Data: 2001-08-16 23:03:44
Temat: Re: Rady, rady... super porady.
Od: "Gosia" <g...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:34cc.00000002.3b79461d@newsgate.onet.pl...
> A oto rady z jakimi zapoznaje sie na "fachowej" w jego mniemaniu (załóżmy)
> liscie
Błędne załozenie, bo wiadomo że na grupie tej tzw. fachowcy stanowią może z
0,1% ogółu.
> > moze wlasnie kochasz [głupich ludzi] ich przez to, ze jestes od nich
> madrzejszy ?
>
> Może kocha, może nienawidzi... co to za pytanie?. Czy to roziązuje
problem, czy
> to pytanie w ogóle przybliża pytającego do uzyskania pomocy ??? Jak nie,
to po
> co pisac, dla wyrażenia własnego kunsztu doradczego?
Uważam Piotrku że się czepiasz.
> > wg. mnie dobrze jest sie oswoic z tym faktem.
>
> Coś na kształt oswojenia sie z zimną wodą?
Dokładnie. Z zimną wodą tez można się oswoić.
A jakie widzisz inne rozwiązanie?
Podłozem wszelkich kompleksów jest właśnie brak akceptacji siebie, dopóki
człowiek nie zaakceptuje siebie takim jaki jest, nie ma szans na pozbycie
się tego problemu. Wiadomo że pomocy należy raczej szukać u psychologa a nie
na grupie dyskusyjnej, nikt jeszcze nigdy nikogo w ten sposób nie wyleczył.
Ale to wcale nie oznacza, że ta rada jest głupia. Może trochę ogólnikowa ale
na pewno nie głupia.
Owszem zaakceptowanie swoich ucuć,
> emocji, przeżyć i doświadczeń jest wyższą szkołą jazdy w psychologi i
pomoc
> psychologiczna sprowadza się do "oswojenia" pacjenta z własnymi
przezyciami, do
> akceptowania wszystkich uczuć... Ale samodzielne "dojście" do pełnej
akceptacji
> własnych emocji z tego poziomu jest jeszcze niemożliwe... długa droga
czekała
> by tego człowieka, ażeby ta skromną rade wcielić w życie.
A kto powiedział że będzie łatwo?
W życiu niestety zdecydowanie częściej mamy pod górkę.
> > Czy bycie glupim (lub tez bycie uznawanym za glupiego) pociaga za soba
> > jakies konsekwencje ? Jestes z tego powodu odrzucany ?
>
> Hmm... Gdyby ciebie otoczenie uznawało za głupszego (gorszego, innego), to
czy
> czułbys sie lepiej w tym otoczeniu, czy czuł bys się akceptowany? To jest
chyba
> oczywiste - opsss.. dla mnie oczywiste :) Czy czytający coś zyska po
> przeczytaniu tej frazki?
A mi się wydaje, że każdy psycholog do jakiego zwróciłby się baciu, zadałby
mu to pytanie. Bo kwestią zasadniczą jest to, czy wmawia on sobie swoją
głupotę, a tak naprawdę nie jest głupi, czy też jest w tym coś z prawdy i
otoczenie daje mu to do zrozumienia. Od ustalenia tej kwestii zależałoby
pewnie ewentualne leczenie.
Więc wypowiedzi biglamera również nie uważam za głupią.
> > Podnieść sobie samoocenę pod tym względem?
>
> Niby w jaki sposób... podaj rady, przecież pacjent zakłada, ze jest głupi,
więc
> nie wie jak podnieść swoją samoocene.
Do Gwidona też się przyczepiłeś?
Trudno jest w jednym mailu przedstawić jakiś sposób na to - na temat
samoakceptacji i samooceny pisze się grube tomiszcza. A Ty Piotrku chciałbyś
aby grupowicze jednym mailem dokonali cudownego uzdrowienia i aby autor w
jednej chwili poczuł się mądry. To jest niestety niemożliwe, jego problem
wymaga przede wszystkim wizyty u psychologa i długiej pracy nad sobą.
> > I obejrzyj B.J. to może humor Ci się poprawi :-)
>
> Albo weź kąpiel bo mi pomogła, ale z pianą i z szampanem... Albo pójdź do
kina
> mi dobrze robi kino na depresję to i tobie tez powinno -
Co jest złego w przedstawianiu komuś rad, które u kogoś innego zadziałały?
Nawet jeśli nie są zbyt mądre to jest jakaś minimalna szansa że zadziałają,
przynajmniej chwilowo (dobre i to), również u innej osoby.
nie nie lubisz
kina -
> jak to nie mozna lubic kina dziwny jakis jestes !!!
Wiadomo że film na długo nie pomoże, ale daje trochę do myślenia i mnie
chwilowo podbudował - mi na przykład co
chwila zdarzają się gafy w stylu B.J. ale jakoś z tym żyję, moi przyjaciele
akceptują i wybaczają mi je i - no właśnie - lubią mnie taką jaką jestem,
razem z moimi gafami :-) . A jeśli ktoś uważa że jestem głupia to jego
problem, przecież nie musi zadawac się ze mną skoro nie odpowiadam
poziomem - doskonale to rozumiem bo przecież ludzie dobierają sobie
znajomych o zbliżonym potencjale intelektualnym, to zupełnie normalne
zjawisko.
> A jak sie nie poprawi humorek po lekturce tego arcykunsztu literatury
> światowej???
Pewnie nie pomoże, ale na pewno też nie zaszkodzi.
> Wnioski wnioski...
>
> Pytający w sumie nie zyskał wiele przydatnych porad...
...bo niestety Piotrek zamiast coś doradzić to tylko skrytykował wypowiedzi
innych.
Każdy średnio
inteligenty
> człowiek wie o tym o czym napisało kilku doradców. Więc jak ktos zamierza
> tworzyć grupę wsparcia, czy też inną ściśle tematyczną grupę poświęcona
sprawom
> psychologii i psychiki - to niech zadba o profesjonalizm zawartych tam
treści.
Nie każdy grupowicz jest profesjonalistą - rozumiem że wszyscy którzy nie
mają dyplomu z psychologii niech się schowają.
> Niech filtruje głupawe odpowiedzi, bo nalezy założyć, że taka głupawa
odpowiedź
> może zaszkodzić i lepiej niech 100 osób nie otrzyma tej rady, niżby miała
ona 1
> osobie zaszkodzić....
Czekam na Twoje mądre rady Piotrku.
Gosia
PS. Normalnie nie jestem taka złośliwa - dziś mam zły dzień, przepraszam :-)
|