Dnia Tue, 06 May 2008 15:18:38 +0200, medea napisał(a):

> Ikselka pisze:
>
>> Fragment wątku "Kler w końcu zrozumie"(mowa o kapłankach domowego ogniska):
>
> Dobrze mieć świadomość, że jakieś wątki opuszczam ;-).
>
>> Tak więc samogwałt traktuję jako dopuszczalną czynność zastępczą w
>> sytuacjach niemożności spełnienia się w normalnym akcie seksualnym z
>> właściwą(!) osobą. Nie jest to wg mnie tak godne wszelkiego potępienia
>
> Nie jest _tak_ godne potępienia? Ale według Ciebie potępienia _godne_
> tylko nie aż tak, jak potępiane jest przez Kościół? Dobrze rozumiem
> Twoje zdanie na ten temat? Jeśli tak - to w jaki sposób w ogóle
> rozpatrujesz to zagadnienie w kategoriach potępienia lub - niech Ci
> będzie - potępienia częściowego? Z przyzwyczajenia do stanowiska
> Kościoła na ten temat?

To bardzo rozległy temat. Oględnie powiem, że do samozaspokajania mam
stosunek ambiwalentny - w tym sensie, że skoro sama nie mam póki co takich
potrzeb i konieczności życiowych, to nie zabraniam innym, no i też jestem w
tym interesowna, bo może kiedyś będę mieć taką potrzebę, więc nie chcę
zamykać sobie drogi do jej spełnienia w poczuciu przyzwoitości ;-P

--
XL wiosenna :-)

Mój serwer to news.gazeta.pl (bez przekierowań przez inne), email
i...@g...pl., podany także w nagłówku.