Redart pisze:

> w ogóle nie wychwytuje ;) I w dodatku ktoś to naprawdę zgrabnie połączył ;)
> Mi się wręcz czasem ciśnie na usta: jak to się stało, że ktoś film łubudu
> tak nafaszerował symboliką religijną ? Po co ? Komu się chciało ;))) ?

Trzeba przyznać, że majstersztyk. Musiałabym go chyba z 10 razy
obejrzeć, żeby wszystkie smaczki odnotować. ;)
Zbliżony pomysł z matrixem pojawia się w jednym opowiadaniu Lema o
Ijonie Tichym. Tam był zdaje się system skrzynkowy.

> Natomiast wyrazisty wkład orientalny w to widowisko to np.
> imiona wielu postaci (niestety nie zacytuję)

No, bardzo w oczy rzuca się zdrajca [Lu]- Cyfer, hihi.

> No i kwestia 'braku świadomości' - nawet Neo nie ogarnia
> tego, co się wokół niego dzieje - ale działa.

Jeśli chodzi o Wyrocznię, to nawet zadbali o słynne "poznaj samego siebie".

> 'zawłaszczajacy'. I to jest wątek jak najbardziej
> 'buddyjski'.

A czy buddyjski nie jest też motyw uwalniania się od własnych lęków i
ograniczeń (w pierwszej części)? Bo to mi jakoś najbardziej się kojarzy.
Następne części muszę sobie obejrzeć, bo nigdy do końca nie udało mi się
dotrwać.

A w ogóle to oglądając jakoś nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że CB chyba
za bardzo do serca sobie wziął ten film. ;)

Dobranocka
Ewa