Określenie "lek" jest tu nie na miejscu. Odkrycie, które doprowadziło
Hahnemanna do "opracowania" teorii homeopatycznej było wynikiem błędnej
interpretacji posiadanych danych (mianowicie odnotował on przypadki wzrostu
temperatury ciała u osób pracujących przy produkcji chininy, a więc
eksponowanych na małe dawki tej substancji). Teraz zaprezentuję wyjaśnienie
Hahnemanna, a potem wyjaśnienie merytorycznie poprawne:

Wyjaśnienie Hahnemanna: skoro duże dawki chininy leczą malarię, a małe dawki
powodują wzrosty temperatury ciała, to znaczy że mała dawka leku wywołuje efekt
przeciwny do dużej. Zatem w leczeniu chorób należałoby stosować bardzo małe
dawki leków, które wywołują objawy podobne do objawów danej choroby.

Wyjaśnienie merytorycznie poprawne: chinina mogła działać jak hapten,
zmieniając właściwości antygenowe tkanek i wzmagając wydzielanie cytokin, m.in.
interleukiny 1, która poprzez stymulację ośrodka termoregulacji w podwzgórzu
podnosi temperaturę ciała.

Cała reszta teorii Hahnemanna jest wysnuta z wniosku pierwotnego (a więc jest
EKSTRAPOLACJĄ BŁĘDU, czyli kompletną bzdurą).

Preparaty homeopatyczne to czysta szarlataneria i NIE POWINNY być refundowane
(chyba że przez bogatych pensjonariuszy zakładów psychiatrycznych).

Zwolennikom homeopatii proponuję doświadczalnie sprawdzić teorię homeopatyczną:

Metoda: wieczorem wypijamy 300 do 400 ml wódki. Następnego dnia rozcieńczamy 1
mililitr pozostałej wódki w litrze wody i sprawdzamy, czy sporządzona
mikstura "wyleczy" nas z kaca.

I to by było na tyle.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl