| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-11-03 22:00:47
Temat: RakMój ojciec nie powinien żyć od co najmniej 5 miesięcy , taką diagnozę
wystawili lekarze kilku szpitali w polsce.Ostry rak żoładka , nieuleczalny w
100%.Po wyjściu ze szpitala dawano mu 2 tyg. życia , a jednak jest z nami
dalej i czuje się dobrze.Po wyjściu ze szpitala ważył 40 kg (wcześniej ważyl
78 kg. i był wysportowanym facetem) myśleliśmy , że jego śmierć nadejdzie
b.szybkoMożecie sobie wyobrazić co mogliśmy czuć.Jednak póżniej nastąpiła
"ostra" poprawa , zaczął nabierać na wadze , czuł się dobrze (i czuje się
nadal dobrze) i jest nadal z nami!Może jest to zasługa mieszanek leczniczych
ziół tybetańskich które kupujemy od czasu jego wyjścia ze szpitala , a może
to jego naturalna (podświadoma) chęć życia którą ma w sobie każdy z
nas(nadal nie wie , że ma raka)a może to cud?Czy są osoby które znalazły
się w podobnej sytuacji i mogłyby się podzielić swoimi doświadczeniami w tym
temacie.
Pozdrawiam wszystkich Łukasz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2000-11-04 02:57:37
Temat: Re: Rak
"Psycho" <s...@k...onet.pl> wrote in message
news:8tvcjp$h4l$1@news.onet.pl...
> Mój ojciec nie powinien żyć od co najmniej 5 miesięcy , taką diagnozę
> wystawili lekarze kilku szpitali w polsce.Ostry rak żoładka , nieuleczalny
w
> 100%.Po wyjściu ze szpitala dawano mu 2 tyg. życia , a jednak jest z nami
> dalej i czuje się dobrze.Po wyjściu ze szpitala ważył 40 kg (wcześniej
ważyl
> 78 kg. i był wysportowanym facetem) myśleliśmy , że jego śmierć nadejdzie
> b.szybkoMożecie sobie wyobrazić co mogliśmy czuć.Jednak póżniej nastąpiła
> "ostra" poprawa , zaczął nabierać na wadze , czuł się dobrze (i czuje się
> nadal dobrze) i jest nadal z nami!Może jest to zasługa mieszanek
leczniczych
> ziół tybetańskich które kupujemy od czasu jego wyjścia ze szpitala , a
może
> to jego naturalna (podświadoma) chęć życia którą ma w sobie każdy z
> nas(nadal nie wie , że ma raka)a może to cud?
Na pewno nie cud. Medycyna tak naprawde o raku nadal nic nie wie, nie wie
takze dlaczego zdarzaja sie uleczenia okreslane jako "cudowne". Ale to tylko
kwestia czasu ( i -pieniedzy na badania)
Czy są osoby które znalazły
> się w podobnej sytuacji i mogłyby się podzielić swoimi doświadczeniami w
tym
> temacie.
Jest ogromna literatura na ten temat ( przynajmniej w jez. angielskim, sa
tez anglojezyczne grupy dyskusyjne).
Mnie zdiagnozowano z rakiem ( piersi) w dosc poczatkowym stadium, zadnych
terminow mi sie nie podaje, ale sprawa i tak malo przyjemna. Usunieto
guzek, chemoterapie przeszlam spiewajaco, bez cienia efektow ubocznych,
radio - troche gorzej, bo bralam rownoczesnie silne antybiotyki na infekcje
w nerkach ( po odstawieniu ich, w dwa dni wrocilam do skowronkowatej normy!
Zasadniczo jestem obecnie "cancer free", poniewaz nie mam zadnych objawow
choroby.
Jedno, czego jestem niemal pewna - ze gdyby nie upiorna popularyzacja
problemu raka piersi w Kanadzie (gdzie mieszkam), zapewne czekalabym aby
ten malenki guzek "sam przeszedl".
Ojciec nie wie ( nie mam zdania, czy slusznie), ale ty wiesz - pamietaj
wiec, ze w kazdej chwili m o z e odejsc i cen kazdy z nim dzien jako
wielka frajde. Rak jest taka sama choroba jak inne, z tych groznych, slowo
tylko b r z m i szczegolnie okropnie.
Od raka wiele mozna sie nauczyc, ale najpierw trzeba sie z nim
"zaprzyjaznic", oswoic i - przestac bac. I tak jestesmy smiertelni, rak
tylko intensyfikuje nasza o tym swiadomosc.
Powodzenia!
( a ziola niech ojciec pije - najwyrazniej nie szkodza:)
Czy lekarze zbadali czy guz sie zmniejsza, czy rosnie, czy nie ulega
zmianom?
Kaska
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2000-11-04 11:10:35
Temat: Re: RakCzłowieku! Załatw Twojemu Ojcu miejsce na Oddziale Chirurgicznym, gdzie
takie schorzenia potrafią operować ( totalna resekcja żołądka ) a nie wierz
w cuda.Zajmuję się tym na codzień, jeśli chcesz kontaktu 0601304939 -
pozdrawiam Henryk
Psycho napisał(a) w wiadomości:
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2000-11-08 16:42:34
Temat: Re: RakIn article <BWKM5.3832$dU2.762713@news1.rdc1.mb.home.com>,
"Pyzol" <p...@h...com> wrote:
> > to jego naturalna (podświadoma) chęć życia którą ma w sobie każdy
z
> > nas(nadal nie wie , że ma raka)a może to cud?
>
> Na pewno nie cud. Medycyna tak naprawde o raku nadal nic nie wie,
nie wie
> takze dlaczego zdarzaja sie uleczenia okreslane jako "cudowne". Ale
to tylko
> kwestia czasu ( i -pieniedzy na badania)
Albo nie. Bayer pakuje tysiace ton chemii w ziemie, a pozniej ten sam
Bayer nas leczy od tej chemii. WIec moze oni chca leczyc a nie
wyleczyc?
http://www.drrath.com
Miro
Sent via Deja.com http://www.deja.com/
Before you buy.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |