Data: 2003-12-09 14:04:19
Temat: Re: Pytanie - palec u nogi
Od: "MAGDALENA LIS" <magda.{nospam}@infostar.com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Sierp" <N...@s...netwytnijcalosc> napisał w wiadomości
news:20031207152908.39993088.NOspam@sierp.netwytnijc
alosc...
> Dnia Sat, 6 Dec 2003 14:31:16 +0100
> "Pan Nerka" <p...@w...pl> naskrobał(a):
>
> > Jak boli to prawdopodobnie jest juz stan zapalny , jak moczenie nie
> > pomoze to udaj sie do chirurga moze wystarczy oczyscic , i wyciac
> > kawalek , chociaz chirurdzy wola wyciac caly paznokiec i wtedy bedzie
> > rowno ladnie odrastal.
G.. prawda nie odrośnie jeśli nie zrobi to lekarz poprawnie. Ale niestety u
nas trudno znaleść dobrego chirurga.> > Ale moze tego Unikniesz.
> to moze ja sie podziele swoimi doswiadczeniami w tym temacie...
> a mam ich troche - bawilem sie z tym chyba ponad 2 lata, dokladnie juz
> nie pamietam, wrastal paznokiec w paluchu w obie strony palucha
> zabiegow mialem ... 4 razem
Ja miałam robiony zabieg 2 razy. Za pierwszym razem przez lekarza -
"chirurga"w przychodni państwowej. Drugi raz w szpitalu u znajomego chirurga
(Bogu dziękuję, że mi go zesłał), bo miałam już początki martwicy i niewiele
brakowało a by mi go amputowali. Cierpiałam około 2,5 roku.
> pierwszy zabieg - zdjecie paznokcia, wlasnie aby ladnie odrosl.
> oczywiscie nie musze mowic jak cholernie bolala zmiana opatrunku :/
> pierwsza chyba najgorsza, bo robila to pielegniarka
Boli mnie noga jak sobie przypomnę jak to bolało.
> paznokiec ladnie odrosl, tylko.. znowu zaczal wrastac, jak juz odrosl
> Tyle mojego co mialem ze 2 miesiace spokoju. Potem poszedlem drugi raz
> i znowu to samo - zdjeli paznokiec. I znowu troche spokoju i to samo...
Mnie się wcale nie poprawiło, miałam cły czas czyli prawie 2 lata od czasu
pierwszego zabiegu ranę krwawą i częsty stan zapalny i ropę.
Koszmar.
> Oczywiscie nic nie dalo, w koncu rana sie zabliznila, paznokiec jak
wrastal
> tak wrastal. Przez dluzszy czas (ponad rok chyba...) bawilem sie juz sam,
po
> prosty wycinalem go z boku baardzo gleboko, babrajac sie w krwi (do tej
pory
> sie dziwie jakim cudem nie wdalo sie zakazenie, ale dosc mialem
lekarzy...)
> i jakos to szlo, oczywiscie non stop z opatrunkiem na palcu.
:o(
> W kazdym razie dwa razy sie zastanow jezeli beda chcieli po prostu
sciagnac
> paznokiec, a jezeli po sciagnieciu bedzie nawrot - nie rob drugi raz
> tego samego bledu i po prostu poszukaj kogos kto to zrobi porzadnie.
> Powodzenia
Zgadzam się z przedmówcą.
Jedyne co moge dodać to jeśli nie ma rany i jest to w miarę początkowe
stadium to można iść do pani znającej się na pedicurze i ono morze założyć
takie klipsy które ustawią paznokieć by dobrze rósł.
Nikomu nie życzę wrastających paznokci nawet najgorszym wrogom.
--
Pozdrawiam
Madzia
|