On Tue, 9 Oct 2007, Jacek Zagaja wrote:

> W mojej przychodni czesto jest tak ze idac do ortopedy czy dermatologa
> pacjent jest traktowany jako przedmiot a nie podmiot. Ten sam lekarz

być może jest tak, że w przychodni w ciągu godziny musi przyjąć
30 pacjentów a w praktyce prywatnej sam reguluje. Wyjściem jest
prywatyzacja opieki zdrowotnej. Tam gdzie działają przychodnie
niepubliczne jest lepiej nawet jeśli pacjent nie płaci sam ale
przychodnia taka podpisuje umowę z NFZ-tem i jako prywatna
placówka leczy za darmo w ramach umowy NFZ. Tak jest np.
w moim województwie, gdzie jest niewiele przychodni publicznych
a pacjenci mniej narzekają chyba niż w Warszawie. Oczywiście,
że nie jest idealnie ale także proszę zwrócić uwagę, że nie
ma konkurencji na rynku ubezpieczeń zdrowotnych a to jest
drugi niezbędny warunek poprawy. Dopóki była jedna słuszna
instucja zawiadująca telefonią komórkową ceny były duże
a usługi bardzo słabo dostępne. A jak jest teraz. Nie wiem
dlaczego w mediach straszy się ludzi prywatyzacją i takimi
przekształceniami opieki zdrowotnej która bez wyciągania
pieniędzy bezpośrednio z kieszeni pacjenta a poprzez system
bardziej racjonalnych ubezpieczeń zdrowotnych poprawiła
by sytuację. Póki co musisz się cieszyć tym, co jest.

P.
--
Piotr Kasztelowicz P...@a...torun.pl
http://www.am.torun.pl/~pekasz
http://www.am.torun.pl
http://medycyna-i-filozofia.blog.onet.pl/
PGP Key IDs: DH/DSS:0xF3EED8AF