Data: 2010-01-13 03:05:34
Temat: Re: Romans - dobre praktyki?
Od: "Magdulińska" <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hiirjr$ksa$1@news.onet.pl...
>W dniu 2010-01-12 19:47, Chiron pisze:
>
>> Nieporozumienie widać wyszło. Ender- jak ktoś pisze o swoim związku z
>> dziewczyną jak o rzeczy- takoż o niej, przedstawiając siebie jako
>> skończonego skurwysyna- i puszcza to na tę grupę, to ja przyjmuję wersję
>> o wiele bardziej uprzejmą dla nadawcy wiadomości: intelektualna
>> prowokacja. Skoro się myliłem- przepraszam.
>
> Piszesz nieporozumienie, a dalej podtrzymujesz swoją opinię opartą albo na
> twojej kompletnie zwichniętej percepcji albo na braku uczciwości.
> W pierwszym poście podałem jedynie te fakty, które uznałem za istotne do
> otrzymania informacji.
> Zobacz, mam duży, silny i elegancki samochód, ale jestem świadomy, że
> trzeba robić jemu regularne przeglądy, regularnie wymieniać olej, filtry
> itp. Jak tego nie zrobię, to pojeżdżę do jakiegoś tam czasu, a potem auto
> zacznie się sypać.
> Ponadto i tutaj uważaj: leję tylko lepszy olej, lepszą, wzbogacaną ropę,
> nakładam lepsze opony, mam w dupie ekonomiczną jazdę i zawsze robię
> przeglądy, mycie i czyszczenie u tych samych ludzi, żeby pamiętali moje
> napiwki.
> Dlatego moje auto jest naprawdę fajne, eleganckie i niezawodne.
> Jak pisałem, od jakiegoś czasu znowu żyję z kobietą i jestem świadom, że
> trzeba opuścić klapę w kiblu, wyciskać pastę do zębów od końca, a nie od
> środka itp.
> Ponadto z raz w tygodniu kupuję jej kwiaty, zapraszam czasem do
> restauracji, filharmonii, kina czy nawet do pabu na piwo i bilard.
> Nawet na rękach czasem ją noszę, jak wydaje mi się, że tego oczekuje.
> Pewnie, że mogę wmawiać sobie i chełpić się, że jestem świetnym TŻ, może
> nawet kochającym, ale jestem uczciwy i prawda jest taka, że mam czułą,
> zadowoloną kobietę w wygodne z nią życie.
> Nawet gdybym się cały jej tylko poświęcił, to i tak ona nie przeżyje
> mojego życia - muszę zrobić to sam i w miarę jak najlepiej.
> W przypadku mojej lekarki, nie łatwo jest mi spotkać osobę, którą dam radę
> polubić i która nie zmierzi mnie swoją głupotą.
> Pewnie, że domyślałem się, czemu jest dla mnie miła i dokąd to zmierza,
> ale romanse mają to do siebie, że krótko żyją, ale tu chciałbym jakoś nie
> schrzanić tej znajomości.
> A tu tylko jak widać są sami tchórze i kłamcy.
> Bo gdyby droga ci koleżanka, podeszła do ciebie, pocałowała namiętnie i
> powiedziała, że jej się podobasz, to czy obraziłbyś się na nią, czy byłoby
> ci miło? Jak napiszesz, że byś się obraził to jesteś kłamcą.
> A ile bliskich ci koleżanek tobie się podobało, a nie poszedłeś do nich,
> nie dotknąłeś czule i nie powiedziałeś, że ci się podobają. Jeśli ani
> jednej, to jesteś zwykłym tchórzem.
> I taka jest po prostu prawda.
> ENder
>
>
>
No i ujawnił sie teraz kawał skurwiela.
|