Użytkownik Paweł Paroń <p...@f...lublin.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:s...@2...acn.waw.pl..
.
> On Tue, 09 Apr 2002 11:14:56 +0200, Lech Trzeciak <l...@i...gov.pl>
> wrote:
>
> >I to była - IMHO - nieprawidłowość... Nie można uprawiać rozdawania
> >czegokolwiek, bo efektem jest zawsze potworne marnotrawstwo. Lek musi
> >kosztować trochę, na tyle dużo, żeby trzeba się było przyłożyć do
> >leczenia. Sytuacja, w której miesięczna porcja leku kosztuje mniej, niż
> >miesięczna porcja pasty do zębów, jest paranoidalna.
>
> Paranoją jest to, że za jeden lek na recepcie płacę 2,50, a za drugi
100zł,
> jakoś nie zdarzyło się, żeby lekarz przepisał mi tylko leki po 2,50,
zawsze
> znajdzie się jakiś za 100-150. A z dostępnych źródeł nie wynika, że ten za
> 100zł jest jakoś znacząco lepszy od tego za 2,50, zresztą, oficjalne ceny
> obudwu mogą być podobne, na jakiej podstawie są robione te dopłaty?

Coz niektore firmy maja lepsze dojscia inne gorsze :-). Zalatwia sie to jak
wszystko w Polsce.

A jak za
> wszystko płacę i tak ponad 100zł, to co mnie obchodzi czy za ten jeden
> będzie ryczałt 2,50, czy 5zł, czy 10zł, równie dobrze mogę zapłacić 110
> zamiast 102,50. Co do marnotrawstwa, to pewnie racja, ale ryczałt dotyczy
> chyba tylko leków na receptę, więc człowiek nie kupi więcej, niż mu
> przepisze lekarz, a lekarz powinien wiedzieć na ile czasu wystarczy ilość,
> którą przepisuje.

I co z tego, ze wiem. Co najmniej u polowy pacjentow sie to nie zgadza. Albo
starcza im lekow na dluzszy okres niz wyliczylem. Tlumacza jednak, ze lek
systematycznie biora. Mniejszosc przychodzi czesciej. Ci prawdopodobnie
chomikuja albo lecza sasiadke.
>
> Ale pewnie są też różne babcie, które całymi dniami wysiadują w
> przychodniach i gromadzą pełne szafy takich "darmowych" leków, na czarną
> godzinę :)
>

Wyjsciem byloby chyba przepisywanie okreslonej dokladnie wyliczonej liczby
tabletek. tak robi sie w niektorych krajach. jak zgubiles albo pozyczales
sasiadce to plac 100%.

PiotrMx