« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-07-04 05:22:28
Temat: Róże-konserwacjaWitam,
Jestem tu przelotem i mam pytanie. Ja konserwuje się róże na zimę? Nie
chodzi mi o owoce, ale o płatki róż. I nie o przetwory do jedzenia, a o
zapach w słoiczku.
Gdzieś coś czytałam (dawno), że płatki zbiera się do słoiczka i przesypuje
solą, czy coś w tym stylu???
Proszę o szybką i fachową pomoc. Z góry serdecznie dziękuję.
Pozdrawiam,
Akulka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-07-04 08:40:45
Temat: Re: Róże-konserwacjaAkulka <s...@g...pl> napisał(a):
> Witam,
> Jestem tu przelotem i mam pytanie. Ja konserwuje się róże na zimę? Nie
> chodzi mi o owoce, ale o płatki róż. I nie o przetwory do jedzenia, a o
> zapach w słoiczku.
> Gdzieś coś czytałam (dawno), że płatki zbiera się do słoiczka i przesypuje
> solą, czy coś w tym stylu???
Tłuszcz, tłuszcz, tłuszcz.
> Proszę o szybką i fachową pomoc. Z góry serdecznie dziękuję.
Nie ma lekko, ta sztuka trwa od wieków i tym co wiedzą jak to robić
przyniosła fortuny.
Podświadomie wyczuwam o co pytasz, ale pewnosci 100% nie mam
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=25330
pozdr. Jerzy
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-07-05 10:56:00
Temat: Re: Róże-konserwacja
Użytkownik "Jerzy Nowak" <w...@W...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:daasmc$9ds$1@inews.gazeta.pl...
> Podświadomie wyczuwam o co pytasz, ale pewnosci 100% nie mam
> http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=25330
E tam, wiem, że rąbnęłam się z określeniem w topiku, ale przeczytawszy
formułkę do której mnie odesłałeś, doznałam odczucia, że i tak ma sens.
Przecież chodzi mi właśnie o to, żeby owe płatki się nie popsuły i nie
straciły głównego atrybutu-zapachu. Więc chcę utrzymać je w dobrym stanie;P
No dobra, naprawdę nikt z was nie robi domowych pachnideł? Mnie to na
"gwałt" (choć nie dosłowny) jest to potrzebne.
Dobre duszyczki, pomóżcie mi jak potraficie.
Pozdrawiam,
Akulka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2005-07-05 12:07:19
Temat: Re: Róże-konserwacjaOn Tue, 5 Jul 2005 12:56:00 +0200, "Akulka"
<s...@g...pl> wrote:
>No dobra, naprawdę nikt z was nie robi domowych pachnideł? Mnie to na
>"gwałt" (choć nie dosłowny) jest to potrzebne.
>Dobre duszyczki, pomóżcie mi jak potraficie.
Opis masz w "Wielkiej Księdze Ziół" Lesley Bremness, ale nie mam
jej pod ręką. Początek mówi coś o podsuszeniu płatków do stanu
gumowatego, dalej nie pamiętam. Chyba przesywać solą, w proporcji
podanej w przepisie. Być może dodaje się również utrwalacza w
postaci sproszkowanego kłącza kosaćca.
Ten stan gumowaty brzmi interesująco. Jak nie zapomnę, sprawdzę
wieczorem.
Pozdrawiam,
Anka :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2005-07-05 12:12:45
Temat: Re: Róże-konserwacjaUżytkownik "Anna Kowalska" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:qmtkc1tk0nmlhshf480ga1o81pr7hs0af1@4ax.com...
> Ten stan gumowaty brzmi interesująco. Jak nie zapomnę, sprawdzę
> wieczorem.
Serdecznie dziękuję i czekam z niecierpliwością.
Pozdrawiam,
Akulka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2005-07-06 05:49:43
Temat: Re: Róże-konserwacjaOn Tue, 05 Jul 2005 14:07:19 +0200, Anna Kowalska
<a...@p...onet.pl> wrote:
>Opis masz w "Wielkiej Księdze Ziół" Lesley Bremness, ale nie mam
>jej pod ręką. Początek mówi coś o podsuszeniu płatków do stanu
>gumowatego, (...)
Sama sobie odpiszę:
według wspomnianej literatury są dwa rodzaje mieszanek: mokra i
sucha. Do suchej bierze się suszone liście, kwiaty, czy co tam
innego pachnącego , dodaje utrwalacz (np. sproszkowane kłącze
kosaćca, zdaje się Iris germanica var. florentina, w ilości 1
łyżka stołowa na filiżankę suszu) i przechowuje 6 tyg. w ciepłym,
suchym i ciemnym miejscu, potem wystawia w otwartym naczyniu.
Mokra mieszanka wg starego przepisu: z płatków róży damasceńskiej
lub stulistnej, suszonych tak długo, aż staną się skórzaste (!)
Wtedy przesypać suchą grubą morską solą - 1 filiżanka na 3 dobrze
ubite filiżanki płatków, postawić w ciemnym i suchym miejscu aż
się zbryli. Jeśli powstanie piana, to zamieszać i przechowywać
następne 10 dni.
Bryłę rozkruszyć na mniejsze kawałki, zmieszać z innymi
składnikami, jeśli masz taki zamiar. Zamknąć to w szczelnym
naczyniu na 6 tyg, codziennie potrząsając, a zawartość sobie
fermentuje...
Po 6 tyg. dodać suszone kwiaty i aromatyczny olejek i znowu
odstawić zamknięte na 2 tygodnie. Przełożyć w pojemnik
nieprzezroczysty, a kiedy się nie używa, zamykać szczelnie.
Piszą, że mokra mieszanka do kilku lat zachowuje aromat.
Szczerze mówiąc, nie podoba mi się taki przepis. Zwłaszcza ta
fermentacja... Ale jeśli chcesz spróbować i podzielić się
doświadczeniami :-), to czemu nie.
W 2 przepisach szczegółowych:
1) 4 filiżanki fermentownych płatków róży, 1 ł. stołowa
pokruszonych liści laurowych, po tyle samo suchej skórki
pomarańczowej i potłuczonych goździków, pół filiżanki
sproszkowanego kłącza kosaćca, 2 ł. stołowe kwiatu
muszkatołowego, 1 gałka muszkatołowa utarta, 1 laska cynamonu
pokruszona, 1 filiżanka suszonych pączków róży.
2) 4 filiżanki fermantowanych płatków róży i tyle samo kwiatów
lawndy, 2 ł. stołowe goździków, 50 g tonkowca wonego, 7 kropli
olejku bergatomowego i 3 kr. olejku szałwiowego.
To by było na tyle.
Pozdrawiam,
Anka :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2005-07-06 11:08:18
Temat: Re: Róże-konserwacjaUżytkownik "Anna Kowalska" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:l7smc1pa0g7hl0gq53pl14fe05ispdoaf5@4ax.com...
Bardzo, bardzo ślicznie dziękuję.
Pozdrawiam,
Akulka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |