Data: 2004-11-30 10:52:04
Temat: Re: Re: Re: Pochwale si
Od: "Aga" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:cogb7u$o8m$1@news.onet.pl...
> > ale ja nie uwazam ze rodzice sa bezradni w takiej sytuacji
> > po prostu znam inne, bardziej cywilizowane mozliwości
> > rozwiązywania takich spraw
> > nie krzykiem, wyzwiskami
>
> Co masz przeciwko takim reakcjom o ile sa wykorzystane
> w sposob ~adekwatny do zaistnialej sytuacji?
no wlasnie ja nie uważam że jest to sposób adekwatny do takiej sytuacji
jesli moje dziecko poskarżyło by się na nauczyciela to co mialabym mu
powiedziec? czekaj, pójdę do szkoły i ja opierd...?
nie, ja bym poszła z dzieckiem do jego wychowawcy i przekazali bysmy mu
razem ten problem
bo tak powinno zareagowac dziecko w szkole
> > [...]
> > myslisz ze wyzywanie jej, kłotnie z nią coś by dały?
>
> To dla mnie zbyt trudne pytanie, gdyz jestem 100%-owo
> anty-religijny najogolniej mowiac. :)
rozumiem :-)
> > to co napisalam wyzej wystarczy?
>
> Czy gdybys ewidentnie niewlasciwie wykonywala swoja prace,
> zas zwracanie Ci uwagi nic by nie dawalo, to wolabys:
> 1) ostra reprymende (w formie nie pozostawiajacego zludzen
> "ostatniego ostrzezenia") + ew. doniesienie przelozonym, czy
> 2) bezposrednie doniesienie przelozonym?
nigdy nie byłam w sytuacji że pracodawca skarżyłby się na moja pracę
ale myslę/uważam że zwrócenie mi uwagi było by wystarczającym dla mnie
powodem żeby jakoś pracy zmienić na lepsza
Aga
|