Data: 2010-05-09 14:24:03
Temat: Re: Qro, zobacz, czy lepiej....
Od: Piotr <p...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Aicha pisze:
> Użytkownik "Piotr" napisał:
>
>
>>> Co do ostatniego "rodzynka" - prosiłeś o rady dotyczące romansu,
>>> a teraz mnie sekujesz za odpowiedź? Doprawdy, zabawne. Zaliczyłeś
>>> Santiago de Compostela czy może szlak cysterski? ;)
>>>
>> No właśnie, porady a nie skarg na własny podły żywot.
>>
>
> To się zdecyduj, czy to:
>
>
>>> Czy ktoś może posiada, może z własnego doświadczenia jakieś
>>> dobre praktyki dot. romansów?
>>>
>
>
>> Posiada. Ale obawiam się, że Tobie one na nic, jeśli mieszkasz ze swoją
>> TŻtką. Ja swoje romanse odbywałam z dala od domu, w fazie schyłkowej
>> związku. Aczkolwiek 1 spotkanie w zamkniętym na zamek pokoju w
>>
> obecności
>
>> już prawie ex-męża w drugim pomieszczeniu tuż po rozprawie rozwodowej
>> zaliczyłam :>
>>
>
> ...było skargą, czy rozbawionym wychwalaniem się (btw, gdzie tam jest
> choć słowo o seksie?), bo przez Ciebie w dysonans poznawczy wpadnę i
> kręgosłup mi się zwichnie do szczętu :DDD
>
>
Acha, czyli odbywać swój romans w zamkniętym na zamek pokoju w
w obecności już prawie ex-męża w drugim pomieszczeniu tuż po rozprawie
rozwodowej
to nie uprawianie seksu?
No to faktycznie jesteś bardzo inteligentna ;-)
>> I trzeba było odradzić, to byłbym teraz tutaj nieskazitelny
>> i każdy świętoje*liwy mógłby mi teraz nakukać.
>>
>
> Trzeba było napisać, że szukasz dobrej wróżki ze szklanom kulom, a nie
> "wspólnika" w niecnocie.
>
> I EOT, bo już mi się nudzi udowadnianie, że nie jestem wielbładem.
>
Upadła kobieta, która w wyniku przymusu zemsty na swoim ex
uprawia seks, przepraszam odbywa romans w warunkach dalekich od
taktu, kultury czy dobrego smaku, który w dodatku ma stanowić jej
protezę akceptacji i oparcia psychicznego jako mój wspólnik w niecnocie?
No nie wiedziałem, ze masz takie ambitne aspiracje :-))
Piotrek
|