Data: 2006-06-13 14:45:34
Temat: Re: Relacje i ja
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
t...@v...pl; <6...@n...onet.pl> :
>
> >
> > Tak się zastanawiam kto w jej układzie jest wykorzystywany - sądząc ze
> > sposoby pisania raczej ona.
> >
> > Flyer
>
> hej! nie patrzylabym w kategoriach wykorzystywania...
A ja tak. Wzglednie rozwinięta emocjonalnie osoba potrafi dostrzec
jednostki słabsze i wyciągnąć stąd wniosek, że pewnym sytuacją ulegną
one niejako z automatu. Zapominają jednak, że po pewnym okresie rodzi
się bunt przeciw "wykorzystaniu".
> nie potrafie
> odchodzic ... ciezko mi stawiac granice i jak ktos placze i mowi zostan to nie
> potrafie powiedziec : nie chce Ciebie, ciezko mi powiedziec dosc...
Ale jeżeli nie chcesz, żeby Twoje związki z facetami/kobietami wciąż się
rozpadały, to musisz nauczyć się mówić dośc w odpowiednim momencie. Nie
dla każdej osoby związek hetero/homo jest odpowiedni i wcześniej czy
później się rozpadnie.
> kuzwa to
> jest silniejsze ode mnie... i mowie o tym wprost wtedy slysze - ale mi zalezy
> by byc tylko z Toba - nic wiecej nie chce, pewnie macie racje ze problem lezy
> we mnie ale co moge zrobic... wiem ze to jest zle i chcialabym uciec gdzies i
> po prostu zaczac zycie na nowo i by mnie nikt nie znal. Slysze czesto ze
> jestem niezbedna do zycia i to nie tak ze mi to cos daje, mnie to po prostu
> przykuwa bo mysle wtedy ze cos sie stanie zlego, ze nie moge tak zrobic bo
> sprawie bol komus... i mozecie sobie myslec i mowic co chcecie... kuzwa mac...
"Sprawiać komuś ból" - nim wcześniej zareagujesz, tym mniejszy ból
sprawiasz. Nim krócej ciągniesz, tym mniejszy ból sprawiasz itd. Ty masz
zapewne, co już pisałem, problem z zależnością/potrzebą
akceptacji/lękiem przed brakiem akceptacji, może jakieś zadawnione lęki
i trwaumy wobec kobiet/mężczyzn [sądząc z opisu wobec mężczyzn], może
jakieś potrzeby emocjonalne, które dają się czasowo spełnić z obiema
płciami, może jakiś wyparty deficyt uczuć ze strony kobiet [matka?] itd.
Naucz się, że nie wystarczy mówić "kocham", żeby być z kimś - można
kochać jak brata, ojca, matkę, siostrę, kochanka/kochankę - we
wszystkich tych relacjach pada "kocham", ale znaczy coś innego.
A może jestes po prostu w sytuacji, kiedy nie chcesz wybierać/boisz się
wyboru i akceptujesz to co jest. Niezaleznie od wszystkiego - na pewno
nie jest to sprawa na jeden post i lepiej rozbroić ją na u psychologa,
bo do zrozumienia sytuacji potrzebna jest cała chronologia zdarzeń.
Flyer
|