| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2005-08-10 07:23:16
Temat: Re: Myśl co chcesz> ... A ja i tak do końca mam nadzieję że to co przezyła
> i to, co robię miałoi ma jakiś sens
Co dziecku latwiej bedzie wybaczyc: to ze rodzice nie sa
razem ale za to oboje nie sa nieszczesliwi, czy to ze sa
nieszczesliwi a klimaty jakie tworza tkwiac w absurdalnie
chorym zwiazku pozostajac formalnie razem to kopalnia
akademickich przykladow patologii rodzinnej?
Jesli to drugie, to masz racje: nie tworzysz dziadostwa i to
co robisz ma sens, ale jesli to, to... powinnas sie leczyc
- moze nie jest jeszcze za pozno.
Czy zdajesz sobie sprawe w jaki sposob na rozwoj, zas
w szczegolnosci poczucie wartosci dziecka, wplywa
patologiczne srodowisko jakie mu fundujesz?
Zwierzeta maja zdrowsze relacje w swoich zwiazkach
od ciebie.
Nie wstyd ci?
A powinno. :)
Przynajmniej wobec synka.
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2005-08-10 07:26:43
Temat: Re: Myśl co chcesz
Użytkownik <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:40d7.0000075c.42f9a136@newsgate.onet.pl...
>>
>>
> Myśl co chcesz, siebie już przekonalaś. Masz intuicję, szkoda tylko że cię
> zawodzi. Wyobraź sobie że są matki które mogą powiedzieć :Nie dzwoń do
> mnie,
> mnie nikt nigdy niczego też nie dał. Ja mam swoje problemy i nie mogę się
> denerwować. Koniec kwestii.
> Swoją drogą bardzo jestem ciekawa czym objawia się moja przebiegłość bo
> nic mni
> na ten temat nie wiadomo.
> Msić się? Na kim? Na mężu zeby zaczął żałować ze został? Na kochance, żeby
> uznał, że jeszcze może coś osiągnąć skoro ciągle to drążę? Zresztą uwazam,
> że
> największa kara już ją spotkała - jest bez niego. Nie mam do niej
> pretensji ja
> pewnie też bym walczyła o ukochanego człowieka
> Oczywiście,ze sama sobie wybralam takie życie, Nikt mnnie nie zmuszał.
> Drażni
> mnie tylko głos "wiedzących wszystko najlepiej" chciałam się tylko
> wygadać,
> taka publiczna-anonimoiwa spowiedz. Nie oczekuję rad ani pomocy, nie
> oczekuję
> nawet zrozumienia. Oczekiwałam życzliwego zainteresowania bez podważania
> moich
> intencji. Myslę że ty patrzysz ma nie przez pryzmat własnych dośwaidczeń i
> przezyć, niestety, one nie mają nic wspólnego z moją sytuacją. Bo każdy
> przypadek jest idnywidualny i niepowtarzalny. A ja i tak do końca mam
> nadzieję
> że to co przezyła i to, co robię miałoi ma jakiś sens
>>
jasne, bil mnie, ponizal, ale wytrzymalam z nim do smierci...bo dziecko, bo
mieszkanie, bo pieniadze,bla bla.... historia kobiet jakich wiele - wybor
nalezy do Ciebie...
pozdr
pp
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2005-08-10 08:58:38
Temat: Re: Myśl co chcesz
<m...@p...onet.pl> wrote in message
news:40d7.0000075c.42f9a136@newsgate.onet.pl...
Wiesz, najpierw zrobilo mi sie Ciebie zal, tak obrazowo opisalas swoj
problem i taka kruszynke-ofiare z siebie zrobilas, ale wyobraz sobie
pofatygowalam sie zeby poszperac troche w googlach, starsze twoje posty a
zwlaszcza ten "Masochizm-czy lepiej o tym nie mowic", z data 2000/11/17 i
porownalam cos niecos...Co za zbieg okolicznosci!Nie rozumiem jednego, jak w
obliczu krzywdy dziecka (ktore _jedynie_tutaj jest ofiara!) mozesz
koncentrowac sie i tak barwnie opisywac igraszki milosne meza i
kochanki...??? opisujesz pikantne fragmety z pozycia intymnego tak jakby to
bylo najwazniejsze w calej tej sprawie "....Co wiecej – okazano się
ze mój mąż jest sadystą. Wiedziałam o tym
wcześniej, ale nie sądziłam, że aż tak, wydawało mi się to niegroźne, raczej
lekko pikantne…. Ale przy babie się wyedukował…. Bił ją kablem
do krwi,
babnusem, szpicrutą. Podłączał ją do prądu, bawili się w listing,
przypalanie
paioerosami…, Bo ona tak lubi a jemu się to bicie spodobało. I inny
seks już go
nie interesuje i nie podnieca".... "dałam się nawet zbić tym cholernym
bambusem, tydzień nie
siedziałam na tyłku, kable nie dała rady, zresztą nie bawi mnie to, nie
umiem,
nie mogę, obrzydliwe…"...
