Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!opal.futuro.pl!newsfeed.tpinternet.p
l!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Jerzy Turynski" <j...@p...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: SOS - wsparcie od mężczyzn niezazdrosnych o ginekologa
Date: Wed, 5 Jan 2005 18:22:14 +0100
Organization: dom
Lines: 71
Message-ID: <crh9ps$ovm$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <1...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: aae44.warszawa.sdi.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1104947836 25590 217.97.84.44 (5 Jan 2005 17:57:16 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 5 Jan 2005 17:57:16 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:301042
Ukryj nagłówki
Dygot <r...@o...pl>
napisał w news:1a6e.00000069.41dbd66a@newsgate.onet.pl...
> Witam,
>
> Potrzebuję wsparcia od mężczyzn, którym udało pozbyć się zazdrości o ginekologa
> faceta.
> Nie jestem nastolatkiem, mam połowę 30-tki, żonę, syna.
> Moja żona była kilka dni temu u ginekologa, co mnie zdrugotało zupełnie,
> moją duszę przepełnia palący ból i rozgoryczenie.
>
> To nie pierwszy raz - rozleciałem się na kawałki już z 15 lat temu, w połowie
> średniej, gdy moja pierwsza dziewczyna (wówczas dziewica, więc badanie przez
> odbyt) uświadomiła mnie, co ginekolog robi.
[...]
> Proszę o pomoc, podarujcie sobie oceny.
> Cierpię obłęd, więc nie dokładajcie mi kolejnego cierpienia.
Nic z tego nie będzie (z _twojego_ _wyobrażenia_ "mitycznej pomocy",
obojętne - tutaj czy w dowolnym gabinecie)...
Problem tkwi po prostu zupełnie gdzie indziej, niż tobie się "wydaje".
I dopóki nie wyjdziesz poza swoje własne ograniczenia PERCEPCJI (EMOCJO-
NALNEJ!) ów problem będzie tylko narastał, tzn. będziesz od niego ucie-
kał jak od palących się na twoim tyłku gaci (a owa ucieczka tylko pod-
syca płomień).
Problem nazywa się 'błędna atrybucja' (czyli umiejscowienie) NIEŚWIADO-
MYCH emocji, tzn. takich, do których TY SAM w ogóle nie masz dostępu i
tym samym żadnego świadomego na nie wpływu.
Owszem, potężne 'zdumienie' (przez 'duże Z') ANALOGICZNYM do twojego
zachowaniem emocjonalnym (mi obcym) przeżyłem gdzieś w okolicach nastu
lat, gdy 'kumpel' na moich oczach _zzieleniał_ (aż do stanu torsji) na
widok... pająka.
Bardzo dużo lat zajęło mi _zrozumienie_ tamtej sytuacji, a ono zaczyna
się od uświadomienia sobie, iż żaden pająk (w reakcji 'kumpla' _analo-
gicznie_ jak ginekolog+wagina twojej żony w twojej sytuacji) nie ma ab-
solutnie niczego wspólnego z właściwie percypowanym/obserwowanym PRO-
BLEM.
Chcesz pomocy???
To _najpierw_ przeczytaj:
http://polityka.onet.pl/162,1208987,1,0,artykul.html
i... przyjmij do wiadomości, iż wiele lat upłynie, zanim (tylko i wyłącznie
potelncjalnie to jest możliwe) zrozumiesz, o czym dokładnie jest ów tekst.
A może już wszystko rozumiesz, o czym tam jest napisane??? No właśnie,
na tym polega (tylko i wyłącnie) twój problem.
> Dygot
JeT.
P.S. Dokładnie o czym mówi Bauman ?
Tekst dla większości jest o wiele za długi by dotrzeć do końca, więc
przytoczę sam koniec:
<< Ja nigdy nie przyjmuję, że musi być, jak jest. Jeżeli będziemy się bun-
towali, jeżeli będziemy - jak my - gadali kilka godzin, a nie kilka minut,
to prawda będzie się miała lepiej. Im płytsze i bardziej zdawkowe przerzu-
canie się informacją, im mniej okazji do poważnej dyskusji, tym większa
szansa, że utoniemy w kłamstwie. Stoimy przed wyborem - i także od nas
zależy, co dalej z nami będzie. >>
Zgadzam się, poza tym, że nie chodzi o "kilka godzin zamiast kilku minut"
a co najmniej kilka lat, jeśli... nie dłużej.
|