Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!news.rmf.pl!news.one
t.pl!newsfeed.silweb.pl!news.man.lodz.pl!news.nask.pl!news.ipartners.pl!news1.e
bone.net!news.ebone.net!news.tele.dk!204.94.211.44!enews.sgi.com!newshub2.rdc1.
sfba.home.com!news.home.com!news1.rdc1.mb.home.com.POSTED!not-for-mail
From: "Pyzol" <p...@h...com>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
References: <8tvcjp$h4l$1@news.onet.pl>
Subject: Re: Rak
Lines: 63
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Message-ID: <BWKM5.3832$dU2.762713@news1.rdc1.mb.home.com>
Date: Sat, 04 Nov 2000 02:57:37 GMT
NNTP-Posting-Host: 24.108.107.129
X-Complaints-To: a...@h...net
X-Trace: news1.rdc1.mb.home.com 973306657 24.108.107.129 (Fri, 03 Nov 2000 18:57:37
PST)
NNTP-Posting-Date: Fri, 03 Nov 2000 18:57:37 PST
Organization: Excite@Home - The Leader in Broadband
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:35140
Ukryj nagłówki
"Psycho" <s...@k...onet.pl> wrote in message
news:8tvcjp$h4l$1@news.onet.pl...
> Mój ojciec nie powinien żyć od co najmniej 5 miesięcy , taką diagnozę
> wystawili lekarze kilku szpitali w polsce.Ostry rak żoładka , nieuleczalny
w
> 100%.Po wyjściu ze szpitala dawano mu 2 tyg. życia , a jednak jest z nami
> dalej i czuje się dobrze.Po wyjściu ze szpitala ważył 40 kg (wcześniej
ważyl
> 78 kg. i był wysportowanym facetem) myśleliśmy , że jego śmierć nadejdzie
> b.szybkoMożecie sobie wyobrazić co mogliśmy czuć.Jednak póżniej nastąpiła
> "ostra" poprawa , zaczął nabierać na wadze , czuł się dobrze (i czuje się
> nadal dobrze) i jest nadal z nami!Może jest to zasługa mieszanek
leczniczych
> ziół tybetańskich które kupujemy od czasu jego wyjścia ze szpitala , a
może
> to jego naturalna (podświadoma) chęć życia którą ma w sobie każdy z
> nas(nadal nie wie , że ma raka)a może to cud?
Na pewno nie cud. Medycyna tak naprawde o raku nadal nic nie wie, nie wie
takze dlaczego zdarzaja sie uleczenia okreslane jako "cudowne". Ale to tylko
kwestia czasu ( i -pieniedzy na badania)
Czy są osoby które znalazły
> się w podobnej sytuacji i mogłyby się podzielić swoimi doświadczeniami w
tym
> temacie.
Jest ogromna literatura na ten temat ( przynajmniej w jez. angielskim, sa
tez anglojezyczne grupy dyskusyjne).
Mnie zdiagnozowano z rakiem ( piersi) w dosc poczatkowym stadium, zadnych
terminow mi sie nie podaje, ale sprawa i tak malo przyjemna. Usunieto
guzek, chemoterapie przeszlam spiewajaco, bez cienia efektow ubocznych,
radio - troche gorzej, bo bralam rownoczesnie silne antybiotyki na infekcje
w nerkach ( po odstawieniu ich, w dwa dni wrocilam do skowronkowatej normy!
Zasadniczo jestem obecnie "cancer free", poniewaz nie mam zadnych objawow
choroby.
Jedno, czego jestem niemal pewna - ze gdyby nie upiorna popularyzacja
problemu raka piersi w Kanadzie (gdzie mieszkam), zapewne czekalabym aby
ten malenki guzek "sam przeszedl".
Ojciec nie wie ( nie mam zdania, czy slusznie), ale ty wiesz - pamietaj
wiec, ze w kazdej chwili m o z e odejsc i cen kazdy z nim dzien jako
wielka frajde. Rak jest taka sama choroba jak inne, z tych groznych, slowo
tylko b r z m i szczegolnie okropnie.
Od raka wiele mozna sie nauczyc, ale najpierw trzeba sie z nim
"zaprzyjaznic", oswoic i - przestac bac. I tak jestesmy smiertelni, rak
tylko intensyfikuje nasza o tym swiadomosc.
Powodzenia!
( a ziola niech ojciec pije - najwyrazniej nie szkodza:)
Czy lekarze zbadali czy guz sie zmniejsza, czy rosnie, czy nie ulega
zmianom?
Kaska
>
|