A moze to cie podnieca, co??? ..
Nie obraz sie, ale nie mam sympatii do ofiar zyciowych, ktore potrafia tylko
uzalac sie nad soba obwiniajac wszystkich dookola , tylko nie
siebie.Przypominasz mi charakterek mojej siostry, to prawda, macie podobne
tendencje..ona na szczescie krzywdzi tylko siebie a nie dziecko.
bez pozdrowien
sarna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2005-08-10 11:38:16
Temat: Re: Myśl co chcesz>
> <m...@p...onet.pl> wrote in message
> news:40d7.0000075c.42f9a136@newsgate.onet.pl...
>
> Wiesz, najpierw zrobilo mi sie Ciebie zal, tak obrazowo opisalas swoj
> problem i taka kruszynke-ofiare z siebie zrobilas, ale wyobraz sobie
> pofatygowalam sie zeby poszperac troche w googlach, starsze twoje posty a
> zwlaszcza ten "Masochizm-czy lepiej o tym nie mowic", z data 2000/11/17 i
Fatyguj się dalej.
> porownalam cos niecos...Co za zbieg okolicznosci!Nie rozumiem jednego, jak w
> obliczu krzywdy dziecka (ktore _jedynie_tutaj jest ofiara!) mozesz
Nie uważam, żeby mojemu dziecku dziala się krzywda i nie uważam, zeby to była
patologia. Nie biję go, nie głodzę i okazuję mu maksymalnie dużo ciepla i
milości, proszę pani psycholog
> koncentrowac sie i tak barwnie opisywac igraszki milosne meza i
> kochanki...??? opisujesz pikantne fragmety z pozycia intymnego tak jakby to
> bylo najwazniejsze w calej tej sprawie "....Co wiecej – okazano się
bo to jest ważne
> ze mój mąż jest sadystą. Wiedziałam o tym
> wcześniej, ale nie sądziłam, że aż tak, wydawało mi się to niegroźne, raczej
> lekko pikantne…. Ale przy babie się wyedukował…. Bił ją kablem
> do krwi,
> babnusem, szpicrutą. Podłączał ją do prądu, bawili się w listing,
> przypalanie
> paioerosami…, Bo ona tak lubi a jemu się to bicie spodobało. I inny
> seks już go
> nie interesuje i nie podnieca".... "dałam się nawet zbić tym cholernym
> bambusem, tydzień nie
> siedziałam na tyłku, kable nie dała rady, zresztą nie bawi mnie to, nie
> umiem,
> nie mogę, obrzydliwe…"...
> A moze to cie podnieca, co??? ..
> Nie obraz sie, ale nie mam sympatii do ofiar zyciowych, ktore potrafia tylko
> uzalac sie nad soba obwiniajac wszystkich dookola , tylko nie
> siebie.Przypominasz mi charakterek mojej siostry, to prawda, macie podobne
> tendencje..ona na szczescie krzywdzi tylko siebie a nie dziecko.
>
> bez pozdrowien
>
> sarna
>
> nie mam ochoty na twoją sympatię, jakaś niespełniona jestes. I napiszę
jeszcze raz, może dotrze do twojego malego rozumku: nie użalam się nad sobą.
Jako matka i kobieta, jako pracownik i przyjaciółka czuję się spełniona
Co do innego postu - o ile wiem niektore zwierzęta zjadają swoje młode zaraz po
urodzeniu a inne porzucają je...a ja kocham swoje dziecko bynajmniej nie
toksyczną miłością a co więcej - nie muszę nikomu udowadniać że nie jestem
wielbłądem :)
Mhm... kultura nakazuje cię jednak pozdrowic...chociaż ciebie mamusia nie
wychowała
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2005-08-10 11:52:39
Temat: Re: Myśl co chcesz> Mhm... kultura nakazuje cię jednak pozdrowic...chociaż ciebie
> mamusia nie wychowała
No prosze: potrafisz byc tez autentycznie zalosna. :)
Brawo! ;)
BTW rowniez nie wierze w calkowity obiektywizm twojego opisu
sytuacji.
Faktem natomiast jest, ze zwlaszcza urodzenie dziecka spowodowalo,
iz utracilas zainteresowanie swoim partnerem, a w takiej sytuacji
nawet swiety jest latwym celem dla kobiet zainteresowanych
romansem w roli kochanki.
BTW2 zbyt wiele oczekujesz od otoczenia.
