michał; <f55e4j$ctc$1@inews.gazeta.pl> :

> A wiesz o tym, że Aicha wie, że ja i pewna osoba wiedzą, że jeszcze
> jedna osoba wie, że ja wiem to, co Ty wiesz o pewnej jeszcze innej
> osobie, co to Aicha o niej wie, że ona nic jeszcze nie wie?...
> ;DDDDDDD

Heh, paranoja się szerzy - gdybyśmy rozmawiali o tych sprawach, to
sprawa tego blogu i innych też by padła. A tak ogólnie weście z Aichą
pod uwagę, że mam teraz duże poczucie winy i uraz (bez konotacji
osądzających, wobec niektórych osób) - to dwa oddzielne zagadnienia. Ale
jeżeli zaczniecie mówić o ... lub o ... , to istnieje duża szansa, że ja
zacznę się bronić. Urazu nie eksploruję, chyba, sam już nie wiem.

A całe nieszczęście polega na tym, że bytujemy - ja i niektóre osoby, w
tym samym medium - to jak sytuacja po rozwodzie, kiedy dwójka
rozwodników musi mieszkać w jednym pokoju - jakkolwiek nie chcieliby
zrobić krzywdy drugiej stronie, jakkolwiek na codzień są spokojni, to i
tak będzie dochodziło do scysji. Ja nie zaczepiam - wyjątkowo zaczepiłem
grzecznie w niedzielę, ale chcę zamknąć ten rozdział symbolicznie, bo
wcześniej się nie udało.

Flyer
--
gg: 9708346
http://flyerblog.blog.onet.pl/