jimmij wrote:

> Jedyne co mi przychodzi do głowy to to, że ludzie się zapisują i nie
> przychodzą, ale jakoś nie chce mi się wierzyć, że robi tak zdecydowana
> większość...

Jeśli chcesz się leczyć bezpłatnie, lekarze przyjmą w ciągu dnia tylko kilka
takich osób (tyle, ile naprawdę lub rzekomo refunduje NFZ), nawet gdyby
przez resztę dnia mieli siedzieć i nic nie robić. Jeśli przyjdziesz
prywatnie, gadka będzie od razu inna. Taka jest nasza smutna polska
rzeczywistość.

U lekarzy niektórych specjalności w niektórych województwach limit NFZ
wynosi 3-5 osób/dzień.

Co do tytułu - niestety nie widzę nic śmiesznego w tej sytuacji dla osób,
które nie mają pieniędzy na leczenie prywatne. :(