Data: 2005-01-25 16:29:22
Temat: Re: REspekt
Od: Neecze <n...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> To proste.
> W zderzeniu mądrości z głupotą JA zwracam się do Ludzi mądrych
> obnażając głupotę głupców.
Dziwnych slow uzywasz... Ale niech ci bedzie...
Zwracasz sie do madrych i obnazasz glupote glupcow? Jesli "madrzy" w
twoim mniemaniu sa rzeczywiscie madrzy to nie potrzebuja ciebie byc
pokazal im glupote glupcow! Sztuka byloby pokazac glupcowi jego glupote!
> Głupiec i tak nie zrozumie dopóki nie dostanie "w pałę"
> co może wytresować w nim odruch REspektu.
I po dostaniu "w pale" nadal nic nie bedzie rozumial! Jeno wytresowany
bedzie! Rola "medrca" - medrca w twoim rozumieniu tego slowa - jest
zatem bicie "w pale" glupcow i rozstawianiu ich po katach, tak?
A co do wolnosci - piszesz ze wolnosc
> to świadoma zdolność Człowieka do niebuntowania się przeciwko
> niesprawiedliwości. Człowiek wolny nie buntuje się -- lecz zapobiega.
Po pierwsze nie podoba mi sie slowo zdolnosc. Twoim zdaniem mozna czynic
wolnosc, wolnosc mozna cwiczyc? Nie - wolnym mozna sie stac, lub
wolnym mozna siebie - lub kogos uczynic! Ale jedzmy dalej. Jest to
zdolnosc do niebuntowania sie? Innymi slowy - jesli ktos jest zniewolony
to sie buntuje, tak? Mysle, ba - ja jestem calkowicie pewien ze sie
mylisz! Bunt jest bowiem najmniejszym plomykiem ktory przypomina - moze
nie przypomina - ktory pozwala wierzyc ze istnieje stan ( a nie
zdolnosc) zwany wolnoscia. Nie jestes wolny - nie oszukuj sie. Pisanie,
ze wolnosc jest swiadoma zdolnoscia Czlowieka jest jedynie checia
przypisania sobie roli podmiotu, ktory te wolnosc moze ustanowic - lub
moze ja uczynic dla swego ja.
Pojdzmy dalej:
> lejąc głupca w czachę zapobiega się szerzeniu
> głupoty
Pozwol ze przetlumacze sobie to na swoj jezyk, pozwol ze pokaze ci jak
to rozumiem: lejac glupca w czache zapobiega sie szerzeniu glupoty tego
wlasnie konkretnego glupca, ale za to wspomaga sie ekspansje glupoty
tego ktory w czache leje.
> Głupiec będzie się bał zachowań nietaktownych
> w obawie przed ciosem w szczękę
Zatem nie jest taki glupi jak sie poczatkowo wydawalo... Czy zmadrzal?
Nie. Zachowal swoja madrosc. To ten ktory w czache leje nie byl
dostatecznie madry by dostrzec madrosc glupca.
> To jedyna metoda na
> oszołomów bowiem nie rozumiejąc i nie czując ich jedynym
> MOTOREM poza żądzą i popędem - JEST STRACH.
Mysle ze nie doceniasz tzw "oszolomow". Mysle ze nie doceniasz samego
siebie.
I na koniec mam kilka uwag.
Po pierwsze - powinnismy przestac - wszyscy przestac uzywac pojec typu -
glupiec, madry
Po drugie i na razie ostatnie:
To taka moja rada - aby wyplenic te twoja "glupote" i "glupcow"
Nie potrzeba do tego "walenia w czache". Jesli chcesz przekonac "glupca"
to stan sie nim. Jesli zaczniesz rozmowe - czy zwykle gadanie - czy po
prostu bycie z "glupcem" od postawienia sie w roli "medrca" - to oznacz
tylko tyle ze sam jestes "glupcem". Jestes lepszy? To jaka przyjemnosc,
jaka rozkosz masz z udowodnienia tego komus gorszemu od siebie?!
Przyslowie mowi - latwo byc madrym pomiedzy glupimi! I jest w tym duzo
racji! Utytulowany sportowiec widzac mlodszych i mniej zaawansowanych w
dyscyplinie kolegow nie zniecheca ich - nie mowi: jestescie nikim! On
stara sie zachecic do treningu, pokazuje droge, udziela wskazowek! A
jesli uczestniczy w wyscigu z malo doswiadczonymi i slabszymi
zawodnikami - to czy cieszy sie ze zwyciestwa tak samo jak wtedy gdy
wygrywa ze sportowcami podobnej rangi? Chyba znasz juz odpowiedz.
Podobnie rola "medrca" nie jest eksterminacja glupoty i glupcow.
Powolaniem "medrca" winno byc wydzwigniecie glupcow z ich glupoty.
|