Mi sie wydaje, ze ogolnie wzrasta zainteresowanie "prowokacja",
wywalaniem agresji, kryminalem (tatuaze) itp.

A to rap ktory "my was mada - faka wsazystkich roz...",
a to jakis gangsta rap, zwizany z kryminalem,
a to Eminem ktory lata po scenie z pila spalinowa do drzewa...
i opowiada jak to -niby- zabija swoja narzeczona.

Wzrasta "zapotrzebowanie" na cos takiego.

Oprzednie sub-kultury, metalowcy, pankowcy, popowcy itd.
nie byli tak mocno zwiazani z agresja, teraz ona chyba narasta,
w Polsce tez, a czemu?
Moze nadeszla kolej na nowa wojne, moze w takim "cyklu cywilizacyjnym",
musi nastapic wojna, dziala jak katharsis?, oczyszcza? Pozwala wyrucic
frustracje spoleczenstwa i -co wazniejsz- pokazac jaka jest
"prawdziwa natura zycia", czyli jak czlowiek widzi latajace nogi i rece
to od razu nabiera rozumu?

Albo - degenerujemy sie pod wplywem dobrobytu, po-prostu
(tzn. swiat zachodu generalnie).

Zdrufka, Duch