych zajęciach, że wolno mieć 3 nieprzygotowania w ciągu semestru.
Po
> >czym na kolejnych zajęciach, jego pierwsze pytanie brzmiało - "czy ktoś
jest
> >przygotowany ?". I tak przez 3 zajęcia wyczerpał wszystkim limit
> >nieprzygotowań. To jest sytuacja analogiczna.
> Czy ten nauczyciel - w Twoim rozumieniu - postępował niestosownie?
> Dlaczego? Czy wykładowca, który zezwolił na 3 nieobecności w
> semestrze, pierwszą rzeczą, którą robi na zajęciach, to sprawdzanie
> listy obecności, też postępuje niestosownie?
Pytaniem: "Czy ktoś jest obecny ?" :)
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
|