Data: 2009-10-04 11:41:34
Temat: Re: Rajd świnek przez Polskę.;-)
Od: "Robakks" <R...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"vonBraun" <i...@g...pl>
news:ha9l00$6gk$1@inews.gazeta.pl...
> Robakks wrote:
> /.../
>> Moim zdaniem gdyby papież ogłosił, że Alef0 + 1 > Alef0, to nic by
>> się nie zmieniło, bo papież nie jest guru, a miliardy ludzi ma świecie
>> dalej wierzyłoby, że pełnego nie można przepełnić.
>> Czujesz oddech bestii w tej mantrze: aleph0+1=aleph0, czy też
>> jesteś nakręcony jak oni?
> /.../
> Tak na marginesie waszej rozmowy.
>
> Czytam grupę i przy różnych okazjach przypominają mi się tzw: "Fakty o
> Chucku Norrisie". Dla tych, którzy dopiero teraz włączyli odbiorniki
> przypomnijmy: Chuck Norris to karateka, który zrobił filmową karierę
> obsadzając role "dobrego" walczacego ze złem, przy pomocy swych
> mordobijczych umiejętności a zwłaszcza słynnego "kopnięcia z półobrotu".
>
> Ostatnio np. dyskutowano na pl.sci.psychologia realność podanej długości
> penisa męża członkini grupy. IMHO nie ma się czym ekscytować. Wg faktów o
> Chucku Norrisie:
>
> "Nieskończoność podniesiona do kwadratu daje długość penisa
> Chucka Norrisa"
>
> I niech to uświadomi nam nasze miejsce we wszechświecie.
>
> Wiadomo też, że tylko Chuck Norris policzył do nieskończoności. DWA RAZY.
>
> My zwykli ludzie mamy krótsze penisy i nie potrafimy policzyć do
> nieskończoności. Nawet gdybyśmy bardzo chcieli.
>
> Jest jeszcze gorzej - nawet gdybyśmy zbudowali superszybki komputer i
> kazali mu liczyć do nieskończoności, to i tak nie wiemy czy kiedykolwiek
> by doliczył. Nie wiemy bowiem czy CZAS jest skończony czy nie.
>
> Gdybyśmy zbudowali komputer kwantowy i próbowali zapisać przy pomocy
> wszystkich kwantów wszechświata liczbę nieskończenie wielką
> najprawdopodobniej nie wystarczyłoby nam nośnika - zresztą tak naprawdę
> nie wiemy tego na pewno. Nie wiemy czy wszechświat jest skończony
> czy nie.
>
> Nieskończoność w matematyce była dla mnie z tego powodu bardzo podejrzana.
> Nie sposób o niej orzec czegokolwiek pewnego. Nawet przykład z hotelem i
> kluczami bazuje na rozumowaniu indukcyjnym :
> skoro 1+1>1 a 2+1>2 to zapewne oo+1>oo? Rozumowanie indukcyjne nie jest
> niestety pewne - zawsze może znaleźć się element wyłamujący
> się z trendu - np oo+1=oo.
>
> Co więcej jaki praktyczny sens ma używanie wartości, której nie można
> dosłownie zapisać, lub do której nie da się doliczyć? IMHO - kiedy w
> wyniku jakichkolwiek działań matematycznych pojawia się wartość
> nieskończona musimy po prostu się zatrzymać.
>
> oo+1>oo?
>
> Czyżbyś doliczył do nieskończoności? DWA RAZY?
>
> pozdrawiam
> vonBraun
Witaj vonBraun. Miło mi, że czytasz moje posty co jest dowodem, że
nie wszyscy profesjonaliści mają Robakksa w swoim KFie (zwłaszcza
mentalnym) ;)
Rozumiem zaprezentowane analogie, skojarzenia, wnioski
i w pełni się z tym zgadzam co napisałeś zarówno w kwestii
nieskończoności jak i tych szczęśników/nieszczęśników, którzy
rozmiarami swoich genitaliów odbiegają od normy. Do dziś pamiętam
jak się śmiałem z fotografii mężczyzny, który ze swojego penisa
zrobił kokardkę, a miał tego co najmnie DWA RAZY 24 cm. :)
Afrykański rozmiar ;)
. . .
"Z tą nieskończonością sprawa jest oczywista: chodząc wokół ronda
nigdy nie dojdzie się do końca z prostego powodu: rondo nie ma końca,
a więc tej maksymalnej liczby obrotów nie da się zapisać bo takiej
liczby maksymalnej po prostu nie ma. Do każdej liczby uznanej za
maksyymalną można przecież dodać JEDEN co jest dowodem, że
poprzednia nie była maksymalna. Tak wymyślono Alef0 liczbę
z założenia większą od dowolnej liczby uznanej jako maksymalną."
. . .
Rzecz zaczęła lekko cuchnąć gdy okazało się, że liczba składająca
się z nieskończonej ilości dziewiątek 9999...=(9) matmatycznie
powinna być większa od ilości tych dziewiątek:
9 > 1
99 > 2
999 > 3
(9) > oo
Powstał problem bo matematyka wykazywała fałsz teoretycznego
założenia, ale problem dało się bardzo łatwo rozwiązać.
Wystarczyło ogłosić, że taka liczba (9) po prostu nie istnieje, to
znaczy wolno jej używać w zapisie 0,(9) ale nie wolno w zapisie (9)
i po sprawie.
* * *
Sprawa nieskończonego zbioru PEŁNEGO jest algebraicznie banalna.
Gdy oś liczbową Kartezjusza postawimy pionowo do płaszczyzny i wykonamy rzut
prostopadły poszczególnych punktów na płaszczyznę,
to uzyskamy zbiór PEŁNY zwierający w tym rzucie wszystkie nazwy
liczb występujących na tej osi. Gdy z tego zbioru zabierzemy jedną
nazwę to jej w tym zbiorze już nie będzie. Zbiór przestanie być PEŁNY.
Gdy do tego zbioru dodamy nazwę, której ne było - to uzyskamy zbiór
większy od PEŁNEGO..
PS. Kiedyś jako dziecko chciałem mieć dużego siusiaka. Złapałem
więc i próbowałem go sobie naciągnąć. Na szczęście nie urwałem. ;)
Edward Robak* z Nowej Huty
~>°<~
miłośnik mądrości
|