Zastanow sie lepiej dlaczego na tak niewiele mozesz liczyc...
zamiast plesc i wymyslac bez ladu i skladu. :)
BTW3 mamusia nie nauczyla patrzec na lepszych od siebie?
Szkoda. ;)
No ale masz racje: _niektore_ zwierzeta postepuja _czasem_
jeszcze bardziej glupio niz ty, czyli mozesz se spac spokojnie. ;D
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2005-08-10 12:20:46
Temat: Re: Raz jeszcze o kochancecbnet wrote:
> krys:
>> Dziecko odbiera nastroje matki, a jak matka jest sfrustrowana,
>> nieszczęśliwa, wiecznie płacze, to jak ma byc dziecko szczęśliwe???
>
> Odnosnie tego, ze 2.5 roczne dziecko jeszcze "nie mowi": niejaka
> H. Bielicka, slynaca badz co badz z "obfitosci oralnej", zaczela
> mowic dopiero jak skonczyla 4 lata.
>
> BTW moja coreczka ma niecale 2.5 roku i dopiero od nie tak dawna
> zaczyna na dobre "wyprobowywac" mowienie.
> Dlaczego tak pozno?
Bo pewnie była zajęta zdobywaniem innych umiejętności, na przykład
opanowywaniem do perfekcji poruszania sie z prędkościa światła... BTW nie
podejmowałam sie oceniać, dlaczego dzieko wątkodawczyni nie mówi, albo
czegoś nie robi, napisałam tylko to, co wyżej, bo uważam, że "zdrowa
atmosfera do wychowania" stoi w sprzecznosci z tym, co matka próbuje
zrobić. ( zatrzymac za wszelka cena ojca dziecka)
> Reasumujac: to, ze 2.5 roczne dziecko "nie mowi", to wcale nie
> musi byc jeszcze "koniec swiata".
A ktos tak twierdził?
--
Pozdrawiam
Justyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2005-08-10 12:24:44
Temat: Re: Myśl co chcesz> > Mhm... kultura nakazuje cię jednak pozdrowic...chociaż ciebie
> > mamusia nie wychowała
>
> No prosze: potrafisz byc tez autentycznie zalosna. :)
> Brawo! ;)
>
Twoja opinia. Masz prawo a ja mam prawo mieć to w poważaniu
> BTW rowniez nie wierze w calkowity obiektywizm twojego opisu
> sytuacji.
To naturalne. Nawet się nie silę.
> Faktem natomiast jest, ze zwlaszcza urodzenie dziecka spowodowalo,
> iz utracilas zainteresowanie swoim partnerem, a w takiej sytuacji
> nawet swiety jest latwym celem dla kobiet zainteresowanych
> romansem w roli kochanki.
>
Oceinaić jest najłatwiej. A jemy najłatwiej i najwygodniej było jak najszybciej
zwiać do innej zamiast próbować
> BTW2 zbyt wiele oczekujesz od otoczenia.
> Zastanow sie lepiej dlaczego na tak niewiele mozesz liczyc...
> zamiast plesc i wymyslac bez ladu i skladu. :)
>
Moje rozumowanie wydaje się być logiczne. Co do tego forum - przekonaliście
mnie że nie mozna oczekiwać od was nic innego poza pseudopsychologicznymi
bzdurami i oceną
> BTW3 mamusia nie nauczyla patrzec na lepszych od siebie?
> Szkoda. ;)
Widzisz tu gdzieś lepszych ode mnie?
> No ale masz racje: _niektore_ zwierzeta postepuja _czasem_
> jeszcze bardziej glupio niz ty, czyli mozesz se spac spokojnie. ;D
>
> --
Czym objawia się moja głupota w postepowaniu wobec dziecka? Najlepiej niech mi
ktoś prawa do niego odbierze i zawieziew go do domu dziecka, pewnie będzie mu
tam lepiej
a w ogole to czasem lepiej się nie wypowiadać skoro nie macie nic do
sensownego do powiedzenia
> C
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2005-08-10 12:43:45
Temat: Re: Raz jeszcze o kochanceCiekawe kto się domyśla, że "Czarek" to naprawdę stara, sfrustrowana,
samotna baba - niespełniony pedagog.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2005-08-10 12:48:18
Temat: Re: Raz jeszcze o kochancekrys:
> A ktos tak twierdził?
Bezposrednio nie.
Trudno jednak wykluczyc, ze to o czym napisalas nie wplywa
negatywnie na ogolna niechec do komunikowania sie tego
2.5 latka z otoczeniem.
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2005-08-10 12:51:22
Temat: Re: Myśl co chcesz> Czym objawia się moja głupota w postepowaniu wobec dziecka?
M.in. pokazujesz mu i uczysz jakie kobiety bywaja beznadziejnie glupie?
Samo to juz wystarczy.
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |