Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: "Chiron" <e...@o...eu>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Romans - dobre praktyki?
Date: Tue, 12 Jan 2010 23:22:34 +0100
Organization: http://onet.pl
Lines: 89
Message-ID: <hiisna$o3k$1@news.onet.pl>
References: <hihas2$u0g$1@news.onet.pl> <hihro4$jiu$1@nemesis.news.neostrada.pl>
<hihr9l$eug$1@news.onet.pl> <hihun1$q8b$1@news.onet.pl>
<hihvqg$m9f$2@nemesis.news.neostrada.pl> <hihv9i$s5c$1@news.onet.pl>
<hii051$v34$1@news.onet.pl> <hii0fc$js$1@news.onet.pl>
<hiig4t$gbt$1@news.onet.pl> <hiirjr$ksa$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: staticline25371.toya.net.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1263334954 24692 217.113.230.73 (12 Jan 2010 22:22:34 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 12 Jan 2010 22:22:34 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5843
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5579
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:503109
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hiirjr$ksa$1@news.onet.pl...
>W dniu 2010-01-12 19:47, Chiron pisze:
>
>> Nieporozumienie widać wyszło. Ender- jak ktoś pisze o swoim związku z
>> dziewczyną jak o rzeczy- takoż o niej, przedstawiając siebie jako
>> skończonego skurwysyna- i puszcza to na tę grupę, to ja przyjmuję wersję
>> o wiele bardziej uprzejmą dla nadawcy wiadomości: intelektualna
>> prowokacja. Skoro się myliłem- przepraszam.
>
> Piszesz nieporozumienie, a dalej podtrzymujesz swoją opinię opartą albo na
> twojej kompletnie zwichniętej percepcji albo na braku uczciwości.
> W pierwszym poście podałem jedynie te fakty, które uznałem za istotne do
> otrzymania informacji.
> Zobacz, mam duży, silny i elegancki samochód, ale jestem świadomy, że
> trzeba robić jemu regularne przeglądy, regularnie wymieniać olej, filtry
> itp. Jak tego nie zrobię, to pojeżdżę do jakiegoś tam czasu, a potem auto
> zacznie się sypać.
> Ponadto i tutaj uważaj: leję tylko lepszy olej, lepszą, wzbogacaną ropę,
> nakładam lepsze opony, mam w dupie ekonomiczną jazdę i zawsze robię
> przeglądy, mycie i czyszczenie u tych samych ludzi, żeby pamiętali moje
> napiwki.
> Dlatego moje auto jest naprawdę fajne, eleganckie i niezawodne.
> Jak pisałem, od jakiegoś czasu znowu żyję z kobietą i jestem świadom, że
> trzeba opuścić klapę w kiblu, wyciskać pastę do zębów od końca, a nie od
> środka itp.
> Ponadto z raz w tygodniu kupuję jej kwiaty, zapraszam czasem do
> restauracji, filharmonii, kina czy nawet do pabu na piwo i bilard.
> Nawet na rękach czasem ją noszę, jak wydaje mi się, że tego oczekuje.
> Pewnie, że mogę wmawiać sobie i chełpić się, że jestem świetnym TŻ, może
> nawet kochającym, ale jestem uczciwy i prawda jest taka, że mam czułą,
> zadowoloną kobietę w wygodne z nią życie.
> Nawet gdybym się cały jej tylko poświęcił, to i tak ona nie przeżyje
> mojego życia - muszę zrobić to sam i w miarę jak najlepiej.
Problem w tym, że relacja Ty- auto jest w zasadzie relacją jednostronną.
Dbasz o auto- to ono poprawnie działa, co przekłada się na komfort jazdy.
Jest to jednostronne, bo nie ma sensu stwierdzenie, że Twoje auto Cię lubi,
jest o Ciebie zazdrosne, etc. To była by bzdura. Redukcja relacji Twoich z
partnerką do relacji z samochodem jest więc jakimś makabrycznym
nieporozumieniem. Twój tekst byłby całkiem uprawniony, gdybyś miał dmuchaną
lalę- nie człowieka z krwi i kości, który ma uczucia. Twoje relacje z
partnerką są więc fatalne- nawet, jak nosisz ją na rękach co dzień. Nie ma
przecież możliwości żeby była osobą aż tak zamkniętą, żeby nie czuć, że coś
jest między wami nie tak. Może nie potrafi tego nazwać, moze potrafi- ale
nie umie udowodnić, nieważne- relacje Wasze są fatalne.
> W przypadku mojej lekarki, nie łatwo jest mi spotkać osobę, którą dam radę
> polubić i która nie zmierzi mnie swoją głupotą.
> Pewnie, że domyślałem się, czemu jest dla mnie miła i dokąd to zmierza,
> ale romanse mają to do siebie, że krótko żyją, ale tu chciałbym jakoś nie
> schrzanić tej znajomości.
> A tu tylko jak widać są sami tchórze i kłamcy.
> Bo gdyby droga ci koleżanka, podeszła do ciebie, pocałowała namiętnie i
> powiedziała, że jej się podobasz, to czy obraziłbyś się na nią, czy byłoby
> ci miło? Jak napiszesz, że byś się obraził to jesteś kłamcą.
> A ile bliskich ci koleżanek tobie się podobało, a nie poszedłeś do nich,
> nie dotknąłeś czule i nie powiedziałeś, że ci się podobają. Jeśli ani
> jednej, to jesteś zwykłym tchórzem.
> I taka jest po prostu prawda.
To tylko Twoja projekcja- nie prawda. Pracuję z wieloma różnymi kobietami- i
całkiem często dostaję zainteresowanie kobiety, które znacznie wykracza poza
sympatię. Owszem, szczególnie kiedy jest to młoda i ładna dziewczyna-
pochlebia mi to i jest takim miłym "głaskiem". Jednak doskonale zdaję sobie
sprawę, że jak tego szybko nie przerwę- to grozić to może kłopotami.
Najważniejsza jest dla mnie relacja z moją żoną, nasz związek. Każdy romans
w sposób trwały zapewne by go zniszczył, a z całą pewnością nadwyrężył. Nie
jest to warte żadnych romansów.
>
>
>
--
Serdecznie pozdrawiam
Chiron
1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak
2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff
|