Data: 2003-08-27 12:30:18
Temat: Re: Re_baczki
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Slawek [am-pm]" w news:bigr6v$6sn$1@nemesis.news.tpi.pl...
/.../
> Od 1 września będę miał odrobinę więcej czasu. Dokończę rozgrzebywanie
> tego "mrowiska" - a być może zagrzebię je ładnie z powrotem.
Na ogół nie podaję tu linków do czegokolwiek, wychodząc z założenia,
że Talerz PSP istnieje tu i teraz i odsyłania uczestników destabilizują jego
autonomiczną dynamikę, jaka jest wartością samą w sobie. Z odsyłaczami
jest tak, że jeden UGD pójdzie poczytać, a inny nie - skutkiem tego zachodzić
może rozwarstwiene wpisane już w intencje podającego link. Oczywiście
jest to kwestia wyboru piszących, jednak prędzej czy później jasne jest,
czy do "poleceń" określonego autora można, czy nie można mieć zaufania.
Często więc jest to wyłącznie haczyk dla straty czasu.
Teraz też nie podam linku, ale posłużę się cytatem, który idealnie, moim
zdaniem wpisuje się w tematykę i dynamikę życia grupy. Fragment dedykuję
głównie Sławkowi, choć nie wątpię, że zagadnienie jest Ci Sławku znane.
^^^
"Strategia podłączania się. Choć nazwa jej nie jest powszechnie przyjęta,
to jednak strategia ta jest dobrze znana i dość popularna. Często zdarza się,
że poszczególni uczeni, jak i całe zespoły uczonych - szczególnie tych, którzy
pracują w ośrodkach peryferyjnych - przejmują koncepcje teoretyczne
i metodologiczne wypracowane w ośrodkach centralnych, które zdobyły
duży autorytet w świecie uczonych. Występuje więc zjawisko "podłączania
się" lub "przywiązywania się" do osiągnięć elity. Strategia ta nie oznacza
całkowitej imitacji i naśladownictwa obcych idei. Uczeni, którzy ją akceptują,
z reguły wprowadzają kosmetyczne modyfikacje do przejętych teorii. (...)
Każde działanie ludzkie można określić z punktu widzenia jego korzyści i strat.
Trzeba przyznać, że strategia podłączania się ma pewne zalety poznawcze
i psychologiczne. Dzięki niej uczony pracujący na peryferiach staje się cząstką
międzynarodowej społeczności uczonych. Jego skromne wyniki badań mogą
zainteresować również centralne ośrodki. Jest więc zapraszany na kongresy
naukowe i na wykłady. Fakt ten z kolei podnosi jego kompetencje i wzmacnia
self-esteem. Te nowe doświadczenia mogą spowodować, że uczony zacznie
poszukiwać bardziej oryginalnych koncepcji i metod. Jednak straty związane
z przyjęciem omawianej strategii w zasadzie przewyższają zyski. Nie pozwala
ona w pełni wykorzystać zdolności twórczych i inwencyjnych uczonego, jego
motywacji poznawczej i jego energii. Powoduje, że ludzie o wybitnych
zdolnościach i umiejętnościach poznawczych tworzą dzieła wtórne i powielane.
Góry rodzą myszy. Potencjalni luminarze zadowalają się rolą rzemieślników.
Strategia poznawczej izolacji. Przyjmując ją uczony intencjonalnie izoluje się
od dotychczasowych osiągnięć danej dziedziny i od aktualnie prowadzonych
badań w różnych ośrodkach na całym świecie. Zamyka się we własnym
laboratorium jak w cytadeli i na własną rękę poszukuje prawdy.
Obserwowalnymi wskaźnikami takiej strategii jest ignorowanie publikacji
naukowych (książek, czasopism, raportów) i rezygnacja z uczestnictwa
w kongresach oraz w sympozjach. Przyczyny izolacjonizmu mogą być
różne. Zbyt wysokie ambicje związane z poczuciem małowartościowości,
brak zrozumienia dla roli kontynuacji w nauce, nieznajomość języków
obcych czy niska motywacja do studiowania ogromnej literatury przedmiotu
pchają uczonego w objęcia izolacjonizmu. (...) Strategia poznawczej izolacji
w pewnych szczegółowych przypadkach może doprowadzić do pożądanych
wyników. Takie przypadki (...) dotyczą bardzo wybitnych jednostek.
Uczeni ci zwolnieni z ogromnie czasochłonnej czynności czytania artykułów
mają więcej czasu na samodzielne myślenie. Oderwanie od oficjalnego
paradygmatu pozwala im wyzwolić się od błędnych nastawień, odgrywających
negatywną rolę w twórczości. [Jednak] [s]trategia ta przede wszystkim
przynosi straty poznawcze i psychologiczne. Nauka jest tworem uniwersalnym.
Uczony, który odrywa się od dotychczasowych jej osiągnięć i zamyka się
w wieży z kości słoniowej, ryzykuje, że jego odkrycia stanowić będą
powtórkę tego, co dawno zostało już poznane.
Strategia transmisyjna. W znacznej mierze jest ona przeciwstawna strategii
poznawczej izolacji. Przyjmując ją uczeni starają się wszechstronnie poznać
najnowsze osiągnięcia światowe w danej dziedzinie i następnie przenoszą je
do innego obszaru językowego, do własnego kraju czy do określonego
instytutu. Celem poznawania współczesnych zdobyczy nauki nie jest to,
aby na ich podstawie rozpocząć własne poszukiwania teoretyczne
i eksperymentalne, ale to, żeby pisać książki i artykuły kompilacyjne oraz
eklektyczne, żeby niewolniczo naśladować zdobycze centrów światowych.
(...) Dzięki strategii transmisyjnej powstaje wiele dzieł mających jedynie
wartość oświatową i popularyzacyjną. Mogą one być nawet pożyteczne
dla studentów i niespecjalistów. Jednocześnie jednak w takich warunkach
zamiera działalność naukowa i rywalizacja idei. O ile strategia podwiązywania
się pozwalała prowadzić badania w ograniczonym zakresie, o tyle analizowana
strategia stanowi requiem dla oryginalnej twórczości.
" ^^^
(Józef Kozielecki, Strategie mniejszych uczonych, "Przegląd Psychologiczny"
27:1984 nr 4, s. 813-820).
http://www.forumakad.pl/archiwum/2001/07-08/artykuly
/31-uczeni_pod_pregierzem_krytyki.htm
> Zdrówko.
Oby nie było to zdrówko nekrofilne...;))
> Sławek
>
All
|